NSA rozpatrując skargę kasacyjną podkreślił, iż w postępowaniu o stwierdzenie nieważności decyzji stronami mogą być nie tylko te podmioty, które brały udział w postępowaniu zakończonym decyzją o pozwoleniu na budowę, ale również inne podmioty, o ile wykażą swój interes prawny w unieważnieniu takiej decyzji. Sad uznał, iż w sprawie bezspornym było, iż skarżący nie byli stroną postępowania w sprawie pozwolenia na budowę. To jednak nie musi oznaczać, iż nie mogą mieć interesu prawnego w postępowaniu o stwierdzenie nieważności decyzji zatwierdzającej projekt budowlany i udzielającej pozwolenia na budowę.

NSA badając akta sprawy doszedł do przekonania, że Sąd I instancji bezkrytycznie przyjął pogląd reprezentowany przez organ odwoławczy. Sąd arbitralnie przesądził, że skarżący nie mają przymiotu strony w postępowaniu o stwierdzenie nieważności decyzji o pozwoleniu na budowę, pomijając, że w sprawie inwestycji stwarzających uciążliwości dla otoczenia interes prawny mają osoby posiadające działki w strefie ich oddziaływania, a nie tylko posiadające działki bezpośrednio graniczące z działkami, na których realizowana jest dana inwestycja. Zatem możliwość ujemnego oddziaływania obiektu budowlanego na nieruchomość jest równoznaczna z naruszeniem interesu prawnego. NSA uznał, iż badając w tym kontekście sprawę należy uznać, że Sąd I instancji - jak i organ drugiej instancji - w sposób niepełny wyjaśnił, czy skarżącym przysługuje przymiot strony. Samo stwierdzenie braku przymiotu strony, oparte na kryteriach podanych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku jest niewystarczające, tym bardziej, że kwestii tej również nie wyjaśniono w postępowaniu administracyjnym. Należy bowiem mieć na względzie, że nie można wykluczyć sytuacji, iż osoby mające uzasadniony interes jako osoby trzecie w postępowaniu zwykłym, nie mają tego interesu w postępowaniu nadzwyczajnym i odwrotnie. Tego nie można domniemywać, ale trzeba wykazać w procesie stosowania prawa, odwołując się do konkretnych ustaleń stanu faktycznego i prawnego. Tymczasem rozważania Sądu pierwszej instancji poczynione zostały z pominięciem stanu faktycznego. NSA podkreślił, iż interes prawny powinien być rozważany jako zobiektywizowana czyli realnie istniejąca potrzeba ochrony prawnej - jest to interes o charakterze osobistym, przez to, że jest własny zindywidualizowany i skonkretyzowany, a także aktualnie istnieje. Tymczasem zarówno Sąd pierwszej instancji, jak i organ odwoławczy, ograniczając się do teoretycznych wywodów na temat pojęcia strony oraz pobieżnie odnosząc się do stanu faktycznego nie zbadał czy podmioty domagające się wszczęcia postępowania nadzwyczajnego, nie pozostają w tej szczególnej sytuacji, w której istnieje potrzeba ochrony prawnej i w której dopuszcza się uznanie ich statusu strony, mającej własny interes prawny. Podkreślenia wymaga, że przyznanie atrybutu strony skarżącym nie oznacza oczywiście, że wszelkie prezentowane przez nich racje będą musiały być uwzględnione przez rozstrzygający organ administracji publicznej. Istotne jest, aby nie odbierać skarżącym możliwości weryfikacji w ramach postępowania nadzwyczajnego zasadności ich zastrzeżeń do decyzji prezydenta miasta. Odmowa wszczęcia postępowania nieważnościowego z przyczyn podmiotowych (braku interesu prawnego) powinna mieć miejsce w sytuacjach wyjątkowych, kiedy nie ma żadnej wątpliwości, co do przyczyn podmiotowych, czy też przedmiotowych takiego rozstrzygnięcia, gdyż co prawda decyzja taka załatwia sprawę, jednak nie rozstrzyga jej co do istoty w rozumieniu art. 104 Kodeksu postępowania administracyjnego .

Przydatne materiały:
Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (Dz. U. 2000 r. Nr 98, poz. 1071 ze zm.)