Rzecznik zwraca uwagę, że np. niezgodny z Konstytucją jest też przepis pozwalający, aby wojewoda mógł zakazać przebywania na obszarze do 200 m od granicy. I stwierdza, że jedynym kryterium zakazu mają być ogólne "potrzeby związane z inwestycją”, które nie muszą nawet mieć znaczenia z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa.

Chodzi o uchwaloną 14 października br. przez Sejm ustawę o budowie zabezpieczenia granicy państwowe. Jest ona obecnie przedmotem prac w senacie i dlatego prof. Marcin Wiącek przekazał marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu swoje uwagi do ustawy  z prośbą o ich uwzględnienie w toku prac senackich.

Czytaj: Mur na granicy bez uzgodnień i pozwoleń może być niebezpieczny dla ludzi i przyrody>>

Zabezpieczenie potrzebne, prawo wątpliwe

RPO stwierdza, że cel ustawy, którym jest zapewnienie ochrony granicy państwowej, co do zasady nie budzi wątpliwości, natomiast wątpliwości budzą środki jego realizacji. Ale jak pisze, całkowity brak uregulowania w ustawie kwestii dotyczących m.in. pozwolenia na budowę, decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, sporządzenia projektu budowlanego, uzyskania innych decyzji, zezwoleń, opinii i uzgodnień lub dokonanie zgłoszeń, a także bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, obowiązków władz publicznych w zakresie  ochrony środowiska, prawa do informacji o stanie środowiska i jego ochronie, jest nie do pogodzenia z Konstytucją i prawem europejskim. - Całkowite wyłączenie stosowania ustaw chroniących wskazane wartości konstytucyjne powoduje, że art. 6 ust. 1 narusza ich istotę. Na terenach objętych inwestycją nie stosuje się bowiem przepisów służących ochronie środowiska, ochronie życia i zdrowia ludzkiego w związku z robotami budowlanymi oraz ochronie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w trakcie realizacji inwestycji - pisze RPO. 

 

Można ograniczyć prawa obywateli, ale zgodnie z konstytucją

Jego zdaniem prawodawca może wkroczyć w istotę konstytucyjnych praw. Aby jednak mógł to uczynić, musi to zrobić przy użyciu środków akceptowanych przez Konstytucję. Zakaz naruszania istoty konstytucyjnych praw nie ma co do zasady zastosowania w stanach nadzwyczajnych. Natomiast gdy nie obowiązuje wymieniony w Konstytucji stan nadzwyczajny, żaden organ państwowy (w tym parlament) nie ma zdolności wkraczania  w materię stanowiącą istotę konstytucyjnych praw. 

Tymczasem, jak zauważa RPO, ustawa wykracza poza horyzont czasowy wynikający z uchwały Sejmu z 30 września 2021 r. w sprawie wyrażenia zgody na przedłużenie stanu wyjątkowego. Wprowadza rozwiązania trwałe, obowiązujące niezależnie od stanu nadzwyczajnego. Dlatego, jego zdaniem, art. 6 ust. 1 budzi zasadnicze wątpliwości z punktu widzenia zgodności z art. 38, art. 66 ust. 1, art. 68 ust. 1, art. 74 ust. 2-4 Konstytucji w związku z art. 31 ust. 3 in fine Konstytucji. W zakresie inwestycji wyklucza w ogóle możliwość realizacji praw opisanych w tych przepisach. 

Wojewoda ograniczy prawa obywateli

Duże watpliwości RPO punktu widzenia standardów ochrony praw człowieka wątpliwości budzi też art. 8 ust. 1 ustawy. Według niego wojewoda może wprowadzić zakaz przebywania na określonym obszarze nie szerszym niż 200 m od linii granicy. Zakaz ten nie  dotyczy właścicieli nieruchomości - jeżeli korzystają z nich „zgodnie z przeznaczeniem”. W szczególnie uzasadnionych przypadkach komendant oddziału SG może zezwolić na przebywanie na czas określony na tym obszarze.

- Tym samym wojewoda może wyłączyć na tym obszarze powszechne korzystanie z wolności poruszania się po terytorium RP oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu (art. 52 ust. 1 Konstytucji). A nie doprecyzowano, na czym ma polegać możliwość korzystania z nieruchomości „zgodnie z jej przeznaczeniem” - czytamy w opinii Rzecznika Praw Obywatelskich.