Projekt ustawy autorstwa Stowarzyszenia Twoja Sprawa, który ma uzyskać wsparcie rządu, ma na celu ograniczyć dostęp dzieci do pornografii w sieci. Dlatego nakłada na dostawców tych treści obowiązek wdrożenia skutecznych narzędzi weryfikacji wieku.

Czytaj: Rząd przygotuje przepisy ograniczające dostęp dzieci do pornografii>>

Projekt ustanawia też instytucję współregulatora, reprezentowanego przez organizacje chroniące dzieci, organizacje przedsiębiorców i podmioty zajmujące się ochroną prawa do prywatności.

Rolą współregulatora miałoby być m.in. wskazywanie, które podmioty naruszają przepisy i zabieganie o podjęcie działań przez odpowiedni organ regulacyjny.

Jest gotowy projekt ustawy Stowarzyszenia Twoja Sprawa, ale nie ma statusu projektu rządowego. Choć  premier zadeklarował, że propozycja jest godna dalszych prac legislacyjnych, a to podnosi jej rangę .

Problem weryfikacji użytkownika

Dr Maciej Kawecki z Wyższej Szkoły Bankowej, do niedawna dyrektor zarządzania danymi  w Ministerstwie Cyfryzacji pochwala inicjatywę. Jednak uważa, że jeśli chodzi o blokowanie internetu, to sprawa jest trudna. - Popieram projekt szanując intencję projektodawcy i doniosłość tego obszaru. Wydaje się  jednak, że wymaga dużych zmian - mówi dr. Kawecki i zwraca uwagę na art. 3 projektu. - Każdy portal, który udostępnia treści pornograficzne zobowiązany byłby do wprowadzenia mechanizmu uwierzytelniającego użytkownika; czy dana osoba ukończyła 18 rok życia. Aby jednak kogoś weryfikować musimy pozyskać dodatkowe informacje z dokumentu tożsamości albo z wykorzystaniem profilu zaufanego. Same oświadczenia są niewystarczające. Portal musi wdrożyć rozwiązania, które nie są możliwe do pokonania przez przeciętnego odbiorcę.

Ekspert wskazuje, że portal musiałby uzyskać dane użytkowników, ale nie wystarczy samo imię i nazwisko. I to jest przekazanie informacji osobom trzecim, że korzystamy z treści pornograficznych. - Spotkałem się z Fundacją, która nie tylko deklaruje wolę zmiany projektu, ale dostrzega powyższy problem i szuka obecnie sposobu jego rozwiązania - dodaje Kawecki
Poważne skutki społeczne

Można sobie wyobrazić, że takie dane wyciekają. Wybór konkretnych stron internetowych przesądza też jakiej jesteśmy orientacji seksualnej. Konsekwencje społeczne takiego wycieku byłyby ogromne. Poza tym jest to przestrzeń, w której ludzie chcą być anonimowi i prawdopodobieństwo, że ktoś zechce podawać swoje dane wydaje się niewielkie.
Dr Kawecki zwraca uwagę, że w art. 8 RODO jest mechanizm wymagający uzgodnienia z rodzicem w wypadku korzystania z internetu przez dziecko. Nie znam żadnego portalu dedykowanego tylko tym treściom, który tego typu zgody odbiera. Bo nie ma skutecznych metod uwierzytelniania. Powoduje to, że za uwierzytelnienie płacimy bardzo wysoką cenę.

Policja będzie kontrolować?

Jeden mechanizm byłby skuteczny: odbieranie oświadczenia od użytkownika o skończeniu 18 lat z jednoczesnym rozbudowaniem mechanizmu egzekucyjnego tj. wyodrębnieniem jednostki w Komendzie Głównej Policji, która odpowiada za tego typu działania. Można też zastanowić się nad stworzeniem podmiotów trzecich, autoryzowanych, które autoryzowały by dostęp do tych usług. Musiałby być to mechanizm podobny, do mechanizmu oferowanego przez rozwiązania VOD. Może to też wpłynąć na ogólny poziom zainteresowania pornografią, bo wymagałoby to ujawnienia swojej tożsamości w przestrzeni, w której chcemy być anonimowi - podkreśla dr Kawecki.

Przykład Wielkiej Brytanii

W Wielkiej Brytanii podmioty trzecie zajmują się uwierzytelnianiem i pozyskują informacje, a portal pornograficzny uzyskuje informację uwierzytelnioną.

Ale dwa miesiące temu, 16 października br., rząd Wielkiej Brytanii poinformował, że nie wprowadzi weryfikacji wieku osób, które chciałyby zobaczyć zawartość serwisów pornograficznych. Takie restrykcje Wielka Brytania chciała wprowadzić już 5 lat temu i trzy razy opóźniała ich wprowadzenie.

Jak możemy przeczytać na portalu Niebezpiecznik.pl główną przyczyną porzucenia przez Wielką Brytanię pomysłu blokady dostępu do treści pornograficznych była konieczność wprowadzenia internetowej weryfikacji wieku i wynikające z tego zagrożenia dla prywatności obywateli oraz skomplikowane wdrożenie po stronie dostawców treści (i ocena tego, kto miałby być objęty takim obowiązkiem).

Problem rodzicielski

Przydałoby się bardziej całościowe podejście i zweryfikowanie czy zablokowanie dostępu do stron czy aplikacji spowoduje, że dane osoby przestaną z tego korzystać. - W projekcie ustawy mówi się blokadzie tych stron internetowych, na które przypadkiem dostają się dzieci. Problem leży także po stronie rodziców, aby dzieci uświadomić - uważa Piotr Konieczny z portalu Niebezpiecznik.pl.

Dzieci, zwłaszcza starsze mają sposoby na obchodzenie kontroli rodzicielskiej. Dobrze byłoby kontrolę rodzicielską wdrożyć, aby sprawdzić z jakich aplikacji dziecko korzysta. Będzie to powód do rozmowy z rodzicami.  

Koszty realizacji

Mechanizm związany z rejestrem stron zablokowanych i konieczność wdrożenia blokat przez operatorów to są koszty. Trzeba monitorować i uaktualniać ten rejestr. Wygeneruje to ruch na stronie operatora, będą reklamacje dlaczego dana strona jest zablokowana, rozdzwonią się telefony. Ludzie będą mieli pretensje, że operator im blokuje dostęp do konkretnej tematyki. Kto dodatkowe koszty infolinii pokryje?

Większym problemem niż dostęp do pornografii jest ograniczenie dostępu do gier internetowych, gdy gra w nie cała klasa - uważa Piotr Konieczny. W tym wypadku dzieci są bardzo kreatywne i za uciułane pieniądze kupują sobie oddzielny telefon, nad którym rodzice nie mają kontroli. Dostęp do pornografii? Na Allegro i w innych serwisach internetowych dziecko może kupić zarejestrowaną na cudze dane kartę SIM. Nie jest to bardzo bezpieczne, ale karta wykorzystywana jest tylko do internetu - zwraca uwagę Koniczny.

Obawy rządu

- Jest bardzo wiele obaw związanych z rozwiązaniami technicznymi, które stoją za skuteczną weryfikacją wieku i ruchem w internecie - mówi minister Socha. - Żeby wszystko było zgodne z prawem, to każde rozwiązanie musi gwarantować swobodę tego ruchu, wolności jednostki, swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. To rozwiązanie, które chcemy wprowadzić, te wszystkie rzeczy musi oczywiście gwarantować - zwróciła uwagę pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej.

Pełnomocnik wskazała, że najbardziej popularną metodą sprawdzenia wieku użytkownika jest weryfikacja przy użyciu karty kredytowej. Wygląda to tak, że osoba posługująca się kartą kredytową zgłasza się do specjalnej firmy, która wydaje jej na podstawie tej karty coś w rodzaju elektronicznego certyfikatu pełnoletności. To jest rodzaj pliku, z którego nie można w żaden sposób wyciągnąć danych osobowych i on oznacza jedynie tyle, że osoba, która się nim posługuje, jest pełnoletnia i przy użyciu tego można wtedy w internecie korzystać z treści dla dorosłych" - wyjaśniła.

Już 8 stycznia o godz. 12 ma się odbyć w Kancelarii Premiera Rady Ministrów spotkanie z udziałem szefów klubów poselskich ws. ochrony dzieci i młodzieży przed pornografią w sieci.