Od 2 stycznia 2026 r. myśliwi nie będą mogli polować na jarząbki, głowienki, czernice, słonki i łyski. Minister klimatu i środowiska podpisała rozporządzenie w tej sprawie. Organizacje społeczne walczyły o całkowity zakaz polowań na ptaki, zaś myśliwi bronili się przed wszelkimi zmianami.

Spór o ptaki toczył się podczas prac zespołu ds. reformy łowiectwa przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska w 2024 r., ale nic z niego nie wyniknęło. Dopiero na początku tego roku resort środowiska ogłosił projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie ustalenia listy gatunków zwierząt łownych z propozycją skreślenia z tej listy siedmiu gatunków ptaków. Uwagi do projektu zgłosiły ministerstwa kierowane przez polityków PSL oraz przedstawiciele niektórych samorządów. Argumentowali m.in. że zakaz polowań na kaczki godzi w bezpieczeństwo żywnościowe Polski oraz w obronność kraju.

Spór między resortami – klimat kontra rolnictwo

Na kilka miesięcy temat ucichł, aż Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaproponowało zmianę rozporządzenia. Zmodyfikowany projekt przewidywał wprowadzenie całorocznego zakazu polowań na jarząbka, słonkę, łyskę, krzyżówkę, głowienkę, cyraneczkę i czernicę. Choć gatunki te miałyby pozostać formalnie na liście zwierząt łownych, polowania na nie byłyby niemożliwe ze względu na zerowe okresy polowań, czyli nie można na nie polować w żadnym okresie roku.

Zmiana rozporządzenia wymagała zasięgnięcia opinii ministra rolnictwa. Pod koniec sierpnia Mikołaj Dorożała, wiceminister klimatu i środowiska poinformował, że minister rolnictwa wyraził pisemną zgodę na wprowadzenie moratorium na polowania na pięć gatunków ptaków. Potem jednak, pod wpływem presji ze strony środowisk łowieckich, minister zmienił zdanie. A w zasadzie zaproponował transakcję: w zamian za  moratorium na polowania na pięć gatunków ptaków, oczekuje od ministra klimatu i środowiska zniesienia moratorium na polowania na łosie, czyli dopuszczenia polowań na te ssaki. Gdy wydawało się, że jest klincz, w Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie MKiŚ z 22 września 2025 r., zmieniające rozporządzenie w sprawie ustalenia listy gatunków zwierząt łownych. Z listy wykreślono pięć gatunków ptaków: jarząbki, głowienki, czernice, słonki i łyski. Pozostały na niej krzyżówki i cyraneczki, o których ochronę mocno walczyli przyrodnicy.

- Skreślenie pięciu gatunków ptaków z listy gatunków łownych to krok w dobrą stronę, nie rozwiązuje jednak problemu zabijania gatunków chronionych. Nawet bardzo doświadczeni ornitolodzy mają problem z rozróżnieniem gatunków w locie, więc wiemy, że myśliwi też sobie z tym nie radzą. Myśliwi często chwalą się w mediach społecznościowych zabitymi ptakami, które są chronione. To dowód, że - nawet gdy mają zabitego ptaka przed sobą - to nie potrafią rozpoznać jego gatunku – komentuje Izabela Kadłucka, prezeska Fundacji Niech Żyją!

Z kolei środowisko łowieckie wyraża niezadowolenie z decyzji resortu.

- Zmiana była wprowadzana bez przeprowadzenia rzetelnej analizy naukowej stanu populacji wymienionych gatunków, pominięto praktyczne doświadczenia środowiska łowieckiego w zakresie monitoringu, ochrony i racjonalnego użytkowania tych gatunków. Wykreślenie gatunków z listy zwierząt łownych nie zawsze prowadzi do poprawy ich sytuacji, czego przykładem są takie gatunki ptaków jak głuszec czy cietrzew, których liczebność stale utrzymuje się na bardzo niskim poziomie. Polski Związek Łowiecki konsekwentnie podkreśla, że regulacje prawne w zakresie łowiectwa powinny opierać się na rzetelnych podstawach naukowych, uwzględniać zasady zrównoważonej gospodarki przyrodniczej oraz dorobek praktyki łowieckiej – mówi Wacław Matysek, specjalista ds. komunikacji w PZŁ.

Przeczytaj:  Kolejna odsłona walki o ograniczenie polowań na ptaki

Gatunki łowne a gatunki chronione

To, że pięć gatunków ptaków zostało wykreślonych z listy gatunków łownych, nie oznacza automatycznie objęcia ich ochroną gatunkową. Sprawa jest bardziej złożona – aby ptaki te zostały formalnie uznane za gatunki chronione, konieczna jest zmiana rozporządzenia w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt. Tę zmianę minister klimatu i środowiska może wprowadzić jedynie w porozumieniu z ministrem rolnictwa, a osiągnięcie konsensusu między tymi resortami bywa trudne.

Skutkiem obecnej zmiany jest niepełna ochrona gatunkowa. Jak stanowi par 8 ust.1 rozporządzenia w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt, wobec dziko występujących ptaków należących do gatunków, wymienionych pod pozycją 479 w załączniku nr 1 do rozporządzenia (czyli inne niż: gatunki łowne, gatunki objęte ochroną częściową gatunki i objęte ochroną ścisłą), obowiązuje zakaz m.in. umyślnego zabijania, okaleczania lub chwytania, umyślnego niszczenia ich jaj, transportu, niszczenia, usuwania lub uszkadzania gniazd.

Polski Związek Łowiecki w opinii do projektu rozporządzenia wyraził pogląd, że wykreślenie gatunków z listy zwierząt łownych pozbawia je statusu prawnego. Z tym stanowiskiem nie zgadza się Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków (OTOP), które  w swojej opinii podkreśla, że wykreślenie z listy gatunków łownych nie oznacza braku ochrony prawnej. Zgodnie z Dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/147/WE (tzw. Dyrektywa ptasia), wszystkie gatunki ptaków naturalnie występujące na terytorium Unii Europejskiej podlegają ochronie, niezależnie od ich statusu w krajowym prawodawstwie. Ochrona tych gatunków jest zatem zapewniona przez prawo unijne i nie wymaga ich formalnego wprowadzenia na listę gatunków chronionych w Polsce.

Zdaniem OTOP wykreślenie gatunków z listy łownych może przynieść pozytywne skutki, takie jak ograniczenie presji łowieckiej i umożliwienie odbudowy ich populacji. Gatunki takie jak czernica, głowienka czy cyraneczka są wrażliwe na polowania, a ich status jako łownych może skutecznie utrudniać ich ochronę. Zmniejszenie presji łowieckiej wpisuje się w cel Dyrektywy ptasiej, jakim jest zapewnienie odpowiedniego poziomu ochrony dla wszystkich dzikich ptaków.

Pozostaje jeszcze kwestia rozporządzenia w sprawie określenia okresów polowań na zwierzęta łowne, które ciągle określa terminy polowań na jarząbki, głowienki, czernice, słonki i łyski, mimo, że  są już gatunkami łownymi. Choć rozporządzenie powinno zostać zmienione, to nawet bez tej zmiany myśliwi nie będą mogli strzelać do ptaków, które nie znajdują się na liście gatunków zwierząt łownych.

 

Nowość
Ustawa o ochronie przyrody. Komentarz
-80%

Cena promocyjna: 53.8 zł

|

Cena regularna: 269 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 80.7 zł