Plakaty z zaginionym Łukaszem Cesarczykiem rozwieszają jego przyjaciele...Łukasz ma 26 lat, skończył prawo i pracuje w jednej z renomowanych kancelarii adwokackich w Katowicach. Kilkanaście dni temu miał starać się o przyjęcie na aplikację, ale nie podszedł do egzaminu. Miniony weekend spędził w Krakowie u swojej dziewczyny. Po raz ostatni widziano go w niedzielę w autobusie jadącym do Katowic. Więcej: Gazeta Wyborcza Katowice>>>