W swoim oświadczeniu Konferencja Ambasadorów RP, grupująca byłych dyplomatów, odnosi się do wystąpienia wicemarszałka Sejmu RP Ryszarda Terleckiego podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Zasugerował on możliwość wyjścia Polski z Unii Europejskiej.

Czytaj: Jest wniosek do TSUE o kary za brak zawieszenia Izby Dyscyplinarnej>>

Ambasadorzy twierdzą, że partia rządząca od lat zohydza Unię, podważa jej fundamenty jako wspólnoty prawa i wartości, lekceważąco ocenia znaczenie funduszy unijnych dla rozwoju Polski i udział Polski w unijnym rynku wewnętrznym, deprecjonuje najważniejszy projekt integracyjny – jednolitą walutę (euro) a także znaczenie członkostwa w Unii dla politycznego bezpieczeństwa państwa".

- Szczera wypowiedź Terleckiego unaocznia, że za cenę utrzymania się u władzy i budowy „własnego” państwa partyjnego (autorytarnego) PiS gotowy jest poświęcić podstawowe interesy Polski i jej obywateli - uważają ambasadorowie.

Rozwój i bezpieczeństwo

Według ambasadorów, wizja członkostwa niepodległej Polski w strukturach integracyjnych była podstawą reorientacji ustroju wewnętrznego i polityki zagranicznej od 1989 r. Stała się programem, który poprzez stowarzyszenie z ówczesnymi Wspólnotami Europejskimi, negocjacje akcesyjne oraz uzyskanie 1 maja 2004 r. członkostwa w Unii Europejskiej zapewnił Polsce: 

  • bezprecedensowy rozwój gospodarczy, 
  • bezpieczeństwo polityczne(łącznie z członkostwem w NATO), 
  • awans cywilizacyjny (współpraca naukowa, edukacyjna, możliwość swobodnego przemieszczania się, gwarancje przestrzegania praw fundamentalnych obywateli). 
  •  W ciągu swoich rządów od 2015 r. PiS doprowadził do bezprecedensowego upadku znaczenia i prestiżu Polski w środowisku międzynarodowym, gruntownie zdemolował pozycje i wpływy Polski w Unii Europejskiej, zniszczył demokratyczne mechanizmy rządzenia i trójpodział władzy, doprowadził do katastrofalnego skłócenia wewnętrznego, do sytuacji, w której Polsce bliżej do autorytarnej satrapii, niż państwa demokratycznego. Unia nie mogła pozostawać obojętna na podważanie fundamentów jej działania, zwłaszcza w odniesieniu do naruszeń zasady praworządności (rule of law).

Autorzy wystąpienia stwierdzają, że od początku rządów obecniej ekipy narastał konflikt z instytucjami unijnymi.  - Odpowiedzią ze strony funkcjonariuszy PiS były i są kłamstwa, buta, insynuacje i całkowity brak gotowości do kompromisów oraz traktowanie okresu negocjacji jako dogodnej okazji dla prowadzenia polityki faktów dokonanych - czytamy w oświadczeniu. 

Nadchodzi moment prawdy

Zdaniem ambasadorów, ostatnie decyzje Komisji Europejskiej, które mogą skutkować nałożeniem poważnych kar finansowych na Polskę i zamrożeniem olbrzymich funduszy, są  reakcją na działania i politykę PiS. - Jeśli sytuacja się nie zmieni, kryzys będzie się pogłębiał a Polska popadać będzie w coraz większą marginalizację, kosztem Polek i Polaków - stwierdzają.

Jak podkreslają, w ostatnich latach mówiono o pisowskiej „ukrytej strategii” Polexitu. - Obecnie strategia jest jawna: PiS nie chce Polski w Unii Europejskiej, ponieważ Unia jest przeszkodą w budowaniu partyjnego państwa autorytarnego. Barierą dla zapowiadanego przez funkcjonariuszy PiS „drastycznego rozwiązania” jest to, że o ile samo podjęcie decyzji w sprawie wystąpienia z UE byłoby dla PiS proste - czytamy w ośwaidczeniu.

Mógłby to być wniosek Rady Ministrów, zgoda wyrażona w formie ustawy zwykłej i decyzja Prezydenta, to procedura przewidziana w art. 50 TUE przewiduje, że taka decyzja staje się skuteczna po dwóch latach od jej notyfikacji Unii (Radzie Europejskiej).

Zdaniem ambasadorów, w tym czasie protesty społeczne zmiotłyby zapewne PiS z krajobrazu politycznego Polski. Nie można jednak wykluczyć, że funkcjonariuszom PiS przyjdzie do głowy pomysł tzw. wystąpienia jednostronnego, bez  żadnej procedury (taką propozycję jednostronnego działania – jako podstawę wstrzymania płatności polskich składek do UE - rekomendował ostatnio Mariusz Muszyński, główny autor unicestwienia Trybunału Konstytucyjnego i „sędzia-dubler”). - Są to pomysły, których konsekwencją byłby upadek gospodarzy i polityczny państwa - diagnozują ambasadorzy.