Problem dotyczył egzaminu na prawo jazdy kategorii B., przeprowadzonego w styczniu 2018 r. Zdająca Aneta B. nie zwolniła hamulca ręcznego przy wjeździe na wzniesienie. Egzaminator Rafał K. po pierwszej próbie przypomniał o tym zdającej. Ale nie wypełniła tego polecenia. W efekcie nie zdała ona egzaminu praktycznego.

Uchylenie oceny negatywnej

Aneta B. poskarżyła się na tę decyzję, a gdy skarga dotarła do marszałka województwa, ten unieważnił 16 marca 2018 r. egzamin. Z kolei egzaminator nie zgodził się z tą decyzją i skierował sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO podzieliło pogląd marszałka.

Na tę decyzję odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego złożył egzaminator Rafał K. , twierdząc, że Kolegium nie zbadało wszystkich okoliczności sprawy, wydało niejasne uzasadnienie decyzji, a co więcej naruszono przy tym zasadę dwuinstancyjności. Polegało to na tym, że SKO nie oparło swojej oceny na własnych ustaleniach, tylko powtórzyło twierdzenia marszałka. Jako podstawę prawna podał m.in art. 72 ust. 1 pkt. 2  ustawy o kierujących pojazdami - w sprawie unieważnienia przez marszałka egzaminu z prawa jazdy.

Czytaj: Ruch drogowy: ratowanie życia ważniejsze niż tablice>>

 

Zdający to nie mistrz kierownicy

WSA w Warszawie oddaliło skargę Rafała K.  Zdaniem sądu celem egzaminu praktycznego na prawo jazdy jest "sprawdzenie umiejętności w zakresie zgodnego z przepisami, bezpiecznego, energooszczędnego, sprawnego i nieutrudniającego innym uczestnikom ruchu poruszania się".

Zdaniem sędziego sprawozdawcy dwie przesłanki unieważnienia egzaminu (z art. 72 ust. 1 pkt. 2) zostały spełnione:

  • był przeprowadzony w sposób niezgodny z przepisami ustawy, a ujawnione nieprawidłowości miały wpływ na jego wynik
  • zdająca była uprawniona, by podejść do egzaminu

Według sądu druga próba podjechania była wykonana prawidłowo. Sędzia Tomasz Janeczko wskazał na wypełnienie dwóch kryteriów podjazdu na wzniesienie:

  1. pojazd nie powinien się cofnąć więcej niż 0,2 m
  2. silnik auta nie powinien zgasnąć

Jak zaznaczył sędzia Janeczko, prawidłowy wjazd polega na równoczesnym zwalnianiu hamulca ręcznego i sprzęgła. Jest to manewr trudny, tylko bardzo doświadczonym kierowcom udaje się podjechać na wzniesienie operując jedynie pedałami gazu i sprzęgła.

 


Sędzia powołał się przy tym na wyrok NSA z 7 marca 2017 r. ( sygn. I OSK 1295/15). Według tego orzeczenia osoba przystępująca do egzaminu na prawo jazdy jest dopiero "kandydatem na kierowcę", pozbawionym doświadczenia i umiejętności pozwalających wprawnemu i doświadczonemu kierowcy zareagować intuicyjnie na trudną sytuację drogową. Takie umiejętności nabywa się bowiem w miarę przejechanych samodzielnie kilometrów. Brak takiego doświadczenia i kwalifikowanych umiejętności nie uniemożliwia jednak zdania egzaminu na prawo jazdy.

Sygnatura akt VII SA/Wa 1801/18, wyrok z 13 marca 2019 r.