Krzysztof Sobczak: Rządowy projekt zmian, mających przeciwdziałać rażącym naruszeniom prawa o ruchu drogowym, zawiera też propozycję wprowadzenia nawiązek ze strony organizatorów i uczestników pikiet i blokad na drogach na rzecz osób, które poniosą z tego powodu straty. Helsińska Fundacja Praw Człowieka widzi w tym zagrożenie dla prawa do zgromadzeń.
Czytaj komentarz praktyczny w LEX: Makowski Kamil, Przebieg zgromadzenia>
Marcin Wolny: Rzeczywiście, projekt przewiduje dodanie do art. 90 kodeksu wykroczeń nowej jednostki redakcyjnej, pozwalającej nakładać nawiązki do 1500 zł w przypadkach, w których sprawca wykroczenia spowodowałby poważne zakłócenia ruchu drogowego. Jako HFPCz widzimy w tym zagrożenie dla realizacji wolności zgromadzeń. Pewną tradycją, jeśli chodzi o protesty w Polsce, jest demonstrowanie poprzez blokowanie drogi. Po środek ten często sięgają rolnicy, lokalne społeczności domagające się budowy obwodnicy, a ostatnio także aktywiści ekologiczni. Czasem są to zgromadzenia zgłoszone, kiedy indziej spontaniczne, a czasem wręcz organizowane poza ustawą Prawo o zgromadzeniach. Niekiedy te typy zgromadzeń mogą na siebie nachodzić, np. gdy zgłoszone zgromadzenie jest rozwiązane przez organizatora, a uczestnicy kontynuują protest.
Czytaj także artykuł w LEX: Olszak Krzysztof, W kwestii ram prawnych zgromadzeń cyklicznych>
Czytaj: Bat na niebezpiecznych kierowców uderzy w prawo do zgromadzeń>>
Ale ich cechą wspólną jest uciążliwość dla użytkowników dróg, czasem bolesna, gdy z tego powodu nie zdążymy na umówione spotkanie, do pracy, czy przedsiębiorca nie wykona zleconej pracy. Rząd wsłuchuje się w takie opinie?
Można to tak interpretować i my w Fundacji, zgłaszając uwagi do tego projektu, nie negujemy takich ocen i opinii. Nie wypowiadamy się także w zakresie zasadności i efektywności takiej formy protestu. Jednak według naszej oceny, przepisy, które pierwotnie miały być wymierzone w osoby, które tamują ruch organizując wyścigi lub drifftując na drogach publicznych, mogą rykoszetem uderzyć w osoby protestujące, które spowodują zakłócenie ruchu ulicznego. W swojej opinii wskazujemy, że takie protesty, nawet te niezgłoszone, pozostają pod ochroną konstytucyjną i konwencyjną. Wskazuje na to także orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, chociażby sprawa Kudrevicius i inni przeciwko Litwie dotycząca blokowania litewskich autostrad. Objęcie ochroną konwencyjną powoduje, że państwa- strony Konwencji są uprawnione do ingerencji w wolność zgromadzeń tylko w takim zakresie, jaki jest konieczny w demokratycznym państwie prawnym. W efekcie działania państwa ingerujące w wolność zgromadzeń w takich wypadkach muszą być proporcjonalne do założonego celu w postaci ochrony praw i wolności innych osób.
Czytaj pytanie w LEX: Czy pracownik może wziąć wolne z powodu siły wyższej w przypadku blokady drogi w ramach strajku rolników?>
Gdyby ta zmiana została wprowadzona, to mielibyśmy do czynienia z nieproporcjonalną reakcją?
Mogłaby prowadzić do nieproporcjonalnej reakcji. Bo wyobraźmy sobie, że każdy z kierowców i pasażerów stojących w korku spowodowanym przez taką pikietę, występuje o zasądzenie nawiązki w wysokości 1500 zł. W efekcie dolegliwość finansowa dla osoby uczestniczącej w proteście byłaby rażąco nieproporcjonalna w stosunku do stopnia jej ingerencji w prawo do przemieszczania się tych osób.
Czytaj także komentarz w LEX: Kociołek Maciej, Makowski Kamil, Zakaz organizacji zgromadzenia>
Ale prawa obywateli do przemieszczania się po drogach publicznych też trzeba respektować.
Trzeba, ale po wprowadzeniu tego projektowanego przepisu zostałaby zachwiana równowaga miedzy tym prawem a prawem obywateli do zgromadzeń i protestów. Tu mamy do czynienia z dwoma ścierającymi się wartościami i żadna z nich nie powinna być traktowana jako mniej ważna. Prawo musi wyważać proporcje między nimi. Pamiętajmy o tym, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w swoim orzecznictwie wskazuje, że prawo do protestów i wolność głoszenia poglądów są kluczowymi elementami demokratycznego państwa prawnego. Stwierdza też, że sam fakt iż te protesty nie są formalnie notyfikowane władzom publicznym, nie pozbawia ich prawnej ochrony. Podkreśla, że wymogi notyfikacji zgromadzeń służą ich sprawnej organizacji i zabezpieczeniu, ich egzekwowanie nie jest zaś celem samym w sobie.
Czytaj komentarz praktyczny w LEX: Seweryński Michał, Strajk>
Czyli należy też chronić prawo do protestu, nawet jeśli jest on uciążliwy dla innych?
Orzecznictwo ETPCz jest konsekwentne co do tego, że trzeba w takich wypadkach ważyć te wartości, odnosząc je do konkretnych stanów faktycznych. Trybunał nie uznaje blankietowo, że każde takie tamowanie ruchu musi pozostać bez reakcji państwa. Nie uznaje także, że każde musi się spotkać z sankcja karną. Niekiedy wystarczającą reakcją, ważącą wartości, będzie zmuszenie protestujących do opuszczenia jezdni i przywrócenie ruchu drogowego. Państwo dysponuje w tym zakresie dosyć dużym arsenałem środków i nie zawsze powinno sięgać po sankcje karną, a już na pewno nie po sankcje, które są bardzo wygórowane. Dlatego też przedłożyliśmy do wspomnianej nowelizacji opinię prawną. Staramy się wskazać na ten aspekt także w postępowaniach karnych, w których bronimy osób obwinionych o tamowanie drogi.
Czytaj także w LEX: Nowakowski Tobiasz, Koncepcje przyczynienia się poszkodowanego do wypadku komunikacyjnego prezentowane w doktrynie i orzecznictwie>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.