Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował, że zgromadzony dotąd materiał pozwolił na postawienie zarzutów czterem urzędnikom z Ministerstwa Sprawiedliwości, z Departamentu Funduszu Sprawiedliwości i jednemu przedstawicielowi beneficjenta Fundacji Profeto. - W pewnej ogólności: trzech z tych czterech urzędników, w tym dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Ministerstwa Sprawiedliwości, była dyrektor, jak również dwóch specjalistów, członków komisji konkursowej, otrzymali zarzuty w związku z tym, iż doprowadzili do wypłaty środków pieniężnych w kwocie ponad 66 milionów podmiotowi, który nie spełniał wymogów formalnych, ani merytorycznych do otrzymania tych pieniędzy - dodał.

Według prokuratury "działali jednocześnie wspólnie i w porozumieniu z Michałem O., który reprezentował ten podmiot". - Więc tutaj mieliśmy działania zarówno osoby, która się ubiegała o te pieniądze, jak i osób, które decydowały o przyznaniu tych pieniędzy wspólnie i w porozumieniu - zaznaczył Nowak.

Sprawą Funduszu Sprawiedliwości decyzją ministra Adama Bodnara zajmuje się specjalny zespół śledczy. Już w 2021 r. kontrolerzy NIK wskazywali, że nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości mają „bezprecedensowy zakres”. Spośród niemal 700 mln zł zbadanych dotacji - według nich - jedynie co trzecia złotówka (228,5 mln zł) przeznaczona została na pomoc dla pokrzywdzonych przestępstwem. Reszta - jak wskazali - jest dość swobodnie wydawana pod hasłem „przeciwdziałania przyczynom przestępczości”. 27 marca przeprowadzono m.in. przeszukania w domach b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, wiceministrów Michała Wosia i Marcina Romanowskiego. Politycy Suwerennej Polski twierdzą, że wejście do domów polityków jest bezprawne, gdyż zgodnie z przepisami powinni oni zostać poinformowani przed akcją służb. Zbigniew Ziobro przekazał portalowi niezalezna.pl, że nie podjęto próby kontaktu z nim przez organy ścigania.

Czytaj: Cztery osoby zatrzymane ws. Funduszu Sprawiedliwości, przeszukano dom Ziobry >>

Sprawa o charakterze kryminalny

Według prokuratury z zebranego materiału dowodowego wyłania się obraz sprawy o charakterze urzędniczo-kryminalny. - Jest na etapie wstępnym - ma charakter rozwojowy. Ten materiał na początku wskazywał na podejrzenie popełnienia przestępstwa. Teraz wskazuje na uzasadnione podejrzenie, że konkretne cztery osoby popełniły konkretne przestępstwo - mówił 27 marca, gdy prowadzono przeszukania prokurator Nowak.

Jak wyjaśnił, zespół powołany do wyjaśnienia tej sprawy ma już łącznie 99 tomów akt, m.in. dokumentację i zeznania świadków. Do sprawy dołączono kilka innych postępowań, które były wcześniej prowadzone, w tym dotyczące zakupu oprogramowania Pegasus. Jak wyjaśnił, w toku śledztwa zaszła konieczność uzyskania dodatkowego materiału, którego nie można uzyskać inaczej niż przez przeszukanie.

- Wobec powyższego prokurator wydał odpowiednie polecenia i funkcjonariusze ABW dokonali przeszukań w kilkudziesięciu różnych lokalizacjach, pomieszczeniach. Należy podkreślić, że w każdej tej czynności udział brał prokurator. Te czynności były przeprowadzone w standardowym trybie procesowym, a więc na polecenie prokuratora w porze dziennej- wyjaśnił. Zastrzegł również, że immunitet dotyczy osoby, a nie dotyczy pomieszczeń. - A więc immunitet poselski mieszkania posła nie chroni. Jest to immunitet przypisany osobie - dodał.

Prok. Nowak powiedział, że prokurator się kontaktował z rodziną Ziobry, prosząc o otworzenie lokalu - mieszkania w domu. - To okazało się bezskuteczne wobec powyższego - zgodnie z przepisami, konkretnie z artykułem 224. Kodeksu postępowania karnego - do tej czynności została przybrana po prostu inna osoba, aby ta inna osoba brała w tym udział - wyjaśnił.