Gniew za całą tę sytuację skupia się na prezesie Polskiego Związku Pływackiego, który w wydanym oświadczeniu nie unika odpowiedzialności. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z tego, że przeciwdziałanie sytuacjom takim jak ta, która spotkała nasze reprezentantki i reprezentantów, jest przede wszystkim obowiązkiem Międzynarodowych Federacji (Związków) Sportowych (w tym przypadku Światowej Federacji Pływackiej - Fédération Internationale de Natation). To do nich należy bowiem ustalanie zasad i procedur uzyskiwania kwalifikacji olimpijskich w poszczególnych, zarządzanych przez nie dyscyplinach.

Potrzebne jasne zasady i procedury

Wytyczne Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego wymagają przy tym, by zasady i procedury te były jasne, łatwe do zrozumienia i stosowania przez zawodników i ich krajowe związki sportowe, oraz transparentne i skuteczne w sprawiedliwym wyłanianiu najlepszych rywali mających konkurować na Igrzyskach. Zasady opracowane przez Światową Federację Pływacką mogły nie spełniać tych kryteriów. 

 


W przypadku pływania prawo do startu w igrzyskach przyznawane jest zawodnikom przede wszystkim indywidualnie, a kluczowym kryterium kwalifikacyjnym jest czas uzyskany przez zawodnika w danej konkurencji na autoryzowanej przez federację imprezie. Jeśli zawodnik uzyska w okresie kwalifikacyjnym tzw. Czas Kwalifikujący do Igrzysk („Czas A”, „Kwalifikacja A” – ang. Olympic Qualifying Time), ma prawo startu na olimpiadzie w odpowiedniej indywidualnej konkurencji (choć ostatecznie o jego powołaniu do reprezentacji olimpijskiej i zgłoszeniu do startu decyduje właściwy narodowy komitet olimpijski). Oczywiście poprzeczka jest w tym wypadku ustawiona odpowiednio wysoko.

Kto indywidualnie, kto w zespole

Ta sytuacja co do zasady nie powinna się zdarzyć, jeśli zasady i procedury kwalifikacji byłyby zgodne ze wspomnianymi Zasadami MKOL. Zgodnie z zasadą jasności i transparentności PKOL i PZP powinny być w stanie odpowiednio wcześnie ustalić, którzy zawodnicy z tych, którzy uzyskali wymagany czas, mogli liczyć na kwalifikacje indywidualne, a którzy nie. Spośród zawodników, którzy nie mieli szans na kwalifikacje indywidualne można byłoby wówczas wybrać stawkę tych, którzy zostaliby zgłoszeni wyłącznie jako zawodnicy sztafetowi. Powinno być to możliwe zgodnie z naczelną zasadą skuteczności i sprawiedliwości, zgodnie z którą zasady kwalifikacyjne powinny pozwalać na wyłonienie w sprawiedliwy sposób najlepszych kandydatów do rywalizacji na Igrzyskach. Z trudnych do ustalenia powodów PZP nie miał jednak odpowiednich informacji i zbyt późno otrzymał jasny komunikat, że tylko 1 spośród 7 zawodników z Czasem B zgłoszonych do konkurencji indywidualnych będzie w stanie otrzymać kwalifikację. Reszta została na przysłowiowym „lodzie”. System kwalifikacyjny, który byłby „łatwy do zrozumienia” oraz „transparentny” i zapewniałby sprawiedliwą selekcję najlepszych rywali, nie powinien do tego dopuścić.

Pełna anliza problemu dostępna tutaj>>