Paweł Wszołek, piłkarz Legii Warszawa, wystąpił w wielkanocnym, charytatywnym wydaniu teleturnieju „Familiada”. Jakież było jego zdziwienie, gdy podczas emisji – po montażu programu przez producenta - zobaczył, że jakoby nie odpowiedział prawidłowo na żadne pytanie. Ma pretensje o takie zmontowanie materiału, gdyż internauci byli bezlitośni i wyśmiali go w social mediach. Tymczasem, jak twierdzi piłkarz, udzielił również poprawnych odpowiedzi na pytania, których w programie nie pokazano. Karol Strasburger, prowadzący program tłumaczył zaś, że „sportowcy powinni nauczyć się przegrywać z uśmiechem i radością. Bezkonfliktowo. Powiedziałbym, że to dość niesympatyczna i przykra sytuacja. To udowadnia, że nie wszyscy pasują do zabawowej działalności publicznej. Ten piłkarz grał w odcinku charytatywnym, nie walczył o pieniądze dla siebie, więc dziwię się jego rozżaleniu. Jak widać, nie potrafi się bawić i śmiać”.

Weź udział w szkoleniu online: Nowe zasady egzekucji wyroku nakazującego publikację przeprosin >

Osoby publiczne zaczynają przykładać dużą wagę do swego wizerunku kreowanego przez media. Dlatego kroki prawne przeciwko jednej ze stacji telewizyjnych planuje też Julia Kuczyńska, znana bardziej jako influencerka Maffashion. W programie „Uwaga” poświęconym aktorowi Sebastianowi Fabijańskiemu pojawił się też jej wątek (mają bowiem wspólne dziecko). Influencerka twierdzi, że wątek jej relacji z aktorem został pokazany kłamliwie i nierzetelnie. Wzywa – na Instagramie – stację do przeprosin i sprostowania. Podstawą jest prawo prasowe oraz przepisy o ochronie dóbr osobistych. W showbiznesie i mediach nie działa już bowiem zasada: „nieważne, czy źle, czy dobrze, ważne, aby nazwiska nie przekręcili”. Coraz częściej bohaterowie programów proszą też o pomoc prawników, zwłaszcza specjalistów od ochrony dóbr osobistych. W grę wchodzą też np. prawo autorskie i prawo internetu.

Czytaj w LEX: Postępowanie sądowe w sprawach o ochronę dóbr osobistych za naruszenie tych dóbr spowodowane opublikowaniem materiału prasowego >

Gąszcz umów i regulaminów

Przykładowo, od kandydatów do programu „Rolnik szuka żony” producent wymaga oświadczenia o akceptacji wielostronicowego regulaminu, jak i gotowości - w razie wybrania do programu – zawarcia odpowiedniej umowy. Producenci decydują o bardzo wielu kwestiach, uczestnik godzi się nie tylko na nagrywanie u siebie w gospodarstwie, ale też wcześniejszy dokładny research, a nawet czytanie wysyłanej do niego podczas nagrywania programu korespondencji. Zobowiązuje się też milczeć, nie komentować publicznie uczestników i ich udziału, a także nie kontaktować się z innymi poza programem.

 

Producent zastrzega sobie możliwość usunięcia uczestnika z programu w razie naruszenia regulaminu lub umowy, jak również ingerencji na każdym etapie produkcji w przebieg programu (w tym wybór scen, które będą pokazywane, i tych, które będą wycięte). Umowa reguluje również procedurę reklamacyjną – uczestnicy mają bardzo krótki czas na zgłaszanie ewentualnych uwag i roszczeń - 24 godziny, liczone od chwili emisji odcinka teleturnieju. Producent ma specjalną komisję reklamacyjną, a niezadowoleni z jej rozstrzygnięć mogą potem wystąpić na drogę sądową.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Istota naruszenia czci człowieka jako dobra osobistego >

Podobne mechanizmy mają też inni producenci. Ze startem w teleturniejach – a nawet tylko w eliminacjach do nich - wiąże się podpisanie stosownych umów i zgód, które rzadko kiedy ograniczają się teraz do oświadczeń o zapoznaniu się z zasadami regulaminowymi. Regulują kazuistycznie zasady programów i startu uczestników, zgody na wykorzystanie wizerunku (również w reklamie, marketingu i social mediach), ale i obowiązki już poza telewizją. Konflikty wokół programów telewizyjnych dotarły bowiem też nad Wisłę.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Charakter wyroku zasądzającego zadośćuczynienie za doznaną krzywdę >

Spór o kajzerkę i knajpę

Spór o liczbę nacięć na kajzerce – cztery czy pięć, w dodatku naciętych na krzyż, czy łukowato – doprowadził jednego z graczy w „Milionerach” Waldemara Jabłońskiego na salę sądową. Regulamin teleturnieju przewiduje, że wszelkie spory i reklamacje rozpatruje komisja powołana przez TVN w ciągu 14 dni od otrzymania skargi uczestnika. Komisja nie uznała jednak racji pana Jabłońskiego. Dlatego to sędziowie musieli przeanalizować wiele dokumentów źródłowych związanych z piekarnictwem i językiem polskim. Ostatecznie uczestnik teleturnieju przegrał, a jako nagrodę pocieszenia dostał możliwość ponownego startu w „Milionerach”.

Trampoliną do sławy i zysków są też „Kuchenne rewolucje”, słynny program prowadzony przez Magdę Gessler. Kilka lat temu gwiazda odwiedziła z kamerą jeden z lokalnych lokali na Wybrzeżu. Odmieniła oblicze restauracji, opisała ją w swojej książce i polecała miłośnikom gastronomii. Lokal też reklamował się powołując na pozytywną rekomendację Gessler. Jednak po fali skarg na jakość jedzenia, prowadząca cofnęła swoją rekomendację. Restaurator przegrał w sądzie sprawę o bezumowne korzystanie z wizerunku gwiazdy – podstawą prawną był art. 81 ust. 1 ustawy z 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który przewiduje, że wykorzystanie wizerunku jest możliwe za zgodą zainteresowanego. Musiał m.in. wywiesić na ścianie restauracji baner z przeprosinami widoczny dla wchodzących klientów. Co ciekawe – Sąd Okręgowy w Słupsku uznał, że do cofnięcia takiej zgody wystarczyły publiczne wypowiedzi gwiazdy. - Mimo braku skonkretyzowania na piśmie, jej treść nie wynikała z domniemania, lecz była możliwa do odczytania na podstawie art. 60 kodeksu cywilnego (…), zgoda udzielona w warunkach opisanych w sprawie, została skutecznie cofnięta poprzez wypowiedź o cofnięciu rekomendacji, o czym pozwany dowiedział się. Zbędne jest nawet dodanie, że powinien był dopytać, czy zgoda jest nadal aktualna, skoro taka wypowiedź nastąpiła, jeżeli miał inne przeświadczenie niż brzmiący jasno komunikat powódki. Pozwany wiedział, że zgoda wynikała z bezpośrednich relacji nawiązanych z powódką w związku z programem i inny wyraz jej woli oznaczał brak zgody – pisze w uzasadnieniu wyroku sędzia Hanna Kaflak-Januszko.

Czytaj:  Dowody i sformułowanie żądania ważne w procesie o dobra osobiste>>

Psychofani w social mediach

Start we współczesnym teleturnieju bądź reality show wiąże się z olbrzymim zainteresowaniem w social mediach i dużą - rzadko kiedy niestety uzasadnioną - krytyką wszystkich i wszystkiego. Nie każdy umie sobie poradzić z surową, niesprawiedliwą oceną widzów.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Przesłanki odpowiedzialności naruszyciela dóbr osobistych >

Hejterzy nie muszą być jednak bezkarni. Oprócz regulaminów korzystania z portali, które pozwalają na weryfikację, ofiary hejtu coraz częściej kierują sprawy do sądów. Precedensowe procesy w takich sprawach mają ostatnio miejsce np. w Japonii. 22-latka Hana Timura występowała w 2020 r. w japońskiej edycji programu „Terrace House”. Po jednym z odcinków, w którym została pokazana jako kłótliwa i konfliktowa, pod wpływem olbrzymiej krytyki w social mediach popełniła samobójstwo. Matka zmarłej pozwała jednego z hejterów szaklujących zmarłą i cieszących się z jej śmierci, a Sąd Okręgowy w Tokio przyznał jej zadośćuczynienie (w przeliczeniu na złotówki ok. 60 tys. zł). Przed japońskimi sądami toczą się kolejne sprawy z powództwa matki zmarłej o zadośćuczynienie od internautów hejtujących Hanę zarówno przed śmiercią, jak i już po jej samobójstwie.

To jednak nie wszystko – pod koniec 2022 r. matka zmarłej złożyła też pozew przeciwko Fuji Television Network Inc. (nadawca) i dwóm firmom producenckim. Zarzuca im taką produkcję i emisję programu, aby widzowie celowo nie polubili jej córki i domaga się równowartości miliona dolarów zadośćuczynienia. Ponadto Kyoko Kimura twierdzi, że firmy celowo inscenizowały i montowały kontrowersyjne sceny, aby przedstawić jej córkę w poniżający sposób.

Plan filmowy miejscem pracy

Pozytywne kształtowanie wizerunku uczestników reality shows, bądź seriali nie zawsze wystarcza. Liczy się też komfort pracy, a w jego egzekwowaniu przodują obywatele USA (oraz ich adwokaci). Jeden z uczestników programu „Love Is Blind", którego fragment kręcono w egzotycznej scenerii pozwał producenta, zarzucając mu ograniczenie kontaktów internetowych i telefonicznych ze światem zewnętrznym, a także brak odpowiedniego jedzenia i picia podczas nagrań. Wypłaty za dzień zdjęciowy były dwa razy niższe niż minimalne wynagrodzenie w stanie Kalifornia, gdyż uczestników nagrania potraktowano jako samozatrudnionych, a nie pracowników – w pozwie uczestnik wnioskował więc, aby sąd ustalił, że łączy go z producentami umowa o pracę. W godzinach pracy w nadmiarze był za to alkohol, co też przeszkadzało uczestnikom, aby odpowiednio i godnie zachowywać się na planie.

Czytaj także: SN odpowie, czy spółka może doznać cierpienia i żądać zadośćuczynienia>>

Stacja CBS natomiast zgodziła się na zapłatę Elizie Dushku 9,5 mln USD. Aktorka zagrała w trzech odcinkach serialu „Bull”. Przewidywano, że grana przez nią postać pojawi się w dalszej części. Jednak jej serialowy partner w kulisach zaczął pozwalać sobie na fantazjowanie co do dalszego rozwoju intymnych wątków pomiędzy postaciami, w tym seksistowskie żarty. Gdy Dushku nagłośniła sprawę, jej postać zniknęła ze scenariusza. Wywalczona przez prawników aktorki kwota ugody to jej przewidywalne zarobki, gdyby miała okazję występować w kolejnych czterech sezonach serialu.

Czytaj w LEX: Okiem IOD-a: nowoczesne formy marketingu w świetle przepisów RODO >

Wielki przekręt na srebrnym ekranie

Kontrowersje wokół teleturniejów trafiają nawet na kinowe ekrany. Tak jest z amerykańskim hitem lat 50-tych „Twenty-One”. Historia dwóch bohaterów tamtego show – Herba Stempela i Charlesa van Dorena,  a także ustawiania pytań i odpowiedzi, aby zwiększyć oglądalność programu, to motyw filmu „Quiz Show” w reżyserii Roberta Redforda. Film opowiada o tym, jak z umysłowego geniusza postanowiono zrobić źle ubranego głupka, a ze skromnego inteligenta Charlesa van Dorena - seksownego celebrytę. Skandal zakończył się oficjalnym śledztwem Kongresu USA. Co ciekawe, polska edycja teleturnieju „21” też zakończyła się wpadką organizatorów – nie wypłacili oni niektórym uczestnikom ich wygranych.

Czytaj w LEX: Grzybczyk Katarzyna, Non-fungible token a prawo autorskie >