Dlaczego tak radykalnie zmienia się kodeks karny? Zdaniem autorów nowelizacji dotychczasowe rozwiązania prawa karnego nie były adekwatne do stopnia społecznej szkodliwości różnych czynów, dlatego od października 2023 r. nastąpi wielopoziomowe zaostrzenie odpowiedzialności karnej. Przestępstwa natury gospodarczej będą tak surowo karane jak przestępstwa czysto kryminalne.

Według części karnistów wprowadzenie przewidzianych nowelizacją zmian cofnie polskie prawo karne do czasów PRL-u.

Nowe przestępstwa i kary

Nową karą jest degradacja, usunięcie ze stanowiska np. przy narażeniu życia i zdrowia dziecka, a także obowiązkowe pozbawienie praw publicznych przy skazaniu za szpiegostwo. Uchyla się karę 25 lat pozbawienia wolności i wprowadza dożywotnie pozbawienie wolności. A przy karze dożywocia – okres próby trwa – dożywotnio! Nowym czynem zabronionym jest też zlecenie zabójstwa w zamian za udzieloną korzyść majątkową.

Karana od 8 ośmiu lat więzienia też będzie sama gotowość działania na rzecz obcego wywiadu na szkodę Polski. Do tej pory kara za udział w działalności obcego wywiadu wynosiła od roku do 10 lat więzienia. Po zmianie ma to być od 5 do 30 lat więzienia.

Nowym rodzajem przestępstwa będzie dezinformacja. Rozumie się ją jako kolportowanie nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji, mających na celu "wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce RP, państwa sojuszniczego lub organizacji międzynarodowej, której członkiem jest Rzeczpospolita Polska albo skłonienie organu władzy publicznej Rzeczypospolitej Polskiej, państwa sojuszniczego lub organizacji międzynarodowej, której członkiem jest Rzeczpospolita Polska do podjęcia lub zaniechania określonych czynności".

Od niedzieli będziemy też mieli zakaz fotografowania i utrwalania obiektów ważnych dla bezpieczeństwa i obronności państwa. Osoba, która bez zezwolenia będzie fotografowała lub filmowała taki obiekt, będzie podlegała karze aresztu lub grzywny. Stracić też może aparat fotograficzny lub telefon, którym się posługiwała.

Najpoważniejsze zarzuty wobec nowelizacji

Dr Michał Zacharski, adwokat, partner zarządzający w kancelarii Zacharski Rudol, wymienia podstawowe wady nowelizacji:

  • jest sprzeczna z Konstytucją RP i normami ponadnarodowymi;
  • pomimo braku dowodów na negatywne zmiany obrazu przestępczości, zaostrza represyjność kodeksu karnego;
  • ogranicza swobodę organów stosujących prawo. Luz decyzyjny poszerza zaś głównie w kierunku umożliwiającym zaostrzenie odpowiedzialności karnej (jak w przypadku terminowej kary  pozbawienia wolności, której górna granica wynosi już nie 15, a 30 lat);
  • przyczynia się do wzrostu kazuistyki kodeksu karnego, co widać przede wszystkim we wprowadzonych typach przestępstw o charakterze kwalifikowanym;
  • pogłębia brak spójności systemu sankcji uregulowanych w kodeksie karnym, skutkując brakiem racjonalności reakcji państwa na popełnione przestępstwo, skoro surowiej mogą być karane przestępstwa godzące w mniej wartościowe dobra chronione prawem, a łagodniej – godzące w dobra cenione wyżej.

I podkreśla, że pod względem wysokości kary przestępstwa gospodarcze karane są nawet surowiej niż tzw. "przestępczość kryminalna". Np. za wyrządzenie szkody majątkowej powyżej 10 milionów złotych osobie fizycznej, prawnej albo jednostce organizacyjnej nie mającej osobowości prawnej, przez nieprowadzenie dokumentacji działalności gospodarczej albo prowadzenie jej w sposób nierzetelny lub niezgodny z prawdą, sankcja karna jest wyższa niż za zgwałcenie kobiety ciężarnej".

Zobacz również: Pięć lat więzienia za uchylanie się od zadośćuczynienia

Dolne granice kar – w górę

Kodeks kreuje nowe zbrodnie, przyjmując za jednolitą okoliczność kwalifikującą kwotę mienia będącego przedmiotem zamachu lub wartość szkody. Kary uderzą w prowadzących działalność gospodarczą, bo zrównuje się ich z bandytami, grożącymi ludziom bronią palną lub nożem. 

Tożsamą karę od 5 do 25 lat pozbawienia wolności przewidziano np. za rozbój z użyciem broni palnej (oraz prowadzące do szkody majątkowej nierzetelne prowadzenie dokumentacji działalności gospodarczej.

 

Korupcja karana jak pobicie i gwałt 

Ponadto, jak zwrócił uwagę na etapie prac senackich prof. dr. Jacek Giezek z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego, w sposób niejednolity zaostrza się – przy użyciu kryterium wysokości korzyści majątkowej lub jej obietnicy – odpowiedzialność za przestępstwa korupcyjne. Powoduje to m.in., że złożenie osobie pełniącej funkcję publiczną obietnicy korzyści w wysokości powyżej 1 mln zł (oraz jej przyjęcie przez taką osobę) stanie się zbrodnią zagrożoną karą od 3 do 20 lat pozbawienia wolności, przyjęcie obietnicy korzyści majątkowej w wysokości powyżej 10 mln zł w obrocie gospodarczym (np. prezesowi spółki) będzie już zagrożone karą od 5 do 25 lat pozbawienia wolności. Podczas gdy złożenie w takich warunkach obietnicy wręczenia korzyści będzie niezmiennie zagrożona wyłącznie karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności (art. 296a par. 2 k.k.).

Powstaje pytanie, czy zaostrzenie kar i wprowadzenie kar za nowe przestępstwa zwiększy nasze bezpieczeństwo. Praktycy, adwokaci broniący przestępców, mówią – nie. Ale zwiększy się strach. Tyle, że nie tych, którzy notorycznie łamią prawo, a ogółu społeczeństwa. 

- Chodzi przede wszystkim o zaostrzenie represji karnej. Rażące zaostrzenie. Czy było to potrzebne? Raczej nie, bo statystyki przestępstw mówią o spadku przestępczości. Cel – ograniczenie przestępczości nie zostanie osiągnięty – uważa prof. dr hab. Jacek Giezek.

Jego zdaniem tego rodzaju radykalne zaostrzenie odpowiedzialności karnej za przestępstwa gospodarcze powoduje rażące niespójności w zakresie zagrożenia ustawowego za inne przestępstwa.

Przykładowo, surowszą karą (od 5 do 25 lat pozbawienia wolności) zagrożone jest nierzetelne prowadzenie dokumentacji działalności gospodarczej wiążące się z wywołaniem szkody majątkowej powyżej 10 mln zł ( oraz uruchomienie impulsów telefonicznych na cudzy rachunek („nadużycie telefonu”) lub kradzież drzewa w lesie o takiej wartości niż zgwałcenie kobiety ciężarnej lub zgwałcenie z użyciem broni palnej (od 3 do 20 lat pozbawienia wolności – art. 197 par. 3 k.k.).

Zarazem taką samą karą, jak za zgwałcenie z użyciem broni palnej albo spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu człowieka zagrożone będzie złożenie obietnicy korzyści majątkowej w kwocie wyższej niż 1 mln zł (niezależnie od tego, czy zostanie przyjęta).

 W zmienionym kodeksie karnym nacisk został położony jest na zwalczanie przestępstw polegających na wykorzystaniu specjalistycznej wiedzy  dotyczącej np. rynków finansowych, prawa, bankowości, czy systemu podatkowego.

Od prokuratorów wiemy, że otrzymali oni wytyczne, by w prowadzonych w zakresie przestępowań finansowych, tzw. białych kołnierzyków, domagać się najsurowszych kar dla sprawców, nawet do 25 lat pozbawienia wolności i żądać kary grzywny w 2023 r. nawet do 50 mln zł.

 

Powrót do lat 60.

– W ocenie autorów zmian obecny system prawa karnego jest nieadekwatny do stopnia społecznej szkodliwości różnych czynów. Remedium na to, ma być właśnie zaostrzenie odpowiedzialności karnej i to trzystopniowe. Po pierwsze – zmiana w zakresie surowości sankcji karnych i konstrukcji poszczególnych typów czynów zabronionych, po drugie rozszerzenie instytucji nadzwyczajnego obostrzenia kary i po trzecie – poprzez zmianę ogólnych dyrektyw wymiaru kary, które mają być ukierunkowanie na wybór bardziej surowej represji karnej – czyli tzw. prewencja ogólna – mówi Jakub Kościerzyński, sędzia z Sądu Rejonowego w Bydgoszczy.

Zdaniem Pawła Dziekańskiego, adwokata, z Zakładu Prawa Karnego Instytutu Nauk Prawnych PAN, na skutek tych zmian do ustawodawstwa karnego wróci pojęcie znane kodeksowi karnemu z 1969 r. – „cele kary w zakresie społecznego oddziaływania”.

- Jest ono wyrazem negatywnej prewencji generalnej, która polega na odstraszaniu innych potencjalnych sprawców od popełnienia przestępstwa. Problem jednak w tym, iż jest to rozwiązanie nieskuteczne, sprowadzające karę wymierzoną danemu oskarżonemu w indywidualnej sprawie do środka polityki karnej, przedmiotowego, naruszającego godność człowieka traktowania. Nie można (przykładnie) karać człowieka by odstraszać od popełniania przestępstw – wskazuje.

Zdaniem Wojciecha Korpetty, adwokata, który broni groźnych przestępców w procesach karnych, nowe przepisy to „wylewanie dziecka z kąpielą”.  - Nie surowość kary przeciwdziała przestępczości, lecz jej nieuchronność – to wiemy od czasów studiów prawniczych. Prewencja w postaci wysokich kar ma znaczenie, ale życie pokazuje, że nie decyduje o całkowitym powstrzymaniu się od popełniania przestępstw. Świadczy o tym liczba ukaranych kierowców prowadzących auta po pijanemu - wskazuje nasz rozmówca.

Warto dodać, że konfiskata auta kierowcom prowadzącym auto po pijanemu wejdzie w życie w marcu przyszłego roku.

Według przepisu przejściowego – „do czynów popełnionych przed dniem wejścia w życie ustawy stosuje się przepisy ustawy zmienianej o przedawnieniu w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą, chyba że termin przedawnienia już upłynął.”

- Surowość przewidzianych kar może obniżyć stosowanie art. 4 k.k. – uważa mec. Korpetta. Przepis ten stanowi, że jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy.

 

Karanie aktywistów

Wielu prawników zwraca także uwagę, że niektóre uzupełnione przepisy kodeksu karnego mogą być zastosowane wobec działaczy i aktywistów społecznych, którzy protestują np. przeciwko wycince drzew albo nietolerancji wobec mniejszości seksualnych.

Chodzi tu m.in. o przepis zakazujący propagowanie nazizmu, faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego. Kara za to wynosi nie 2 lata, jak do tej pory, ale trzy lata pozbawienia wolności. Tą samą karę otrzyma osoba, która nawołuje do użycia przemocy w celu wpływania na życie społeczne i polityczne. Podobnie karane będzie przechowywanie, posiadanie, przewóz, sprzedawanie i drukowanie symboli faszystowskich, nazistowskich, komunistycznych czy innych totalitarnych. Kary nie dotyczą jednak działalności artystycznej, naukowej ani kolekcjonerskiej.

Przepisy te wydają się być wskazane i słuszne. Jednak prawników niepokoi określenie „inna symbolika totalitarna”, pod którą można „podciągnąć” ruchy ekologiczne.

I wreszcie kolejnym batem na aktywistów będzie kara od 6 miesięcy do 8 lat za pomoc przy nielegalnym przekroczeniu granicy. Wysokość kary się nie zmieniła, ale dodano nowy paragraf: Karze podlega ten, kto organizuje przekraczanie granicy wbrew przepisom innego państwa, jeśli obowiązek ścigania takiego czynu wynika z ratyfikowanej przez RP umowy międzynarodowej.

Zdaniem prof. dr hab. Piotra Kardasa z Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego nadmierna i nieadekwatna represyjność, której towarzyszy zburzenie wewnętrznej symetrii kodeksu karnego ze względu na dziwaczność ustawowych zagrożeń bez korelacji do chronionych wartości - prowadzi do paradoksalnie przeciwnych rezultatów. Okazuje się, że skoro dolegliwość jest wysoko usytuowana, to działa to demotywująco na ludzi. Paradoksalnie nieproporcjonalnie wysokie kary za zachowania średnie lub drobne nie zmniejszają przestępczości, przeciwnie mogą generować zwiększenie jej poziomu. Innymi słowy, z puntu widzenia teorii ekonomicznej - drakońskie zaostrzenie kar jest kontrproduktywne.