Urzędnicy samorządowi ironizują, że rząd, który głosi, że tak bardzo troszczy się o rodziny, doprowadził właśnie do kryzysu instytucji rodziny. O ile na potrzeby obowiązującego od początku roku dodatku osłonowego gospodarstwa domowe deklarowały się jako sześcioosobowe, bo to przy założeniu, że opalają budynek węglem pozwalało im otrzymać wsparcie w wysokości 1437,50 zł, to teraz - na potrzeby dodatku węglowego - okazuje się, że rodzina się podzieliła. A dokładnie - podzieliła się na pięć gospodarstw domowych: jedno-dwuosobowe (ojciec i matka) oraz cztery jednoosobowe, bo córki i synowie oświadczają, że gospodarują osobno. Choć w domu jest jeden piec, to zamiast 3 tys. zł dodatku węglowego, domownicy wystąpili łącznie o... 15 tys. złotych. Coraz częściej małżonkowie, którzy mają dwie nieruchomości oświadczają, że są w faktycznej separacji, aby wziąć dodatek węglowy na każdą nieruchomość.

Czytaj w LEX: Dodatek węglowy – nowe zadanie dla OPS >>>

Niebezpieczny trend widzą np. samorządowcy w gminie Miedźna na Śląsku 3 tysiące pieców zgłoszonych do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków "rozmnożyło się" nagle aż  do... 15 tys. gospodarstw domowych. - Sporo tych, którzy składają wniosek o dodatek węglowy twierdzi, że prowadzi gospodarstwo jednoosobowe i jak my mamy to sprawdzić? – pyta urzędnicza z gminnego ośrodka pomocy społecznej.  Do ośrodka pomocy społecznej w Rybniku wpłynęły zaś wnioski z których wynika, że w mieszkaniu o metrażu niespełna 40 m/kw z jednym piecem kaflowym, z jedną kuchnią i jedną łazienką funkcjonują …cztery gospodarstwa domowe.

Zapisz się: EKSPERCKIE SZKOLENIE ONLINE! Dodatek węglowy – nowe zadanie dla gmin/jednostek organizacyjnych pomocy społecznej >>>

Witold Magryś, dyrektor biura Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, mówi wprost: Przepisy dodatku węglowego są oderwane od rzeczywistości, sprzyjają defraudowaniu pieniędzy publicznych i utwierdzają w niektórych kręgach społeczeństwa złe postawy. A powodem jest to, że ministerstwo znowu uchwaliło przepisy, nie konsultując ich z praktykami.

 

 

Powielony mechanizm z dodatku osłonowego

Sejm przyjął ustawę o dodatku węglowym 5 sierpnia 2022 r. Na jej mocy gospodarstwa domowe ogrzewające węglem kamiennym lub paliwem węglopochodnym, zawierającym co najmniej 85 proc. węgla kamiennego, mogą ubiegać się o dodatek węglowy w wysokości 3 tys. zł, składając wnioski w urzędach gmin i miast. Nabór ruszył 17 sierpnia, kiedy minister klimatu i środowiska podpisała stosowne rozporządzenie zawierające wzór wniosku. I zaczęły się schody, a urzędnicy, którym przyszło zmagać się materią twierdzą, że mają deja vu. Tak jak i przy dodatku osłonowym, ministerstwo oparło się, na tzw. kulturze oświadczeń, czyli założeniu, że obywatele są uczciwi. Nie muszą więc składać dokumentów dodatkowych.

Sprawdź też: Jak postąpić w sytuacji, gdy osoba wnioskująca (gospodarstwo jednoosobowe) zmarła przed wypłatą dodatku osłonowego? >>>

Samorządowcy wskazują, że głównym problemem jest jednak definicja gospodarstwa domowego wprowadzona w art. 2 ust. 2 ustawy. Przez gospodarstwo domowe rozumie się:

  • osobę fizyczną samotnie zamieszkującą i gospodarującą (gospodarstwo domowe jednoosobowe) albo
  • osobę fizyczną oraz osoby z nią spokrewnione lub niespokrewnione pozostające w faktycznym związku, wspólnie z nią zamieszkujące i gospodarujące (gospodarstwo domowe wieloosobowe).

Czytaj też: Pojęcie gospodarstwa domowego w ustawie o ubezpieczeniu społecznym rolników >>>

W definicji tej mogą mieścić się zarówno najemcy, użytkownicy jak i właściciele nieruchomości. Jak wyjaśnia resort klimatu, dla przyznania dodatku węglowego nie ma znaczenia kwestia, kto jest właścicielem nieruchomości i ile ma nieruchomości, albo kto zgłosił piec do CEEB, status małżeństwa czy pozostawanie w związku nieformalnym. Nie ma też znaczenia kwestia zameldowania. Liczy się faktyczne zamieszkiwanie, prowadzenie tam gospodarstwa domowego i oczywiście ogrzewanie go paliwem stałym, o którym mówi ustawa.

Zdaniem Piotra Grudzińskiego, dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku, problem jest, że ministerstwo klimatu w ustawie zawarło inną definicję gospodarstwa domowego niż w ustawie o pomocy społecznej. Obserwuje, że część ludzi wycofuje już złożone wnioski i składa je ponownie, ale jako gospodarstwa jednoosobowe. Małżonkowie oświadczają, że na dzień składania wniosku pozostają w faktycznej separacji lub że właśnie zainicjowali proces separacji i każde z nich żyje własnym życiem. Urzędnikom trudno zweryfikować, że tak nie jest, bo nikomu pod kołdrę nie będą zaglądać.

- Nie byłoby problemu, gdyby w przepisach jasno określono, jak definiować gospodarstwa domowe, nie można łudzić się, że wszyscy ludzie są uczciwi – uważa dyrektor Grudziński. Uważa, że można było wdrożyć inny model dofinansowania np. na piec.

 

Ministerstwo zapowiada uszczelnienie przepisów

Przedstawiciele resortu klimatu przyznają, że docierają do nich liczne sygnały o kreatywności obywateli, także o mnożeniu się gospodarstw jednoosobowych.  

- Widzimy potrzebę doszczelnienia systemu - przyznała Aleksandra Świderska, zastępca dyrektora departamentu elektroenergetyki i gazu Ministerstwa Klimatu i Środowiska na spotkaniu z samorządowcami zorganizowanymi przez Związek Miast Polskich.

Ale jej zdaniem, gminy mogą eliminować niektóre patologie, gdyż mają narzędzia, aby weryfikować prawdziwość składanych oświadczeń i samodzielność gospodarowania dorosłych dzieci, np. żądając PIT lub posiadania dochodu, bo procedura przyznawania dodatku ma charakter postępowania administracyjnego. Gminy mogą posiłkować się też deklaracjami śmieciowymi lub innymi świadczeniami przyznawanymi przez gminę.

- Nie wydaje się, aby osoba bez dochodu spełniała definicję gospodarstwa jednoosobowego – uważa dyrektor Świderska.

- Tylko jaka jest podstawa żądania przez nas PIT? Zgodnie z przepisami mamy weryfikować zgodność wniosku tylko z ewidencją emisyjności budynków – wskazuje Paweł Mierzwiak, burmistrz Nowogrodu Bobrzańskiego.

Nie wiadomo też na jakiej podstawie prawnej urzędnicy mieliby przeprowadzać wywiady środowiskowe i zaglądać swoim obywatelom pod kołdrę. Urzędnicy wskazują, że w oświadczeniach śmieciowych (a są różne metody) nie można wskazać kto z kom mieszka. Pracownicy socjalni dodają zaś, że wielu wnioskodawców, którzy chcą dostać dodatek węglowy (który nie jest w żaden sposób powiązany z dochodami) nigdy nie była klientami pomocy społecznej, nie mają więc żadnych danych na ich temat.

Czytaj też: Interpretacja pojęcia „oddzielny pokój” dla osoby niepełnosprawnej w myśl ustawy o dodatkach mieszkaniowych >>>

Czytaj też: Przydomowy kompostownik - poradnik dla mieszkańca >>>