Podejrzani są w wieku od 36 do 59 lat. Trzech z nich zostało aresztowanych. Wszyscy usłyszeli zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, fałszowania dokumentów w celu wyłudzenia leasingów oraz oszustw w stosunku do mienia wielkiej wartości. Grozi im za to do 10 lat więzienia.
To kolejne zatrzymania w tej sprawie. Dotychczas w ręce śledczych wpadło 16 osób w wieku od 27 do 59 lat. Przedstawiono im 130 zarzutów. Dziesięciu trafiło do aresztu.

Prokuratura okręgowa i policjanci z Bielska-Białej pracują nad sprawą od ponad dwóch lat. Ustalili, że grupa działa na terenie Polski od 2008 roku. W proceder zaangażowanych było ok. 100 firm z całego kraju. Niektóre powstały tylko po to, by prowadzić działalność przestępczą. Szefami takich spółek zostawały osoby podstawione, które podejrzani wyszukiwali wśród ciężko chorych w hospicjach lub w środowisku pospolitych przestępców. Za użyczenie personaliów otrzymywali do 2 tys. zł. Niektórzy z pozyskanych w ten sposób prezesów już nie żyją.
Działalność przestępcza polegała na fałszowaniu lub poświadczaniu nieprawdy w dokumentacji, a także posługiwaniu się tymi dokumentami. Przedmiotem leasingu były m.in. sprzęt budowlany, linia technologiczna, specjalistyczne maszyny i urządzenia oraz samochody. Firmy, które zbywały sprzęt, przekazywały go korzystającemu z leasingu. Najczęściej była nim jedna ze spółek z Bielska-Białej. Po zawarciu umowy na konta zbywcy wpływały pieniądze z towarzystwa leasingowego. Przejmowali je podejrzani, którzy dodatkowo nie płacili rat.
Zabezpieczeniem przyszłych roszczeń miały być leasingowane przedmioty, których wartość – poprzez różne działania - była zawyżana. Sprawcy pozorowali sprzedaż przedmiotów leasingu kilkunastokrotnie, podbijając ich faktyczną wartość. Używali zarazem specyficznego nazewnictwa. Np. zwykła minikoparka, wartości ponad 20 tys. zł, po przeprowadzeniu kilku fikcyjnych transakcji stawała się specjalistycznym urządzeniem do wykopów, wartości ok. 200 tys. zł.
Zdaniem śledczych zdarzało się też, że jedna maszyna była wielokrotnie wykorzystywana w procederze. „W przypadku kontroli podmieniane były jedynie tabliczki identyfikujące dany przedmiot” – powiedziała Jurasz.
Firmy, które zbywały sprzęt, były likwidowane z powodu zgonu prezesa lub ogłaszały upadłość