W 2004 r. prezydent miasta zezwolił na umieszczenie w pasie drogowym urządzenia infrastruktury technicznej. Konkretnie chodziło o przyłącze kanalizacji sanitarnej do posesji. Czternaście lat później do zarządu dróg i transportu wpłynęło pismo z informacją, że nieruchomość została sprzedana w 2008 r. Mając powyższe na uwadze, prezydent miasta stwierdził, że wydana przez niego decyzja wygasła z dniem poprzedzającym przejście własności nieruchomości.

Dlatego też wszczął on postępowanie wobec nowych właścicieli posesji. Uznał bowiem, że od kilku lat samowolnie zajmują pas drogowy. Osoby te wyjaśniały sprawę, a ich działania i odwołania do samorządowego kolegium odwoławczego doprowadziły tego, że organ kilka razy zmienił swoją decyzję. Nowi właściciele mieli ostatecznie zapłacić ponad 670 zł tytułem administracyjnej kary pieniężnej za samowolne zajęcie pasa drogowego od 2014 do 2018 r. Organ nie widział podstaw do odstąpienia od wymierzenia kary. Ocenił bowiem, że zajęcie pasa drogowego było wynikiem niedopełnienia ustawowych obowiązków. Ponadto w uzasadnieniu wskazano, że zgodnie z przepisami ustawy o drogach publicznych, nałożenie kary pieniężnej jest w takiej sytuacji obowiązkowe i nie mają na to wpływu inne okoliczności, takie jak np. brak wiedzy co do obowiązku uzyskania zezwolenia, czy też niepoinformowanie o takim wymogu przez poprzedniego właściciela. Decyzja w tej sprawie została utrzymana w mocy przez organ drugiej instancji, więc sporne rozstrzygnięcie zostało zaskarżone do sądu administracyjnego.

 


Organ pospieszył się z karą

Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi, który wskazał, że kara pieniężna została nałożona na nowych właścicieli solidarnie. Tymczasem organ nie wyjaśnił podstaw takiego działania. Orzeczenie solidarnej odpowiedzialności nie wynikało bowiem z przepisów, więc zostało zakwalifikowane jako naruszenie art. 107 § 1 i § 3 ustawy Kodeks postępowania administracyjnego, które mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Sąd wskazał, że zagadnienie wymiaru kary za zajęcia pasa drogowego zostało uregulowane w ustawie o drogach publicznych. Jednakże akt ten nie zawiera żadnych regulacji dotyczących możliwości odstąpienia od nałożenia administracyjnej kary pieniężnej w takiej sytuacji. Dlatego też organy powinny sięgnąć do przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego. Następnie zaś dokładnie i wyczerpująco rozważyć, czy nie zachodzą przesłanki przemawiające za odstąpieniem od nałożenia kary i udzieleniem pouczenia.

Szczególne znaczenie dla sprawy miał także podnoszony w orzecznictwie pogląd, że administracyjna kara pieniężna często jest bardziej dotkliwą sankcją niż kara wymierzana za popełnienie wykroczenia, czy nawet przestępstwa. Dlatego powinna być sprawiedliwa i adekwatna do wagi naruszenia oraz odpowiadać celom, dla których jest stosowana. Natomiast organy administracji publicznej powinny kierować się dyrektywami wynikającymi z art. 189d pkt 1 KPA. Przepis ten stanowi, że wymierzając administracyjną karę pieniężną, organ administracji publicznej bierze pod uwagę wagę i okoliczności naruszenia prawa, w szczególności potrzebę ochrony życia lub zdrowia, ochrony mienia w znacznych rozmiarach lub ochrony ważnego interesu publicznego lub wyjątkowo ważnego interesu strony oraz czas trwania tego naruszenia.

Czytaj także: WSA: Nie każda mapa potwierdzi zajęcie pasa drogowego >>>

Nowi właściciele zostali surowo potraktowani

Poprzedni właściciel uzyskał decyzję zezwalającą na zajęcia pasa drogowego w 2004 r. Ustalono też opłatę, która miała wynosić 8 zł rocznie. Sprzedając nieruchomość, nie zastosował się do obowiązku poinformowania o tym fakcie organu. Jednocześnie zarządca drogi przez 10 lat nie egzekwował obowiązku uiszczania opłat. WSA wskazał, że inna jest waga naruszenia prawa prze osobę, która faktycznie zajęła pas drogowy, a inna osoby, która kupiła nieruchomość i nie została poinformowana przez poprzedniego właściciela o istnieniu decyzji. Nie bez znaczenia był także fakt, że nieuiszczenie już pierwszej opłaty rocznej w 2005 r. powinno skłonić zarządcę drogi do odpowiedniej reakcji.

Działalność organów administracji publicznej musi się cechować pewną lojalnością postępowania w stosunku do partnerów i współmiernością działań do celów. Tymczasem sąd ocenił, że nieprawidłowe działanie organu pierwszej instancji doprowadziło do wymierzenia nowym właścicielom kary za znacznie dłuższy okres, niż miałoby to miejsce w przypadku prawidłowego egzekwowania opłat.

 


Specyfika przyłącza miała znaczenie

Sąd wskazał, że sporne przyłącze sanitarne od 2004 r. znajduje się pod ziemią, więc nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego i nie powoduje niszczenia, uszkodzenia lub zmniejszenia trwałości drogi. Okoliczności te powinny zostać uwzględnione w kontekście oceny wpływu na kryterium wagi naruszenia prawa. Mając powyższe na uwadze, sąd uznał, że organy naruszyły liczne przepisy KPA (m.in. art. 7, art. 8, art. 77§1, art. 80 oraz art. 107 §1 i 3). Natomiast analiza uzasadnienia decyzji organów obu instancji, która wskazywała na brak ziszczenia się przesłanek koniecznych do odstąpienia od wymierzenia kary, nie uwzględniała oceny okoliczności, o których mowa w art. 189f w zw. z art. 189d pkt 1 KPA. W świetle powyższego, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi uchylił zaskarżoną i poprzedzającą ją decyzję, więc organy będą musiały rozpatrzyć sprawę ponownie.

Wyrok WSA w Łodzi z 8 sierpnia 2019 r., sygn. akt III SA/Łd 464/19