Tadeusz Dziuba przedstawił swoje doświadczenie zawodowe: był przez 18 lat kontrolerem NIK oraz przez 4 lata był wiceprezesem NIK, a ponadto przez 8 lat był członkiem i przez dłuższy czas wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. W swoim wystąpieniu mówił o potrzebie wzmocnienia kontroli Sejmu nad działaniem NIK i zaproponował trzy rozwiązania legislacyjne: możliwość powoływania przez marszałka Sejmu wiceprezesów NIK lub członków kolegium NIK w razie bezczynności prezesa, zamianę zwyczaju udzielania przez NIK marszałkowi Sejmu wyjaśnień, informacji i dokumentów w obowiązek ustawowy oraz skrócenie z okresów trzyletnich na jednoroczne częstotliwości sporządzania audytów zewnętrznych NIK, by zwiększyć szansę, że dokumenty te będą bardziej szczegółowe.

Zaproponował ponadto korektę zasad ustalania składu kolegium NIK: zwiększenie odsetka członków tego gremium pochodzących spoza tego gremium – jak poinformował, obecnie dwie trzecie członków kolegium NIK stanowią przedstawiciele samej Izby. Wspomniał, że w jego ocenie w skład kolegium NIK oprócz przedstawicieli nauk prawnych oraz nauk ekonomicznych powinni wchodzić także przedstawiciele nauk technicznych.

Mariusz Haładyj zaczynał pracę jako kontroler, najpierw w NIK, potem w Ministerstwie Finansów. Następnie pracował w Ministerstwie Gospodarki, gdzie pracował nad projektami ułatwiającymi życie przedsiębiorcom. Podkreślił, że większość zaproponowanych przez niego rozwiązań była przyjmowana jednomyślnie w parlamencie. W ocenie kandydata oznacza to, że jego praca nie miała barw politycznych, służyła państwu, przedsiębiorcom i gospodarce. Obecnie jest prezesem Prokuratorii Generalnej.

W swoim wystąpieniu zaproponował 10 priorytetów, które mają usprawnić pracę NIK. Jego zdaniem Izba w swoich kontrolach powinna bardziej skupić się na efektywności i racjonalności działania kontrolowanych instytucji, a nie tylko na formalnej legalności ich działań. Mówił też o potrzebie zaangażowania organizacji pozarządowych w planowanie kontroli, o poprawie komunikacji z obywatelami czy o wykorzystaniu sztucznej inteligencji w pracy kontrolerów.

W drugiej części przesłuchania kandydaci odpowiadają na pytania ekspertów i przedstawicieli organizacji pozarządowych. W przesłuchaniu bierze udział ponad 40 przedstawicieli organizacji społecznych, związków zawodowych, organizacji przedsiębiorców i pracodawców oraz samorządów zawodowych. To okazja do debaty publicznej na temat przyszłych kierunków działania Najwyższej Izby Kontroli.

Sejm na najbliższym posiedzeniu, które rozpoczyna się 9 września br.  planuje wybrać następcę Mariana Banasia, obecnego szefa Izby. Zgodnie z przepisami prezesa NIK wybiera Sejm za zgodą Senatu na sześcioletnią kadencję. Posłowie mają zagłosować w tej sprawie w piątek, 12 września.

Przesłuchania publiczne kandydatów na szefów najważniejszych instytucji państwowych to nowa procedura zainicjowana przez Sejm X kadencji. Ma ona zwiększyć transparentność obsadzania takich stanowisk i stworzyć przestrzeń do debaty o roli konkretnych instytucji państwowych. Do tej pory przesłuchania publiczne organizowane były m.in. przy wyborze prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych i szefa Krajowego Biura Wyborczego.

Wybory prezesa są ważne

Najwyższa Izba Kontroli to konstytucyjny organ stojący na straży legalności, gospodarności i rzetelności działań państwa. Jej prezes ma obowiązek „patrzeć władzy na ręce”, niezależnie od tego, kto rządzi. Od jakości i niezależności wyboru zależy zaufanie obywateli do instytucji, która kontroluje wydatkowanie środków publicznych i zapewnia rozliczalność władzy.

Organizacje społeczne podkreślają, że transparentny wybór prezesa NIK to jeden z najważniejszych warunków utrzymania niezależności Izby i jej zdolności do pełnienia roli strażnika interesu publicznego.

Badania CBOS pokazują, że choć oceny NIK utrzymują się na stabilnym poziomie (ok. 44 proc. pozytywnych opinii), w ostatnich latach rośnie odsetek ocen negatywnych (z 11 proc. w 2018 r. do 19 proc. w 2025 r.). To efekt upolitycznienia urzędu i sporów wokół jego działalności.