Do wycofania się rządu z kontrowersyjnych zapisów doszło na posiedzeniu sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji. Finalizuje ona prace nad pakietem rządowych zmian w ustawach o poszczególnych służbach, które miały poddać je ściślejszej kontroli sądu i Sejmu. Artykuł 36 projektu ustawy o kontroli skarbowej dopuszczał wykorzystanie informacji z podsłuchów telefonicznych w innych „postępowaniach kontrolnych”. Miało to działać tak: gdyby skarbówka podsłuchiwała biznesmena podejrzanego o sztuczne zawyżanie kosztów swojej działalności i przy okazji towarzyskiej rozmowy telefonicznej, powiedziałby on coś o swoim konkurencie, który ukrywa majątek na Cyprze, służby mogłyby wykorzystać tę informację. I nie musiałyby nawet prosić o pozwolenie sądu na założenie podsłuchu.
– Rzeczywiście ten zapis mógł stanowić podstawę do nadużyć. Dlatego zgłosiliśmy konieczność jego zmiany – przyznaje przewodniczący komisji Marek Biernacki (PO). Również przedstawiciele ministra finansów oraz ministra sprawiedliwości zgodzili się z tym, że zmiany są konieczne. – Gdyby ten zapis pozostał, doszłoby do groteskowej sytuacji, w której prawa mordercy są silniej gwarantowane niż przedsiębiorcy, który ukrył kilka złotych – mówi jeden z posłów.

 Źródło: Gazeta Prawna