To sprawa precedensowa, bo pseudokibice Lecha Poznań mają odpowiadać za stworzenie zorganizowanej grupy przestępczej. Ten paragraf dotychczas zarezerwowany był dla handlarzy narkotyków czy złodziei samochodów. Śledczy chcą przekonać sąd, że gang mogą tworzyć także pseudokibice. Jego celem miało być "osiągnięcie jak największej liczby zwycięstw w ustawkach", czyli zaplanowanych, nielegalnych bójkach z chuliganami innych drużyn.
Akt oskarżenia obejmuje 78 pseudokibiców. Prokuratura kieruje go do poznańskiego sądu dziesięć miesięcy temu. Ale proces nie rozpoczął się do dzisiaj. Dlaczego? Sędziowie w tej sprawie zmieniają się trzykrotnie, a każdy z nich zapoznaje się z aktami przez kilka tygodni. Jedna z sędziów dopiero po tym czasie orientuje się, że... jest spokrewniona z jednym z oskarżonych.
Po czterech miesiącach poznański sąd prosi o... przeniesienie procesu. Podlicza: w Bydgoszczy mieszka 30 oskarżonych, w jej pobliżu - 16, a w Poznaniu - tylko 13. A zatem proces, ze względu na koszty, powinien toczyć się w Bydgoszczy. Sąd apelacyjny przenosi sprawę.
Więcej: Gazeta Wyborcza>>>
Żaden sąd nie chce sądzić pseudkibiców Lecha
Od dziesięciu miesięcy nie rozpoczął się proces pseudokibiców Lecha Poznań oskarżonych o stworzenie gangu. Sądy przerzucają sprawę między miastami niczym kukułcze jajo.