- Mężczyzna powiedział, że obniży nam abonament o 10 zł, że w październiku 2017 r. z Orange przyjdzie jeszcze normalna faktura, a już w listopadzie 2017 r. też z Orange przyjdzie już faktura obniżona o 10 zł. My przez cały czas byliśmy przekonani, że rozmawiamy z przedstawicielem firmy Orange. Dlatego też zdecydowałem się podpisać podstawiony mi dokument - taki m.in. przykład działania formy czytuje w swoim komunikacie UOKiK.

Czytaj także: Surowa kara dla firmy za sprzedaż pod pozorem badań medycznych>>
 

Urząd przypomina, że prowadzanie konsumentów w błąd to nieuczciwa praktyka rynkowa i grozi za nią kara do 10 proc. obrotów firmy. UOKiK zrezygnował jednak z jej nałożenia i przyjął zobowiązanie Nowej Telefonii do wyeliminowania skutków swojej praktyki. - Uznaliśmy, że lepiej będzie, jeśli spółka wynagrodzi straty poszkodowanym. W efekcie jej nieuczciwych działań konsumenci mogli nieświadomie zmienić operatora. Mogło się to dla nich wiązać z wysokimi karami finansowymi za rozwiązanie umowy: z dotychczasową albo nową firmą – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.


Nowa Telefonia musi:

  • wypłacić 60 zł rekompensaty każdemu klientowi, który od 1 stycznia 2016 r. do 20 sierpnia 2019 r. złożył reklamację do firmy lub skargę np. do UOKiK czy rzecznika konsumentów,
  • zrobić przegląd reklamacji i skarg z tego okresu oraz rozpatrzyć je pozytywnie,
  • umorzyć naliczone lub zwrócić zapłacone kary tym konsumentom, którzy po odrzuceniu lub nierozpatrzeniu reklamacji czy skargi rozwiązali umowy z Nową Telefonią,
  • umożliwić rozwiązanie umowy bez ponoszenia kosztów osobom, które po odrzuceniu lub nierozpatrzeniu reklamacji czy skargi nadal są abonentami firmy,
  • zawiadomić konsumentów listem poleconym o przysługujących im rekompensatach.