Opinię taką szef NIK zaprezentował po spotkaniu z reprezentacją osób pokrzywdzonych w aferze GetBack, w tym z przedstawicielami Stowarzyszenia zrzeszającego kilka tysięcy osób.

Czytaj: NIK uderza w KNF za aferę GetBack >>
 

W opublikowanym w styczniu br. raporcie NIK oceniła, że działania instytucji państwowych były nieadekwatne do istoty i skali zagrożeń oraz nie w pełni rzetelne. NIK wskazała, że ponad 9 tys. nabywców obligacji GetBack nie odzyskało zainwestowanych środków w wysokości przekraczającej 2,5 miliarda zł, a intensywne działania nadzorcze i kontrole podjęto dopiero po zaprzestaniu obsługi zobowiązań przez spółkę.
- Z tego raportu muszą być wyciągnięte poważne wnioski. Możecie się nim posługiwać do obrony swoich interesów - mówił prezes NIK. 

 


Z informacji opublikowanej po spotkaniu wynika, że poszkodowani w aferze GetBack przyznali, że bardzo przydatne są dla nich informacje o wynikach kontroli NIK, które dotyczą działań Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie S.A., Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Biura Rzecznika Finansowego, Ministerstwa Finansów oraz Komisji Nadzoru Audytowego.
Uczestniczący w spotkaniu pokrzywdzeni wskazywali na szereg nieprawidłowości dotyczących funkcjonowania instytucji państwowych. Przedstawili także swoje nowe propozycje, m.in. utworzenia przy Ministerstwie Finansów Funduszu Rekompensat - dla ludzi starszych i nieporadnych, którzy nie mają siły na chodzenie po prokuraturach - czytamy w komunikacie Izby.