W sierpniu 2018 roku Katarzyna K. uczestniczyła w części praktycznej egzaminu na prawo jazdy kategorii A, przeprowadzonego w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego z siedzibą w Łodzi. Egzamin zakończył się wynikiem negatywnym. Katarzynie K. udało się jednak unieważnić egzamin.

Nieprawidłowy znak

W arkuszu przebiegu części praktycznej egzaminu państwowego na prawo jazdy egzaminator zaznaczył, że egzaminowana w sposób nieprawidłowy wykonała zadanie w zakresie przejazdu przez skrzyżowanie oznakowane znakami ustalającymi pierwszeństwo przejazdu oraz zachowania w odniesieniu do znaków pionowych. Wobec tego, egzaminator przerwał egzamin uznając, że zachowanie osoby egzaminowanej bezpośrednio zagroziło zdrowiu i życiu uczestników ruchu drogowego.

WSA w Łodzi przyznał wnoszącej sprzeciw rację. Stwierdził, że znak był usytuowany nieprawidłowo, zaś egzaminowana nie mogła podjętym manewrem przejazdu przez skrzyżowanie naruszyć jego dyspozycji (wyrok WSA w Łodzi z 19 czerwca 2019 r. , sygn. III SA/Łd 197/19).  

Marszałek może unieważnić egzamin

Zgodnie zaś z art. 72 ust. 1 pkt 2 ustawy o kierujących pojazdami, marszałek województwa, w drodze decyzji administracyjnej, unieważnia egzamin państwowy, jeżeli był przeprowadzony w sposób niezgodny z przepisami ustawy, a ujawnione nieprawidłowości miały wpływ na jego wynik.

Czytaj: WSA: Wjazd pod górę na hamulcu ręcznym to nie powód do oblania egzaminu>>
 

Unieważniony egzamin przeprowadza się ponownie na koszt wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego (art. 72 ust. 3 ustawy o kierujących pojazdami).

Zmiana pasa ruchu

Z kolei Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie zajmował się sprawą Krzysztofa K. Otrzymał on negatywną ocenę z egzaminu praktycznego kat B, gdyż dwukrotnie nieprawidłowo wykonał manewr zmiany pasa ruchu, po prostu - nie "wrzucił" kierunkowskazu.

Zdający odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które utrzymało decyzję w mocy, a następnie do marszałka województwa. Odmówił on także unieważnienia egzaminu. Dopiero WSA w Lublinie zwrócił uwagę, że egzaminowany pasa w ogóle nie zmieniał, gdyż po zjeździe ze skrzyżowania po prawej stronie był parking.

Zatem nie było jego obowiązkiem sygnalizowanie takiego manewru. Z nagrania przebiegu egzaminu jasno wynika, że za skrzyżowaniem po prawej stronie drogi jednokierunkowej ustawiony był znak drogowy D-18 "parking", oznaczający miejsce przeznaczone na postój pojazdów zgodnie z § 52 ust. 1 rozporządzenia Ministrów Infrastruktury w sprawie znaków i sygnałów drogowych.

Według WSA należało zatem w takiej sytuacji jednoznacznie przyjąć, że samochody zaparkowane przy prawej krawędzi jezdni za skrzyżowaniem, znajdowały się na wyznaczonym przez zarządcę drogi miejscu postojowym, a nie na pasie ruchu, czyli część jezdni.

Nieprawidłowe ruszanie z miejsca

W sprawie zdającej na prawo jazdy kat. B. egzaminator złożył skargę do WSA w Warszawie, gdyż marszałek unieważnił egzamin praktyczny. W ocenie egzaminatora powodem uzyskania przez osobę egzaminowaną negatywnego wyniku było dwukrotne nieprawidłowe wykonania zadania " ruszanie z miejsca do przodu na wzniesieniu" na placu manewrowym - zdająca nie spełniła warunków jego wykonania.

WSA przyznał rację zdającej i marszałkowi, że egzaminowana miała prawo otrzymać ocenę pozytywną. Istotne znaczenie w tej sprawie ma art. 51 ust. 1 pkt 2 u.k.p. Przepis ten określa cel egzaminu praktycznego i jego zakres w odniesieniu do egzaminu praktycznego na prawo jazdy uprawniające do kierowania m.in. pojazdami silnikowymi jako: "sprawdzenie umiejętności w zakresie zgodnego z przepisami, bezpiecznego, energooszczędnego, sprawnego i nieutrudniającego innym uczestnikom ruchu poruszania się".

Zdaniem sądu nieprawdą jest, że zdająca naruszyła prawo dwukrotnie nieprawidłowo wykonała to zadanie, jadąc pojazdem z zaciągniętą dźwignią ręcznego hamulca, o czym świadczy sygnał dźwiękowy i zwalniała hamulec dopiero po zatrzymaniu pojazdu.

Według sądu egzaminowana miała do przejechania bardzo niewielki dystans i całkowite zwolnienie dźwigni hamulca następowało na krótko przed zatrzymaniem pojazdu. Kontynuowanie jazdy już z opuszczoną dźwignią doprowadziłoby z kolei do przekroczenia miejsca, w którym egzaminowana powinna się zatrzymać na wzniesieniu.

Kandydat nie jest rajdowcem

Według sędziego Tomasza Janeczko osoba przystępująca do egzaminu na prawo jazdy jest dopiero "kandydatem na kierowcę", pozbawionym doświadczenia i umiejętności pozwalających wprawnemu i doświadczonemu kierowcy zareagować intuicyjnie na trudną sytuację drogową.

Takie umiejętności - zdaniem sądu - nabywa się bowiem w miarę przejechanych samodzielnie kilometrów. Brak takiego doświadczenia i kwalifikowanych umiejętności nie uniemożliwia jednak zdania egzaminu na prawo jazdy. - Poza tym niepoprawne ruszanie autem z miejsca nie zagraża życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego - zaznaczył sędzia. (sygnatura akt VII SA/Wa 1801/18, wyrok z 13 marca 2019 r.)