To już nie wójt, burmistrz czy prezydent miasta będzie – na polecenie wojewody - kierował strażników gminnych do wspólnych działań z policją. Lokalny włodarz zostanie jedynie powiadomiony o tym, co zarządził wojewoda w sprawie użycia straży gminnej.
- To rozwiązanie ogranicza uprawnienia samorządów. Wyrzuca organy samorządu terytorialnego z procedury dysponowania strażą gminną do zwalczania zagrożeń porządku publicznego i pozwala samodzielnie zadecydować o tym wojewodzie. Dotychczas, na gruncie rozporządzenia z 2009 r. w sprawie form współpracy straży gminnej (miejskiej) z policją oraz sposobu informowania wojewody o tej współpracy (Dz.U. 220, poz. 1732), wojewoda mógł to zrobić jedynie w wypadkach, w których o takie działanie zwrócił się organ wykonawczy gminy – mówi adwokat Marcin Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Rząd już wcześniej prawie przejął straże gminne, a teraz może je przejąć całkowicie - i to nie tylko na czas pandemii – uważa z kolei prof. Hubert Izdebski, prawnik, ekspert w dziedzinie samorządu terytorialnego i administracji publicznej.
Sprawdź w LEX: Czy straż miejska może zainstalować kamery w pojazdach służbowych rejestrujące wykroczenia drogowe popełniane przez kierowców? >
Wojewoda użyje straży gminnej bez konsultacji z samorządem
Od niedzieli, 29 listopada, obowiązuje opublikowana dzień wcześniej ustawa z 28 października 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 (Dz.U. poz. 2112), dalej: ustawa z 28 października. Jej art. 7 zmienia przepisy ustawy o strażach gminnych. Kontrowersyjny jest zwłaszcza pkt 1, który do art. 9 ustawy o strażach gminnych dodaje dwa nowe ustępy: ust. 5a i 5b. Na podstawie pierwszego z nich, straż gminna ma być użyta w celu realizacji zadań, o których mówi art. 11 ust. 1 pkt 1 i 3 ustawy o strażach gminnych, czyli ochrony spokoju i porządku w miejscach publicznych i – zgodnie z pkt 3 – współdziałania z właściwymi podmiotami w zakresie ratowania życia i zdrowia obywateli, pomocy w usuwaniu. Ale – jak mówi nowy ust. 5a - w przypadku powszechnego zagrożenia bezpieczeństwa publicznego, katastrofy, klęski żywiołowej, stanu zagrożenia epidemicznego, stanu epidemii lub innej sytuacji kryzysowej, na obszarze województwa lub gminy, wojewoda może na czas określony zarządzić użycie straży do wspólnych działań z policją. O zarządzeniu użycia straży do wspólnych działań z policją wojewoda ma niezwłocznie poinformować właściwego terytorialnie wójta, burmistrza (prezydenta miasta). W takim zaś przypadku, jak przewiduje nowy ust. 5b, straż będzie podlegała dowództwu właściwego terytorialnie komendanta policji.
Sprawdź również książkę: Utrzymanie czystości i porządku w gminach. Przewodnik z wzorami >>
Dodatkowe siły do walki z epidemią czy także z protestującymi?
Nie wiadomo, dlaczego ustawodawca zdecydował się na uchwalenie takiego przepisu. W uzasadnieniu do projektu (druk sejmowy nr 683) jego autorzy napisali m.in., że proponowana zmiana ma na celu wprowadzenie możliwości oddania sił straży gminnych (miejskich) do dyspozycji właściwych miejscowo komendantów policji na polecenie wojewody, na czas określony, w związku z wystąpieniem różnych sytuacji kryzysowych, w tym stanu epidemii.
Mec. Michał Hara przypomina, że w ustawie z 2 marca 2020 r. w sprawie COVID-19 był przepis, który obowiązywał przez pół roku, a który dawał wojewodzie m.in. prawo do nakazania wójtowi, burmistrzowi czy prezydentowi miasta skierowanie straży gminnej do walki z epidemią. – Polecenie wydawał co prawda wojewoda, ale straż do pomocy Policji kierował wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Podobnie jest na mocy rozporządzenia z 2009 r. (Dz.U. 220, poz. 1732). Teraz to wojewoda sam będzie mógł zarządzić strażą gminną w tym zakresie – podkreśla mec. Hara.
Jak udało się nam ustalić, wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł w okresie pandemii wydał dwa polecenia prezydentowi Warszawy użycia straży miejskiej (pierwsze, według informacji serwisu Prawo.pl, zostało odwołane w maju). Drugie, z 13 października,(nr WBZK-I.6333.271.2020) ciągle obowiązuje.
W poniedziałek, 30 listopada zapytaliśmy biuro prasowe wojewody o to, czy wojewoda zarządził lub zamierza zarządzić użycie straży gminnej do wspólnych działań z policją na terenie województwa, a zwłaszcza w Warszawie. Odpowiedzi jak dotąd nie otrzymaliśmy. Pytana o to samo Komenda Stołeczna Policji odesłała nas w tej sprawie do… wojewody.
Sprawdź w LEX: Czy komendant straży gminnej może być również pełnomocnikiem informacji niejawnych? >
Karolina Gałecka, rzecznik prasowy Urzędu m.st. Warszawy zapewnia, że polecenia prezydenta związane były przede wszystkim z szeroko rozumianymi działaniami mającymi na celu walkę z pandemia koronawirusa.
- Nowelizacja ustawy z 28 października 2020 r. w zakresie dotyczącym straży gminnych budzi nasze wątpliwości. W naszej ocenie nieprecyzyjność zapisów może spowodować różną interpretację, a co się z tym wiąże, niestety w konsekwencji próbę użycia sił i środków Straży Miejskiej do udziału w zabezpieczeniach różnego rodzaju przedsięwzięć niezwiązanych bezpośrednio z przeciwdziałaniem zagrożeniom wynikających z pandemii – mówi serwisowi Prawo.pl Gałecka. I dodaje: - Biorąc jednak pod uwagę dotychczasowe doświadczenie oraz naszą interpretację znowelizowanych przepisów, stoimy na stanowisku, że obecnie użycie przez policję potencjału straży gminnych powinno się odbywać tylko do działań związanych z zapobieganiem rozprzestrzeniania się choroby zakaźnej COVID-19.
Sprawdź w LEX: Na jaki okres można zatrudnić strażnika gminnego po odbyciu szkolenia podstawowego? >
- Te przepisy nie były konsultowane z samorządami, ale na etapie prac legislacyjnych w Sejmie staraliśmy się poprzez posłów wskazywać, że nie ma potrzeby uchwalania ich w takim kształcie, gdyż współpraca straży gminnych z policją jest już w uregulowana w ustawie o strażach gminnych. Doświadczenia komendantów straży miejskich z dotychczasowej współpracy z policją nie są złe. Do tej pory strażnicy miejscy nie byli np. wykorzystywani przy protestach – mówi dyrektor Tomasz Fijołek z Unii Metropolii Polskich.
Mec. Michał Hara jest zdania, że jest to pewne ograniczanie władzy samorządów, bo przepis pozwala wojewodzie na zarządzenie skierowania straży miejskiej do wspólnych działań z policją, których celem ma być ochrona zagrożonego porządku publicznego, zaś wójt czy burmistrz (prezydent miasta), który co do zasady sprawuje nadzór nad strażą gminną, jest jedynie o tym informowany. - Możemy sobie tylko wyobrazić działania, do których taka straż może zostać użyta, skoro już teraz - przy spontanicznych zgromadzeniach, które zgodnie z prawem nie wymagają zgłoszenia, bo nie są organizowane, lecz właśnie spontaniczne – nieraz pierwsze co robi policja, to informuje, że zgromadzenie jest nielegalne. Obawy co do tego, w jaki sposób straż może zostać użyta, są więc uzasadnione – uważa mec. Hara.
- Na miejscu samorządowców zastanowiłbym się, czy w ogóle utrzymywać straż gminną, bo przecież nie jest ona obowiązkowa, a swego czasu kilka samorządów ją zlikwidowało. Pozostanie np. kwestia porządku na targowiskach, ale i tak mogą one być zamknięte z powodu koronawirusa. Bez straży miejskiej porządkiem będzie musiała zająć się policja – mówi z kolei prof. Hubert Izdebski. I radzi rozważenie postawienia straży gminnej w stan likwidacji, bowiem zatrudnienie dla strażników mogłoby w gminach się znaleźć, w Warszawie chociażby w ZDM, a nie byliby przynajmniej narażeni na dyskomfort w związku z możliwym użyciem ich do tłumienia manifestacji. - Strażników gminnych nie da się przewieźć, jak policjantów, w drugą część Polski, by realizowali zadania bez takiego poczucia dyskomfortu – dodaje.
Cena promocyjna: 11.9 zł
|Cena regularna: 119 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 11.9 zł
Bezpieczeństwo publiczne to nie sprawa straży gminnej
Nowy przepis art. 7 pkt 1 ustawy z 28 października budzi wiele wątpliwości.
Tomasz Fijołek przyznaje, że przepis art. 7, a zwłaszcza zawarte w nim niedookreślone sformułowanie „innej sytuacji kryzysowej” budzi wątpliwości, bo daje możliwość szerszego wykorzystania strażników niż to wynika z ich zadań, które określone są w ustawie o strażach gminnych. Tych wątpliwości jest zresztą więcej w stosunku do całej ustawy z 28 października. – Polecenia wojewody nakazujące porzucenie wszystkiego i zajęcie się wyłącznie - we współpracy z policją – sprawdzaniem m.in. stosowania się do nakazu noszenia maseczek w miejscach publicznych i liczby osób zgromadzonych w miejscach publicznych były już podczas pierwszej fali pandemii, ale były inaczej sformułowane. Odnosiły się jedynie do działań związanych z walką z pandemią – mówi dyrektor UMP. I dodaje: - Mamy wątpliwości co do statusu, jaki miałby w takiej sytuacji funkcjonariusz straży gminnej, jakie byłyby jego uprawnienia.
Na to, że przepis daje uprawnienie wojewodzie do zarządzenia użycia straży gminnej do współdziałania z policją zwraca uwagę także mec. Michał Hara. - Nie wydaje się, by strażnicy mieli aktywnie rozpraszać demonstracje, ale mogą zabezpieczać miejsce zgromadzenia, a już samo ich pojawienie się może mieć walor prewencyjny – mówi. Jak podkreśla, przepis posługuje się szerokim i niesprecyzowanym pojęciem „bezpieczeństwa publicznego”, tak jak zresztą art. 11 ust. 1 pkt 1 ustawy o straży gminnej, do której się odwołuje. – To jest prawidłowe działanie ustawodawcy, by pojęcie było na tyle szerokie, aby nie była konieczna nieustanna zmiana przepisu, tyle tylko, że w tym przypadku to faktyczne niedookreślenie pozostawia luz decyzyjny i może pozwalać na rozszerzające jego interpretowanie i uznaniowe stosowanie – uważa mec. Michał Hara.
Natomiast według prof. Izdebskiego, to jest nie tylko zabranie samorządom kompetencji nad strażą gminną, ale przede wszystkim zabranie pieniędzy, bo to przecież samorządy utrzymują straż gminną. - To jest przejęcie za cudze pieniądze – podkreśla prof. Hubert Izdebski. Wskazuje przy tym, że wymienione w przepisie art. 7 ustawy powody, dla których wojewoda może zarządzić użycie straży gminnej i poddanie jej dowództwu właściwego terytorialnie komendanta policji, czyli powszechne zagrożenie bezpieczeństwa publicznego i klęska żywiołowa, to przesłanki stanu nadzwyczajnego, którego rządzący nie chcieli i nie chcą wprowadzić. – Dziś walczy się z protestami pod hasłem walki z epidemią. Ale ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych a bezpieczeństwo publiczne to są dwie różne rzeczy. Od zapewnienia tego ostatniego na pewno nie jest straż gminna – podkreśla prof. Hubert Izdebski.
Sprawdź w LEX: Czy wójt musi powoływać komendanta straży miejskiej? >
Wadliwy przepis pokrzyżuje plany wojewody?
Adwokat Filip Tohl, członek stowarzyszenia adwokackiego Defensor Iuris twierdzi z kolei, że przepis jest wadliwy, bo daje kompetencje wojewodzie do zarządzania strażą gminną, która jest przecież jednostką samorządu terytorialnego. - To jest wejście administracji rządowej w kompetencje samorządów - mówi mec. Filip Tohl. Jego zdaniem, przepis art. 7 pkt 1 ustawy z 28 października jest wadliwy z jeszcze jednego powodu. Mianowicie przepis ten odwołuje się do realizacji zadań, o których mowa w art. 11 ust. 1 pkt 1 i 3 ustawy o strażach gminnych.
– Wiadomo, co autor miał na myśli: bierzemy ludzi ze straży gminnej i mamy dodatkowych ludzi - oprócz policji - do zaprowadzania porządku publicznego, tyle tylko, że ustawa z 28 października odwołuje się do pkt 1 w art. 11 ust. 1 ustawy o strażach gminnych, który z kolei mówi o ochronie spokoju i porządku w miejscach publicznych. W tym art. 11 ust. 1 jest jednak osobny pkt 6, który wprost mówi o współdziałaniu straży gminnej z organizatorami i innymi służbami w ochronie porządku podczas zgromadzeń i imprez publicznych, do którego jednak przepis art. 7 ustawy z 28 października nie odwołuje się. A to oznacza, że wojewoda nie będzie miał prawa zarządzić straży gminnej do ochrony zgromadzeń – uważa mec. Filip Tohl. I radzi: - Samorządowcy w takich sytuacjach powinni skarżyć zarządzenie wojewody do wojewódzkiego sądu administracyjnego.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.