Projekt ustawy przygotowała grupa posłów PIS, którzy w jego uzasadnieniu napisali, że potrzeba uchwalenia ustawy wynika z braku "adekwatnego, stabilnego, przewidywalnego i długofalowego publicznego finansowania mediów publicznych w Polsce". Podkreślili także, że w dłuższej perspektywie składa się na to m.in. narastające przez lata - od 1993 r. - poszerzanie kręgu osób zwolnionych z obowiązku płacenia abonamentu.

Zgodnie z ustawą, maksymalna kwota rekompensaty miałby być ustalona "w oparciu o średnioroczną liczbę zwolnionych od opłat abonamentowych w 2017 r. oraz obowiązującej w 2018 i 2019 r. stawki opłat abonamentowych". Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji do 31 maja 2019 r. ustali w drodze uchwały: kwotę rekompensaty, a także wartość nominalną skarbowych papierów wartościowych dla poszczególnych jednostek publicznej radiofonii i telewizji z przeznaczeniem na realizację misji publicznej, w wysokości nieprzekraczającej wydatków ponoszonych w związku z realizacją tej misji.

Następnie KRRiT przekaże uchwałę do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, który z kolei zawnioskuje do ministra finansów o przekazanie jednostkom publicznej radiofonii i telewizji skarbowych papierów wartościowych. Minister finansów na tej podstawie wyemituje obligacje skarbowe i przekaże je zgodnie z decyzją wskazaną w uchwale KRRiT wskazanym jednostkom.

Według autorów projektu ustawy, rekompensata, która mogłaby na tej podstawie przysługiwać jednostkom publicznej radiofonii i telewizji za lata 2018 i 2019, wyniosłaby ponad 1 mld 913 mln zł. Zaproponowali jednak, by rekompensata z tytułu ubytków wpływów z opłat abonamentowych za lata 2018-19 wyniosła 1 mld 260 mln zł.

Ustawa trafi teraz do Senatu. 

Czytaj: Rząd ma dwa pomysły na abonament radiowo-telewizyjny>>