Trudno powiedzieć, czym kierował się ustawodawca, konstruując przepisy rozporządzenia epidemicznego, ale łagodniejsze regulacje, dotyczące zgromadzeń na pogrzebach, dotyczą jedynie ceremonii o charakterze religijnym. O pogrzebach innego rodzaju - najwyraźniej zapomniał.

COVID wciąż nie jest chorobą zakaźną - pogrzeby z problemami>>

 

Wyjątek tylko dla pogrzebów religijnych

Do 9 kwietnia – z pewnymi wyjątkami – rozporządzenie epidemiczne zakazuje organizowania i uczestnictwa w zgromadzeniach (par. 26). Jednym z tych wyjątków są zgromadzenia organizowane w ramach działalności kościołów i innych związków wyznaniowych. Mogą się one odbywać pod warunkiem, że w przypadku gdy zgromadzenie odbywa się:

  • w budynkach i innych obiektach kultu religijnego, znajduje się w nich, przy zachowaniu odległości nie mniejszej niż 1,5 m, nie więcej uczestników niż 1 osoba na 20 m2 powierzchni, oprócz osób sprawujących kult religijny lub osób dokonujących pochowania, lub osób zatrudnionych przez zakład lub dom pogrzebowy w przypadku pogrzebu, oraz że uczestnicy realizują nakaz zakrywania ust i nosa, o którym mowa w § 25 ust. 1, z wyłączeniem osób sprawujących kult religijny;
  • na zewnątrz, uczestnicy przebywają w odległości nie mniejszej niż 1,5 m od siebie i realizują nakaz zakrywania ust i nosa, o którym mowa w § 25 ust. 1, z wyłączeniem osób sprawujących kult religijny.

 

I to jedyna wzmianka, jeżeli chodzi o organizację pogrzebów. Według Jakuba Kowalskiego, radcy prawnego, wspólnika w Kancelarii Radców Prawnych Mirosławski, Galos, Mozes oznacza to, że w rozumieniu przepisów rozporządzenia pogrzeb świecki objęty jest limitem pięciu osób i to bez wyłączenia osób dokonujących pochówku. Potwierdza to prof. Robert Suwaj z Politechniki Warszawskiej, adwokat w kancelarii Suwaj, Zachariasz, Legal.

- Z przepisów rozporządzenia wynika, że do pogrzebu świeckiego należy zastosować limit do pięciu osób. Po ostatniej nowelizacji jeżeli ta liczba zostanie przekroczona, ukarany może zostać zarówno uczestnik, jak i organizator takiego zgromadzenia. Nie ma też wyjątku dotyczącego zdejmowania maseczki przez mistrza ceremonii prowadzącego pogrzeb.  – tłumaczy prof. Robert Suwaj.

Zobacz linie orzeczniczą w LEX: Legalność kar nakładanych za naruszenie ograniczeń związanych ze stanem epidemii >

 

W cmentarnej kaplicy wszyscy albo nikt

Tak samo problematyczna okazuje się kwestia miejsca, w którym wystawia się trumnę lub urnę przed pogrzebem. Limity osób w pomieszczeniu (1 os. na 20 m/kw) również dotyczą stricte „budynków i innych miejsc kultu religijnego”. Tymczasem „kaplica cmentarna” to potoczne określenie, bo takie pomieszczenie na cmentarzu wcale kaplicą być nie musi.

- Oczywiście może być to obiekt sakralny, ale często są to miejsca na cmentarzu lub w domach pogrzebowych i mają uniwersalny charakter – mówi Krzysztof Wolicki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego. - Odbywają się w nich m.in. ceremonie katolickie, muzułmańskie, świeckie. W zależności od wyznania lub przekonań zmarłego lub jego rodziny – tłumaczy.

Czytaj w LEX: Poddanie określonej osoby przymusowej kwarantannie podczas epidemii koronawirusa - konsekwencje prawne >

Na uniwersalny charakter tego rodzaju pomieszczeń zwraca również uwagę prof. Paweł Borecki z Zakładu Prawa Wyznaniowego Uniwersytetu Warszawskiego.

- To kolejne potwierdzenie anachronizmu polskiego prawa pogrzebowego. Brakuje w nim nawet definicji cmentarza, więc tym bardziej nie ma co się spodziewać definicji kaplicy. Niektóre są uniwersalne – np. ta na Powązkach Wojskowych. Uznałbym, że takie pomieszczenie raz jest miejscem kultu religijnego, a raz nie. Jest nim, gdy ludzie w środku modlą się za zmarłego – mówi prof. Borecki i porównuje to do ołtarzy na Boże Ciało, które są miejscem kultu religijnego tylko podczas tego święta.

 

Według adwokata Macieja Śledzia, partnera Kancelarii Nowosielski i Partnerzy – Adwokaci i Radcy Prawni taka konstrukcja przepisów rozporządzenia pozwala stwierdzić, że jeżeli zgromadzenie odbywa się w budynku lub innym obiekcie kultu religijnego, to na pewno znajdują wówczas zastosowanie ograniczenia ustanowione rozporządzeniem.

- Z kolei, jeżeli uroczystości religijne zostałyby zorganizowane w innym budynku lub obiekcie, nie będącym obiektem kultu religijnego, to z rozporządzenia nie wynika, czy byłoby ono wówczas "zakazane", to jest podlegałoby ono ogólnym regułom dotyczącym zakazu zgromadzeń, czy też nie obowiązywałyby w takiej sytuacji żadne ograniczenia. Moim zdaniem możliwa jest nawet ta druga interpretacja, choć byłaby oczywiście sprzeczna z celem rozporządzenia – zauważa. 

Pozostaje tylko analogia

Przepis jest zatem wyjątkowo absurdalny. Jak podkreśla mec. Maciej Śledź, można wybrać jedną z dwóch możliwości – do pogrzebów świeckich stosować przepisy ogólne (pięcioosobowe limity) lub przez analogię przepisy dotyczące pogrzebów o charakterze religijnym. Zarówno on, jak i prof. Suwaj zalecają tę drugą opcję.

 

Według prof. Boreckiego jest to jedyna słuszna możliwość, bo stosowanie bardziej restrykcyjnych ograniczeń do pogrzebów świeckich uderzałoby w gwarancje dotyczące wolności sumienia i wyznania.

- Obywatele – bez względu na wyznanie lub światopogląd – mają równe prawa. Gwarantuje je ustawa o gwarancjach sumienia i wyznania. A jest ona wyżej w hierachii źródeł prawa niż rozporządzenie – tłumaczy. - Oznacza to, że interpretując rzecz systemowo, należy to rozszerzyć również na pogrzeby świeckie, bo w innym przypadku byłby to absurd. Mamy tu lukę w prawie, którą trzeba uzupełnić systemowo – podkreśla.

Tak też wygląda praktyka – jak mówi Krzysztof Wolicki, podczas pogrzebów świeckich stosuje się te same zasady, co podczas pogrzebów religijnych.

- Pracownicy zakładu pogrzebowego sprawdzają, czy w kaplicy cmentarnej znajduje się maksymalnie jedna osoba na 20 m/kw oraz czy zachowywane są odległości. Osoby, które wspólnie mieszkają, mogą siedzieć obok siebie. Wszyscy noszą maseczki poza mistrzem ceremonii, który przewodzi uroczystości - wskazuje.