Takie rozstrzygnięcie zapadło w sprawie w której organy administracyjne nałożyły na Wspólnotę Mieszkaniową karę pieniężną w wysokości 19 tys. zł za zniszczenie dwóch lip drobnolistnych. W listopadzie 2018 r. profesjonalna firma pielęgnacyjna, na jej zlecenie wykonała cięcia korony drzew, rosnących w bliskości zarządzonego przez nią budynku. W odpowiedzi na zarzuty wspólnoty o braku podstaw do karania mieszkańców, organy podkreśliły, że to właśnie mieszkańcy budynku, w formie uchwały wyrazili zgodę na przycinkę. A skoro w obrocie prawnym ich interesy reprezentuje wspólnota, to ją należało ukarać. Wybór profesjonalnej firmy również niczego tutaj nie zmienia, bo chodzi o odpowiedzialność za finalny efekt przycinki, a nie prawidłowość zleconej pracy. Wspólnota wniosła skargę do sądu administracyjnego.

 

Do 30 proc. korony drzewa ciąć można bez zezwolenia

Sąd Administracyjny w Gliwicach nie dopatrzył się wadliwości w działaniach organów. Wyjaśnił, że kara się należała, bo doszło do samowolnego zniszczenia drzew. Przepis art. 87a ust. 2 ustawy o ochronie przyrody wskazuje, że prace w obrębie korony drzewa nie mogą prowadzić do usunięcia gałęzi w wymiarze przekraczającym 30% korony, chyba, że chodzi o usunięcie gałęzi obumarłych lub nadłamanych, utrzymywanie kształtu korony drzewa albo wykonanie zabiegu w celu przywróceniu statyki drzewa. W każdym innym przypadku, prace takie stanowić będą uszkodzenie drzewa, które podlega karze pieniężnej. Poza sporem było, że drzewa zostały całkowicie pozbawione korony. Wyjątkowo można natomiast odstąpić od wymierzenia kary, gdy sprawca działał w stanie wyższej konieczności.

Czytaj: Przycięcie gałęzi drzew na terenie zakładu nie wymaga informowania urzędu>>
 

Dowody na wyższą konieczność po stronie sprawcy

Stan wyższej konieczności to zaistnienie nagłej, niespodziewanej, niedającej się przewidzieć sytuacji, w której zniszczenie drzew jest jedyną możliwością usunięcia lub odwrócenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu i życiu czy też mieniu. Wartość drzew musi być przy tym oczywiście niższa niż wartość dobra ratowanego. Wspólnota wprawdzie powołała się na ten wyjątek, ale nie podała żadnych faktów, które istnienie takiego stanu by potwierdziły. Również okoliczność, że od wyrażenia zgody na przycięcie drzew do dnia wykonania przycinki minęło ponad 8 miesięcy, przeczy twierdzeniu wspólnoty, że chodziło o "zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców budynku". Stan wyżej konieczności musi wynikać bowiem z obiektywnego stanu rzeczy, a nie subiektywnego przeświadczenia (odczucia) skarżącej. W odpowiedzi na zarzut o bezczynność organów w zbieraniu dowodów, sąd podkreślił, że to wspólnota we własnym interesie powinna aktywnie uczestniczyć w wyjaśnianiu sprawy, a nie liczyć w tym zakresie na organy. Zasada prawdy obiektywnej nie oznacza nieograniczonego obowiązku poszukiwania przez organ materiałów dowodowych mających potwierdzić okoliczności korzystne dla skarżącej i uwzględnienia wszelkich wniosków strony zgłoszonych w tym zakresie.

Wyrok WSA w Gliwicach z 13 stycznia 2021 r. II SA/Gl 1084/20