Nie będzie to pierwsze orzeczenie Sądu Rejonowego w Pruszkowie w tej sprawie. Ponad dwa i pół roku temu, we wrześniu 2020 r. sąd ten uznał Kijowskiego (zgadza się na podawanie nazwiska - PAP) winnym poświadczenia nieprawdy w siedmiu fakturach za obsługę informatyczną komitetu i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 5 tys. zł grzywny. Tym samym wyrokiem sąd uniewinnił Piotra Ch. skarbnika KOD, drugiego oskarżonego w tym procesie.

Po apelacji Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił ten wyrok i przekazał go do ponownego rozpatrzenia przez pruszkowski sąd. Ponowny proces w tej sprawie toczył się od grudnia 2021 r. We wtorek odbyła się w tej sprawie ostatnia rozprawa. Strony przedstawiły stanowiska końcowe.

Czytaj też: Poświadczenie nieprawdy przez wystawcę faktury VAT - LINIA ORZECZNICZA >>

Prokurator żąda roku więzienia 

Prokurator Maciej Kroczak wniósł o uznanie Kijowskiego za winnego i skazanie go na rok pozbawienia wolności oraz zapłatę łącznie 120 tys. zł na rzecz Komitetu i Stowarzyszenia KOD. Jak powiedział, wszystkie okoliczności wskazują na to, że Kijowski poświęcał działalności KOD cały swój czas, co – zdaniem prokuratora - nie zmienia faktu, że treść wystawionych przez Kijowskiego faktur nie odzwierciedla rzeczywistości.

- Uzupełniony materiał dowodowy potwierdził ustalenia, że nie zawarto żadnej umowy między KOD z Mateuszem Kijowskim na świadczenie usług informatycznych, nie znaleziono w tej sprawie także żądnych dokumentów. (...) Mateusz Kijowski i Piotr Ch. mieli pełną świadomość, że wystawianie faktur za czynności niewykonane jest niedopuszczalne  – argumentował prokurator.

Obrońca chce uniewinnienia

Z kolei jeden z dwóch obrońców Kijowskiego mec. Michał Zacharski zwrócił się do sądu o uniewinnienie Kijowskiego. Prawnik przekonywał, że były lider KOD padł ofiarą "przewrotu pałacowego" we władzach tego stowarzyszenia. Jak dodał, w konsekwencji Kijowski od lat nie pracuje w zawodzie informatyka, nie pełni żadnej funkcji społecznej, a jego życie "legło w gruzach". Według adwokata, wyraźnie widać, kto wygrał walkę o władzę w KOD.

Zdaniem mec. Zacharskiego, w tej sprawie nie doszło do przestępstwa.  - Mateusz Kijowski był uprawniony do wystawiania faktur, realizował umowę ustną o bardzo ściśle zakrojonym kształcie i w istocie to wynagrodzenie należało mu się. Nie ma innej drogi niż rozstrzygnięcie o uniewinnieniu" – tłumaczył adwokat.

Czytaj też: Pojęcie dokumentu na gruncie przestępstwa poświadczenia nieprawdy >>

Ustna umowa na obsługę informatyczną KOD

W obszernym ostatnim wystąpieniu przed sądem także Kijowski przekonywał o swojej niewinności. Podkreślił, że zawarł umowę ustną na obsługę informatyczną KOD, rzetelnie wykonywał swoje obowiązki, za co wystawiał faktury, a wykonywanie przez niego prac potwierdził biegły. Według Kijowskiego tzw. afera fakturowa w KOD miała na celu usunięcie go z organizacji i przejęcie nad nią władzy.  - Nie ma wątpliwości, kto na tzw. aferze fakturowej zyskał, a kto stracił. To często definiuje sprawcę i ofiary. (...) Osoby, które zainicjowały aferę odniosły korzyści, ich sytuacja życiowa się poprawiła, a ich pozycja w przestrzeni publicznej pozostała nienaruszona" - mówił.

Dodał przy tym, że w rezultacie tzw. afery fakturowej, to on został uznany za przestępcę bez wydania w tej sprawie wyroku, nie może od lat znaleźć pracy w zawodzie, a jego małżeństwo się rozpadło.

Sędzia Tomasz Pronobis poinformował, że wyda wyrok w tej sprawie 10 lipca br.