W Polsce na dyplomatycznych tablicach jeździ ponad 1,8 tys. samochodów. Korzystają z nich pracownicy ambasad, konsulatów i przedstawicielstw organizacji międzynarodowych, a także członkowie ich rodzin. Z danych warszawskiej straży miejskiej wynika, że tylko od stycznia do czerwca tego roku rozstawione w mieście fotoradary aż 310 razy złapały dyplomatów na łamaniu przepisów. 39 razy sfotografowano samochody ambasady Rosji, 34 z ambasady Ukrainy, a 19 razy z ambasady USA.Dyplomaci mają pewno więcej drogowych przewinień, bo dane dotyczą tylko Warszawy, i to nie całej. A do tego fotoradary były w stanie złapać jedynie kierowców, gdy wjeżdżali na skrzyżowania na czerwonych światłach albo przekraczali dozwoloną prędkość o więcej niż 20 km/godz. Nie wystawiono ani jednego mandatu, bo dyplomatów i członków ich rodzin chroni immunitet. Więcej: Gazeta Wyborcza>>>
Zagraniczni dyplomaci często łamią prawo drogowe
Najczęściej piratami drogowymi są dyplomaci z Rosji, Ukrainy i USA. Na liście jest też ambasador Słowacji Vasil Grivna, który twierdzi, że polska policja uszyła na niego prowokację.