Nowelizacja rozporządzenia (WE) nr 261/2004 była od początku zapowiadana jako jeden z celów polskiej prezydencji w Radzie UE.
Jak tłumaczy David Janoszka, adwokat i ekspert lotniczy z AirCashBack, akt ten po 20 latach funkcjonowania wymaga odświeżenia, w szczególności biorąc pod uwagę rozwój bogatego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Niemniej rozwój orzecznictwa TSUE doprowadził do sytuacji, w której niemal każdy przypadek stosowania przepisów rozporządzenia (WE) nr 261/2004 wymaga odwołania do danego orzeczenia TSUE. Tych zaś w przedmiocie omawianego rozporządzenia jest kilkaset i spośród tej liczby orzeczeń trudno byłoby ująć w treści aktu choćby część najistotniejszych interpretacji wypracowanych przez TSUE. Dlatego też kluczowe wydawało się opracowanie minimalnych, acz fundamentalnych zmian w przepisach rozporządzenia (WE) nr 261/2004, nie prowadząc do podważenia już ustalonych zasad interpretacyjnych, na których opiera się dotychczasowa praktyka TSUE.
Czytaj komentarz praktyczny w LEX: Bujalski Rafał, Prawa pasażerów jeszcze lepiej chronione [projekt UE]>
Procedura odszkodowawcza ma być prostsza
Głównym założeniem wprowadzenia zmian przez Radę UE jest uproszczenie procedury ubiegania się o odszkodowanie. Obecnie roszczenie o odszkodowanie na podstawie ww. rozporządzenia (WE) nr 261/2004 przedawnia się w Polsce w terminie jednego roku od dnia wykonania bądź planowego wykonania lotu, w innych państwach termin ten zwykle jest dłuższy.
- Rada UE określiła jednolity termin przedawnienia, ustalając go na sześć miesięcy od daty lotu. Proponowane zmiany w żadnym stopniu nie ograniczą konieczności kierowania spraw na drogę sądową, a jedynie ograniczą prawa pasażerów do odszkodowania z tytułu zaburzenia lotu. Łatwo bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której pozew pasażera jest odrzucony z powodu braków formalnych, choćby literówki w nazwie przewoźnika. Na ponowne wniesienie pozwu może nie być już czasu, zaś sam pasażer utraci prawo do odszkodowania, nawet w sytuacji, gdy przewoźnik lotniczy będzie całkowicie ignorował zasadne roszczenia pasażera – wskazuje David Janoszka.
Czytaj artykuł w LEX: Między konwencją montrealską a rozporządzeniem Bruksela Ia – aspekty jurysdykcyjne odpowiedzialności przewoźnika za opóźnienie lotu>
Dłuższe oczekiwania na samolot, niższe odszkodowanie
Planowane zmiany polegają na zwiększeniu progu opóźnienia uprawniającego do uzyskania odszkodowania z 3 do 4 godzin przy jednoczesnym obniżeniu odszkodowania z 400 euro do 300 euro (dla lotów do 3500 km i wewnątrz UE) oraz zwiększenie progu opóźnienia z 3 do 6 godzin przy jednoczesnym obniżeniu odszkodowania z 600 euro do 500 euro (dla lotów powyżej 3500 km).
Zmiana ta zgodnie z argumentacją Rady UE ma na celu zapobieżenie sytuacjom odwołania lotu przez linie lotnicze.
- Trudno natomiast znaleźć racjonalne uzasadnienie dla takich twierdzeń, albowiem odwołanie zamiast opóźnienia lotu generuje wyłącznie dodatkowe problemy dla przewoźnika lotniczego – powstaje m.in. konieczność zagwarantowania lotu alternatywnego, zakwaterowania czy pożywienia pasażerom, przy jednoczesnym braku przychodów z tytułu realizacji operacji lotniczej – wskazuje David Janoszka.
W jego ocenie rzeczywistym skutkiem nowych progów czasowych będzie większe zachwianie równowagi między ciasną organizacją harmonogramu lotów przez linie lotnicze a zabezpieczeniem się przed możliwością wystąpienia opóźnień, co wiąże się z koniecznością wypłaty odszkodowania pasażerom.
- Obecnie przewoźnicy muszą tak ustalać siatkę lotów, by pozostawiać odpowiednie bufory pomiędzy lotami na ewentualne redukowanie powstałych opóźnień, nie skupiając się wyłącznie na możliwie jak największym zagęszczeniu siatki lotów, umożliwiając sobie tym samym zwiększenie sprzedaży – podkreśla David Janoszka.
Już teraz niektórzy przewoźnicy przewidują wyłącznie 25 minut buforu czasowego pomiędzy lotami, co samo w sobie potrafi generować opóźnienia.
- Nowe progi czasowe zaś to furtka do operowania na jeszcze większym ryzyku w kontekście możliwości wystąpienia znacznych opóźnień – mówi mec. David Janoszka.
Każdy samolot to element większej siatki połączeń. Jego opóźnienie wpływa nie tylko na jeden rejs, ale także na kolejne zaplanowane operacje tą maszyną.
- Odwołanie w ten sposób lotu powoduje odwołanie kolejnych lotów i pociąga za sobą lawinę kosztów związanych z organizacją zastępczego transportu, zakwaterowaniem pasażerów, przekładaniem załóg, odszkodowaniami czy samą utratą zaufania klientów. Dlatego też podniesienie progu z trzech do czterech godzin nie zachęci linii do większej dbałości o naprawy – przeciwnie, jak pokazują badania osłabi motywację do szybkiego działania, bo opóźnienie do trzech godzin przestanie wiązać się z konsekwencjami wobec pasażerów – uważa Dominik Lewandowski, general manager w DelayFix, kancelarii wspierającej pasażerów w walce o odszkodowania za opóźnione i odwołane loty.
Zobacz również: Paszport tymczasowy można załatwić na lotnisku, ale tylko wyjątkowo
Czytaj także artykuł w LEX: Gołąb Agnieszka, Prorogatio iurisdictionis w sprawie o odszkodowanie za opóźnienie lotu w europejskim prawie procesowym cywilnym>
Zwyczajne okoliczności nadzwyczajne
Zmiana ma też dotyczyć nadzwyczajnych okoliczności, które zwalniają linie lotnicze od wypłaty odszkodowania. Rada UE przewiduje stworzenie listy przykładowych takich okoliczności.
- To przede wszystkim w tej materii wydawane są orzeczenia przez TSUE, które ukształtowały pojęcie nadzwyczajnych okoliczności w ten sposób, że nie wpisują się w nie zdarzenia wchodzące w ramy normalnego wykonywania działalności przez przewoźnika lotniczego – niejako ryzyka prowadzenia tego typu działalności. Chodzi tu m.in. o kwestie konieczności zorganizowania sprawnej maszyny lotniczej czy załogi pokładowej. Rada UE przedstawiła swoją interpretację nadzwyczajnych okoliczności, zrównując to pojęcie z pechem czy siłą wyższą i traktując za okoliczności uzasadniające zwolnienie z odpowiedzialności odszkodowawczej zdarzenia, które TSUE uznał wcześniej za obciążające przewoźnika lotniczego - wyjaśnia David Janoszka.
Takie działanie to nic innego jak przerzucenie ryzyka działalności przewoźnika niemalże w całości na pasażerów.
Za okoliczności nadzwyczajne mają być uznawane np. problemy techniczne, przy czym chodzi nie tylko wady fabryczne, ale również problemy usterki techniczne, których nie można było wykryć w trakcie przeglądu. Mają za nie uchodzić także niespodziewane choroby lub śmierć niezbędnego członka załogi, na przykład w dniu poprzedzającym odlot, poza macierzystymi bazami przewoźnika lotniczego.
- Umieszczenie problemów technicznych, stanowiących znaczącą część przyczyn opóźnionych i odwołanych lotów, w katalogu okoliczności nadzwyczajnych to kolejny krok, po wydłużeniu progów czasowych, do drastycznego zmniejszenia przez prawodawstwo unijne przypadków kwalifikujących się do odszkodowań. W efekcie zmniejszy się bezpieczeństwo podróżnych przy jednoczesnym ograniczeniu odpowiedzialności linii lotniczych – uważa Dominik Lewandowski.
Czytaj także artykuł w LEX: Kurzynoga Małgorzata, Strajk jako "nadzwyczajna okoliczność" wyłączająca odpowiedzialność przewoźnika lotniczego wobec pasażerów na gruncie rozporządzenia WE nr 261/2004>
Cena promocyjna: 27.3 zł
|Cena regularna: 39 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 23.39 zł
Konsument będzie mógł poprawić błędne dane na bilecie
Nie wszystkie zmiany są niekorzystne dla pasażerów. Pojawiły się unormowania kwestii, które dotychczas nie były jakkolwiek uregulowane – choćby poprzez orzecznictwo TSUE.
- Mowa tu o zakazie anulowania rezerwacji na lot powrotny pasażerowi, który nie stawił się na pierwszy lot, czy możliwości bezpłatnego poprawienia błędnie wpisanych danych na bilecie lotniczym – podaje David Janoszka.
Kolejne zmiany to możliwość zakupu biletu u innego przewoźnika lotniczego na koszt pierwotnego przewoźnika, mającego wykonywać zakłócony lot, jeżeli ten nie złoży pasażerowi propozycji lotu alternatywnego, choć co do tego, czy to rzeczywiście jest nowość, prawnicy są sceptyczni.
- W istocie nie jest to żadna nowość, albowiem pośrednio przepisy rozporządzenia (WE) nr 261/2004 czy wprost orzecznictwo TSUE takie prawo już pasażerom przyznają, a co więcej, nie jest ono ograniczone do zwrotu maksymalnie 400 proc. ceny pierwotnego biletu, jak to wynika z projektu nowelizacji rozporządzenia – mówi David Janoszka.
Zmiany nie są jeszcze przesądzone. Parlament Europejski może zablokować wprowadzenie nowych przepisów.
Zobacz także linię orzeczniczą w LEX: Walczyński Ignacy, Dopuszczalność drogi sądowej do dochodzenia w postępowaniu cywilnym odszkodowania, o którym mowa w art. 7 rozporządzenia nr 261/2004>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.