Nowa ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych ma zastąpić ustawę z 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych (Dz.U. z 2020 r. poz. 1947). Akt ten liczy sobie już ponad 60 lat, a w sporej części powiela przepisy z ustawy obowiązującej w dwudziestoleciu międzywojennym - nie przystaje więc do dzisiejszych realiów. Jednym z zamierzeń ustawodawcy jest wprowadzenie konieczności wpisu do rejestru działalności polegającej na świadczeniu usług pogrzebowych. Tyle że oprócz opłaty za wpis, zmieni się naprawdę niewiele.

Czytaj także:
Muzealne zbiory trzeba będzie pochować - luka w nowej ustawie o cmentarzach>>
Poproszę bułkę, masło i trumnę – sklep może być zakładem pogrzebowym>>


Usługi pogrzebowe w końcu działalnością regulowaną, ale nie za bardzo

Obecnie takich wymogów nie ma, przedsiębiorcą pogrzebowym może być każdy, wystarczy trochę entuzjazmu i profil zaufany lub wizyta w urzędzie. I gotowe – można chować zmarłych i organizować pogrzeby albo w kreatywny sposób ominąć zakaz handlu w niedzielę. Nie trzeba nawet inwestować w kwiaty, trumny i znicze.

Sprawdź też: Postępowanie ze zwłokami po zakończeniu ich oględzin >>>

Czytaj też: Ponowne użycie grobu w kontekście opinii Głównego Inspektora Sanitarnego >>>

Ten problem chce naprawić ustawodawca w nowej ustawie o cmentarzach i chowaniu zmarłych, uznając działalność w branży pogrzebowej za działalność regulowaną. Dookreślone zostanie, że przedsiębiorcą wykonującym działalność w branży pogrzebowej w zakresie domów pogrzebowych może być przedsiębiorca który dysponuje budynkiem albo lokalem obejmującym co najmniej:

  • chłodnię lub urządzenia chłodnicze zapewniające temperaturę przechowywania zwłok lub szczątków ludzkich nie wyższą niż 4st. C,
  • pomieszczenie, w którym odbywa się mycie, ubieranie, balsamowanie lub konserwowanie zwłok ludzkich,
  • dom pogrzebowy.

Odpowiednio przedsiębiorcą wykonującym działalność w zakresie prowadzenia krematorium, będzie przedsiębiorca tym krematorium dysponujący. Żadnych innych wymogów, np. w kwestii kwalifikacji czy np. niekaralności, ustawa nie wprowadzi. W dodatku – jak zwraca uwagę Polskie Stowarzyszenie Pogrzebowe i Polska Izba Pogrzebowa w uwagach do projektu - zapomniano o działalności polegającej na organizacji pochówku, co wydaje się istotnym aspektem działalności w tej branży.

Sprawdź też: Pierwszeństwo osób wymienionych w art. 10 ust. 1 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, do pochówku zwłok w określonym grobie oraz do ekshumacji >>>

 


Wymagania niezbyt restrykcyjne

- Przepis w praktyce niewiele zmieni, bo zarejestrowanie działalności nie będzie szczególnym wyzwaniem – uważa Krzysztof Wolicki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego. – Trzeba będzie po prostu wnieść opłatę, a działalność nadal będzie mógł prowadzić każdy, bo w przepisie dotyczącym wymogów mowa jedynie o dysponowaniu chłodnią lub odpowiednimi pomieszczeniami, nie wskazano tu, na jakiej podstawie. Wystarczy więc takie pomieszczenie podnajmować np. od zakładu usług komunalnych, co zresztą jest powszechną praktyką zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie często jest jedno miejsce przystosowane do przechowywania zwłok - podkreśla.

Zauważa, że projekt jest nadmiernie rozbudowany, bo wpisano do niego przepisy, które do tej pory były w rozporządzeniach. Nie ma też zakazu współpracy i wydzierżawiania pomieszczeń sobie nawzajem przez przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą w dziedzinie usług pogrzebowych, na co zwraca uwagę również Polskie Stowarzyszenie Funeralne.

Czytaj też: Opodatkowanie usług pogrzebowych i cmentarnych na gruncie VAT >>>

Wykreślenie za brak dostępu do chłodni, a nie za znieważenie zwłok

Rada Legislacyjna działająca przy premierze pozytywnie ocenia przyjęcie najłagodniejszej formy reglamentacji działalności gospodarczej.
- Przepisy zostały przygotowane starannie i spójnie z innymi przepisami aktów prawnych regulujących wpis do rejestru działalności regulowanej – uważają eksperci. Zauważają jednak problem z przepisem dotyczącym wykreślenia z rejestru. Otóż autorzy projektu akurat w tej kwestii pokusili się o zbyt daleko posuniętą precyzję, wskazując zamknięty katalog naruszeń, za które można zostać wykreślonym.

Czytaj też: Decyzja o lokalizacji inwestycji celu publicznego, jako podstawa założenia (poszerzenia) cmentarza >>>

Rażącym naruszeniem warunków wykonywania działalności w branży pogrzebowej jest:

  1. złożenie nieprawdziwego oświadczenia przy wpisie do rejestru,
  2. niespełnianie wymienionych wyżej wymagań co do dysponowania odpowiednimi pomieszczeniami,
  3. nieusunięcie nieprawidłowości
  4. nieprowadzenie ewidencji zwłok i szczątków przekazanych do spopielenia.

 

Co oznacza, że utrata wpisu to skutek przede wszystkim naruszeń formalnych, a nie np. braku odpowiednich umiejętności, nieodpowiedniego postępowania ze zwłokami, czy nawet przestępstwa.

- Taki przepis nie sprzyja wysokim standardom. W innych krajach regulacje dotyczące tego typu działalności są dużo bardziej restrykcyjne - w Austrii wymaga się licencji i zdania egzaminu, w Niemczech natomiast liczba zakładów musi być proporcjonalna do liczby mieszkańców. U nas - z tą ustawą, czy bez - żadnych konkretnych wymogów nie będzie. A powinny być, choćby co do zasad etyki, bo z tym bywa różnie - zdarzają się nadużycia. Głośna była sprawa jednego z zakładów pogrzebowych, który pomagał rodzinom sprowadzać zwłoki krewnych z zagranicy. Podpisywano umowę cywilnoprawną na konkretną kwotę, powiedzmy z sześć tysięcy i zawierano w umowie klauzulę, że krewny jest też zobowiązany pokryć ewentualne dodatkowe koszty. Ciało sprowadzano i gdy przychodziło do jego wydania okazywało się, że owe potencjalne koszty wynoszą trzy razy tyle, co umówione wynagrodzenie. Nie pomogły skargi na policję, czy prokuraturę, bo organy ścigania uznawały, że nie da się ukraść zwłok, aby więc je odzyskać, krewni musieli uiścić zawyżoną opłatę - mówi Krzysztof Wolicki. I przesłanki wskazane w przepisach takich praktyk nie obejmą. Ba, nie obejmą nawet skazania za zbezczeszczenie zwłok, co wydawałoby się - choć być może rzadką, ale dość istotną przeszkodą do prowadzenia zakładu pogrzebowego. - Uważam, że wymogiem powinno być zatrudnianie co najmniej czterech osób na etatach, nawet częściowych oraz wymaganie, by posiadały one odpowiednie przeszkolenie, badania i szczepienia - dodaje.

 

 

Krematorium nie musi być sprawne, a do rejestru łatwo wpisać się ponownie

Eksperci z rady legislacyjnej podkreślają, że katalog nie powinien mieć charakteru zamkniętego, bo w ten sposób nie uwzględnia wszystkich przypadków, w których przedsiębiorca powinien być z rejestru wykreślony. Rządowe Centrum Legislacji zwraca natomiast uwagę, że o ile naruszenia związane z dokumentacją spopielenia zwłok są powodem wykreślenia z rejestru, to już nie ma wśród nich niespełnienia wymogów dotyczących eksploatacji instalacji. Upraszczając – konieczne do prowadzenia działalności jest dysponowanie krematorium, ale już niekoniecznie musi być ono sprawne, bo jak wskazuje RCL: „dysponowanie krematorium wyposażonym w odpowiednią instalację spełniającą określone wymogi nie jest warunkiem sine qua non prowadzenia działalności w zakresie prowadzenia krematoriów”.

 

Załóżmy jednak przez chwilę, że błędy w przepisie o wykreślaniu z rejestru zostaną skorygowane - zmieni to niewiele, bo - jak się okazuje - łatwo obejść zakaz, na co zwraca uwagę Rada Legislacyjna. Choć w teorii po wykreśleni z rejestru można uzyskać ponowny wpis po trzech latach, to wystarczy utworzenie nowego podmiotu prawnego z udziałem dotychczasowego przedsiębiorcy.

- W takiej sytuacji organ nie mógłby ponownie wydać decyzji o zakazie na podstawie przesłanki o rażącym naruszeniu prawa ze względu na zamknięty katalog przesłanek - zauważa Rada Legislacyjna przy premierze.