Wniosek o wznowienie postępowania w sprawie zakończonej prawomocnym wyrokiem sądu apelacyjnego złożył obrońca skazanej.

Skazanej wymierzono karę łączną dwóch lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd uznał winę kobiety, która dopuściła się oszustwa i sfałszowania dokumentów w celu pozyskania kredytu.

Ujawniły się nowe okoliczności

Sąd apelacyjny w styczniu 2019 r., utrzymał w mocy wyrok sądu okręgowego, który został częściowo zaskarżony apelacją obrońcy oskarżonej.

Nadto, Sąd Najwyższy już we wrześniu 2019 r. oddalił kasację. W tej sytuacji obrońca skazanej zażądał wznowienia postępowania karnego zakończonego wymienionym wyrokiem.

Obrońca wskazał, że w sprawie po wydaniu orzeczenia ujawniły się nowe fakty i dowody wskazujące na to, że przypisane skazanej czyny zabronione nie stanowiły przestępstwa, albowiem zachodzą podstawy do stwierdzenia, że w czasie popełnienia tych czynów działała ona w warunkach zniesionej poczytalności (art. 31 § 1 k.k.). Obrońca wniósł o uchylenie wyroków i uniewinnienie, gdyż skazana została częściowo ubezwłasnowolniona.

W ocenie obrońcy, rozpoznanie u skazanej jednostki chorobowej w postaci zaburzenia afektywnego dwubiegunowego stanowi nową okoliczność mającą wpływ na kwestię poczytalności skazanej w rozumieniu art. 31 § 1 k.k., w szczególności w kontekście jej dotychczasowego długotrwałego leczenia psychiatrycznego oraz okoliczności jej ubezwłasnowolnienia.

Co więcej, jest leczona z powodu zaburzeń depresyjnych i lękowych.  Jest uzależniona od impulsywnego brania kredytów, które zaciąga od kilku lat mimo strat materialnych i psychicznych dosięgających ją i jej najbliższych, nie zastanawia się nad konsekwencjami swoich działań. Jest bezradna, bezsilna wobec kompulsywnego brania kredytów, zaburzone są jej mechanizmy kontrolne nawyków i popędów.

Częściowe ubezwłasnowolnienie

Sąd Najwyższy uznał, że wniosek o wznowienie postępowania nie jest zasadny i z tego powodu został oddalony. Stwierdził, że analizowane wystąpienie obrońcy nie wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo błędu sądowego w zakończonym prawomocnie postępowaniu. Innymi słowy, nie zachodzi duże prawdopodobieństwo uniewinnienia skazanego po wznowieniu postępowania, albo skazania go za przestępstwo zagrożone karą łagodniejszą. - Postępowanie wznowieniowe nie służy także poszukiwaniu dowodów, lecz ocenie tego czy nowe dowody lub fakty - zauważył Marek Motuk, sędzia sprawozdawca.

SN wskazał, że opinia biegłych sądowych z 9 czerwca 2019 r. oraz okoliczność częściowego ubezwłasnowolnienia skazanej z powodu zaburzeń depresyjnych i lękowych – były już przedmiotem analizy Sądu Najwyższego w aspekcie oceny poczytalności.

Zagadnienie to zostało bowiem wywołane już przez obrońcę w poprzednim wniosku o wznowienie postępowania w tej samej sprawie, który to wniosek oddalony został postanowieniem Sądu Najwyższego z 30 lipca 2020 r. (sygn. akt V KO 43/20). Sąd Najwyższy jasno stwierdził wówczas, że wątpliwości co do poczytalności skazanej nie są nową okolicznością, ponieważ istniały już w fazie postępowania przygotowawczego i były brane pod uwagę przy rozstrzyganiu sprawy.

SN podkreślił, że kwestia poczytalności nie była przedmiotem postępowania o ubezwłasnowolnienie, stąd też powołani w tym postępowaniu biegli nie badali występowania warunków określonych w tym przepisie, lecz czy jest ona zdolna do samodzielnego pokierowania swoim postępowaniem bez uszczerbku dla swoich interesów osobistych.

Choroba dwubiegunowa to nie niepoczytalność

Ujawnione przez obrońcę nowe dowody nie uprawdopodobniają, że skazana była obciążona chorobą dwubiegunową przed popełnieniem czynów. Ale nawet, gdyby tak było to obciążenie zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym, nie mogłoby jeszcze determinować niepoczytalności.

Jak zauważył Sąd, niepoczytalność bowiem to taki stan psychiczny sprawcy, w którym sprawca w czasie czynu nie może rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem z powodu określonego zakłócenia czynności psychicznych. Stąd też samo rozpoznanie choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego czy innego zakłócenia czynności psychicznych nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem stanu niepoczytalności.

Tymczasem obrońca w tej sprawie na zasadzie automatyzmu suponuje, że nowo rozpoznana u skazanej jednostka chorobowa musiała mieć wpływ na jej poczytalności w czasie popełnienia przypisanych jej czynów, co sąd uważał za nietrafne.

SN przypomniał, że biegli psychiatrzy opiniując w toku postępowania przygotowawczego stan psychiczny skazanej stwierdzili, że miała ona zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem.

Sąd Najwyższy uznał, że po prawomocnym zakończeniu postępowania sądowego okoliczności w postaci rozpoznania u skazanej zaburzenia afektywnego dwubiegunowego oraz jej częściowego ubezwłasnowolnienia – nie uprawdopodobniają w wysokim stopniu wadliwości wydanego orzeczenia.

Sygnatura akt V KO 132/20,  postanowienie z 31 maja 2021 r.