O aferze nazywanej często Pandora Gate informowano w ub. tygodniu po emisji fimu jednego z twórców wirtualnych i reżysera Sylwestra Wardęgi o możliwych kontaktach pedofilskich m.in. niektórych znanych polskich celebrytów ze środowiska internetowego. Wówczas wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha o możliwości popełnienia czynów zabronionych o charakterze pedofilskim zawiadomił Prokuraturę Krajową. Chodziło o wskazanie przez Wardęgę prawdopodobne zaistnienie procederu w środowisku celebrytów internetowych i YouTuberów.

 

- Zespół prokuratorów przesłuchał już kilkunastu świadków, w tym autora demaskatorskiego filmu Sylwestra Wardęgę, których zeznania obnażyły skandaliczne zachowanie niektórych YouTuberów. Dobrze, że w środowisku twórców internetowych - nie tak jak wśród wielu artystów milczących w podobnej sprawie - znalazły się osoby, które zdecydowały się ujawnić ten proceder - podkreślił. - Doszło do przeszukań mieszkań w Warszawie i Szczecinie. Zabezpieczono kilkadziesiąt urządzeń z danymi elektronicznymi, miedzy innymi z treściami komunikatorów społecznych oraz komputery, laptopy, telefony, twarde dyski i nośniki zewnętrzne - przekazał. "Śledczy i biegli analizują te materiały, bo aby dopuścić taki dowód trzeba wykluczyć jakiekolwiek manipulacje, na przykład przy zapisie z komunikatorów" - zaznaczył wiceminister Cieplucha.(ms/PAP)

#Metoo na polskim Youtube - niedoniesienie o przestępstwie też bywa karalne>>