Przyjechali z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Skandynawii, Hiszpanii. Wielu z nich ma polskie korzenie albo inne związki z krajem, do którego przyjechali. Pracują głównie w kancelariach z zachodnim rodowodem. Zajmują się prawem gospodarczym, obsługą przedsiębiorstw i inwestorów zagranicznych. Przecierają im szlaki, tłumaczą czasem niezrozumiałe realia. Z informacji Naczelnej Rady Adwokackiej wynika, że na listy adwokatów w Polsce wpisanych jest 32 prawników zagranicznych, w tym 29 z UE. Według Krajowej Rady Radców Prawnych na listach radców jest 28 osób z zagranicy, w tym 23 w Warszawie

Zdzisław Więckowski jest partnerem w warszawskiej kancelarii White & Case. Jest Polakiem z amerykańskim paszportem. Rodzice poznali się w 1945 r. w Niemczech, gdzie oboje byli na robotach przymusowych. W Polsce zajmuje się tym samym, czym w Stanach: negocjuje transakcje finansowe, przeprowadza fuzje i przejęcia oraz restrukturyzacje przedsiębiorstw - pisze Ireneusz Walencik w Rzeczpospolitej. - W Polsce to ma znacznie większą wagę. Tu poważna transakcja ma wpływ na rzeczywistość, tworzy miejsca pracy - podkreśla Więckowski. Conrad Wallenrodhe, partner w kancelarii Linklaters, jest obywatelem szwedzkim. Pochodzi z polskiej rodziny. Skończył prawo w Sztokholmie. Jego przygoda prawnicza z Polską datuje się od 1994 r. Dostał wtedy ofertę od szwedzkiej kancelarii, która rozkręcała działalność w Warszawie. Francuz Pirouzane Parvine, prawnik w kancelarii Salans, zajmuje się m.in. prawem nieruchomości oraz projektami z dziedziny infrastruktury. Studiował w Paryżu. Rodzice pochodzą z Iranu.

- Wydarzenia 1989 r. w Europie Wschodniej zwróciły moją uwagę na ten region. Dlatego jako student międzynarodowego prawa gospodarczego siedem lat temu zdecydowałem się na obowiązkowy staż właśnie w Polsce - opowiada Parvine.
Efektem tego pobytu była praca magisterska o joint ventures według prawa polskiego. Dwa lata temu adwokat, u którego odbywał ów staż, został partnerem w kancelarii Salans w Warszawie i zaproponował mu współpracę. Miał zajmować się klientami francuskimi.

Maria Ruiz Lopez kieruje warszawskim biurem Estudio Juridico Serrano Internacional, jedynej w Polsce kancelarii prawnej z Hiszpanii. Pochodzi z Kraju Basków, urodziła się w Bilbao. Studia prawnicze ukończyła w Hiszpanii i tam otrzymała tytuł adwokata. Przedtem mieszkała kilka lat w USA, gdzie poznała obecnego męża, który jest Polakiem. - W Polsce wciąż jest dużo biurokracji. W urzędach i sądach panuje bałagan organizacyjny - ocenia dla Rzeczpospolitej Maria Ruiz Lopez. - Nasi klienci z Hiszpanii nie rozumieją, dlaczego procedury trwają tak długo, dlaczego potrzeba tylu dokumentów, czemu najważniejsze są pieczątki. Ale oprócz tego jest ciekawie, bo możliwości w Polsce są duże.

(...) Gazeta odświeżyła statystyki korporacji, dotyczące prawników zagranicznych, zarejestrowanych i wykonujących praktykę w Polsce. Po 1989 r. ściągnęli ich inwestorzy z Zachodu, którzy odkryli Polskę jako rynek. Potrzebowali pomocy prawnej zaufanych współpracowników. Z informacji Naczelnej Rady Adwokackiej wynika, że na listy adwokatów w Polsce wpisanych jest 32 prawników zagranicznych, w tym 29 z UE. Według Krajowej Rady Radców Prawnych na listach radców jest 28 osób z zagranicy, w tym 23 w Warszawie. Jest też grupa prawników, którzy się nie zarejestrowali, bo nie zajmują się pomocą prawną, lecz np. zarządzają kancelariami albo pracują w zespołach z polskimi radcami czy adwokatami i sami nie potrzebują ich uprawnień.

(Źródło: Rz/KW)