Sąd Dyscyplinarny Okręgowej Izby Notarialnej w Szczecinie uznał winę i ukarał notariusz Marię H. upomnieniem. Zawinienie polegało na niezłożeniu w terminie aktu notarialnego dotyczącego zakupu nieruchomości przez cudzoziemca, które wysłane powinno być ministrowi spraw wewnętrznych i administracji.

Kara upomnienia

Przewidziany w ustawie termin siedmiu dni został przekroczony i zawiadomienie ministra o transakcji wydłużyło się do 21 dni. Tym samym Maria H. naruszyła art. 8a) ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców.

Czytaj: Notariusz nie będzie musiał dostarczać bezpośrednio pism>>
 

Zgodnie z tym przepisem notariusz przesyła ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych, w terminie 7 dni od dnia sporządzenia wypis aktu notarialnego oraz kopię umowy z podpisami notarialnie poświadczonymi, na mocy, których cudzoziemiec nabył nieruchomość położoną na terytorium Polski lub nabył lub objął udziały, akcje lub ogół praw i obowiązków w spółce handlowej będącej właścicielem lub wieczystym użytkownikiem nieruchomości.

 

Umorzenie sprawy

Natomiast Wyższy Sąd Dyscyplinarny Krajowej Rady Notarialnej w orzeczeniu z maja 2019 r. uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i umorzył sprawę. Uznał bowiem, że czyn ma znikomą społeczną szkodliwość (art. 115 par. 2 kpk).

Z tym rozstrzygnięciem nie zgodził się minister sprawiedliwości i wniósł kasację na niekorzyść. Stwierdził bowiem naruszenie art. 63 a) i art. 63 e) ustawy Prawo o notariacie. A także wadliwe zastosowanie przepisu o znikomej społecznej szkodliwości czynu. Żądał uchylenia orzeczenia i przekazania do ponownego rozpatrzenia WSD.

SN - mała społeczna szkodliwość

W trakcie rozprawy przed Izbą rzecznik dyscyplinarny Krajowej Rady Notarialnej Roman Czernikiewicz wnosił o oddalenie kasacji ministra, gdyż nie mamy tu do czynienia z rażącym naruszeniem prawa. - Przepis mówiący o informowaniu ministra o zakupie nieruchomości przez cudzoziemców jest nowy, wszedł w życie w styczniu 2017 r., więc nie ukształtowało się orzecznictwo w tych sprawach - wyjaśniał rejent Czernikiewicz. - Element subiektywny, podmiotowy jest ważny, obwiniona sama zauważyła błąd i natychmiast go naprawiła - dodał.

Obrońca obwinionej podkreśliła, że zagrożenie, które przedstawił minister jest hipotetyczne, odnosi się do abstrakcyjnych przesłanek, takich jak coroczna prezentacja realizacji ustawy przed Sejmem.

Oddalenie kasacji ministra

Sąd Najwyższy podzielił argumenty rzecznika dyscyplinarnego i obrony. Oddalił kasację ministra jako niezasadną. Według sędziego Ryszarda Witkowskiego uchylenie orzeczenia i ponowne rozpatrzenie sprawy nic by nie przyniosło.

- Interes państwa przez opóźnienie dostarczenia informacji o transakcji nie został naruszony, zagrożenie skutkami też nie nastąpiło - stwierdził sędzia Witkowski. - W tej sprawie nie ma szans na inne orzeczenie - dodał.

Sygnatura akt DSI 53/19, postanowienie Izby Dyscyplinarnej SN z 24 września 2019 r.