Chodzi o ogłoszone 25 marca br. orzeczenie w składzie pięciu sędziów, w którym TK stwierdził, że przepisy, na podstawie których Sejm dokonuje wyboru sędziów - członków Krajowej Rady Sądownictwa, są zgodne z konstytucją. Jednocześnie Trybunał uznał, że niekonstytucyjny jest przepis umożliwiający odwołanie się do NSA od uchwał KRS zawierających wnioski o powołanie sędziów SN.

Czytaj: TK: Wybór przez Sejm sędziów do KRS konstytucyjny, odwołanie do NSA nie>>


Ogłoszenie tego wyroku było zaplanowane na 14 marca, jednak wtedy TK odroczył orzeczenie. Prezes TK Julia Przyłębska powiedziała wtedy, że dzień wcześniej wpłynął do niej wniosek jednego z sędziów Trybunału. Jak mówiła, był to "wniosek poza jakimikolwiek procedurami" zmierzający do tego, aby "skład orzekający podjął określone czynności w ramach orzekania". Jak dodała, informuje o tym, ponieważ "dla składu odrzekającego była to sytuacja zupełnie zaskakująca" i także dla niej jako sędzi "sytuacja niebywała".

Wbrew stwierdzeniu prezes Przyłębskiej, nie było to oświadczenie jednego sędziego, tylko siedmiorga sędziów, bowiem pod stanowiskiem podpisali się sędziowie TK: Leon Kieres, Piotr Pszczółkowski, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Stanisław Rymar, Piotr Tuleja, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz i Marek Zubik.

Odnosząc się do opinii prezes Przyłębskiej o ich oświadczeniu stwierdzili, że "w sprawach dotyczących Trybunału i Konstytucji każdy sędzia konstytucyjny ma prawo i obowiązek przedstawiania swojego stanowiska w procedurach pozaorzeczniczych". - Przekazanie stanowiska było uczynieniem użytku z tego prawa - czytamy w oświadczeniu sędziów.
- Rozpoznanie sprawy przez skład orzekający po raz kolejny obsadzony z pominięciem wymaganego ustawą porządku alfabetycznego pozbawia TK transparentności i wiarygodności - podkreślili sędziowie TK.

Czytaj: Sędzia Markiewicz: Trybunał sankcjonuje polityczny dobór sędziów>>