Glosa do Wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu z dnia 29 października 2014 roku Sygnatura akt IX GC 699/12


Zobacz pełną treść orzeczenia w serwisie LEX.pl>>>

Autorka, dr Joanna Błeszyńska-Wysocka, jest radcą prawnym i adiunktem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.


Przedmiotem komentowanego orzeczenia[1] jest rozstrzygnięcie, czy powodowi - wydawcy dziennika przysługują na gruncie ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity Dz. U. z 2006 roku, Nr 90, poz. 631 ze zmianami) (dalej „PrAut”) autorskie prawa majątkowe do publikacji periodycznej z tytułu wydawania gazety, jako dzieła tzw. zbiorowego, zarównojako do całości, jak i do poszczególnych części wchodzących w skład wydań tej publikacji, to jest poszczególnych artykułów. Chodzi więc o odpowiedź na pytanie, czy takiemu wydawcy przysługują prawa do decydowania o zakresie i sposobie korzystania zarówno z publikacji periodycznej jako całości jak i poszczególnych artykułów.

Orzeczenie zapadło w następującym stanie faktycznym. Wydawca dziennika domagał się zaprzestania naruszeń przysługujących mu autorskich praw majątkowych do publikacji periodycznej oraz poszczególnych artykułów prasowych w niej opublikowanych, polegających na udostępnianiu zamawiającym pojedynczych kopii w całości lub we fragmentach powyższych publikacji oraz domagał się usunięcia skutków naruszeń i opublikowania oświadczenia w określonej treści. Powód podnosił, iż jako wydawcy przysługują mu w sposób pierwotny na podstawie art. 11 PrAut autorskie prawa majątkowe do utworu zbiorowego, tj. publikacji periodycznej jako całości, oraz nabyte w sposób pochodny autorskie prawa majątkowe do poszczególnych artykułów opublikowanych w tym dzienniku, które nabył od autorów będących jego pracownikami na podstawie art. 12 PrAut oraz od autorów nie będących jego pracownikami, na podstawie umów cywilno-prawnych, których elementem były postanowienia w zakresie przeniesienia autorskich praw majątkowych na polach eksploatacji wymienionych w tych umowach. Powód podnosił, iż udostępnianie przez pozwanego, w całości i we fragmentach publikacji, do których autorskie prawa majątkowe przysługują powodowi bez jego zgody, stanowi naruszenie przysługujących mu autorskich prawa majątkowych.

Z kolei pozwany, w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej, prowadzi monitoring mediów w tym monitoring prasy, umożliwiający dostęp do jednostkowych materiałów prasowych, oferując między innymi usługi w zakresie audytów medialnych, sporządzania analiz i raportów medialnych, a także nieodpłatnie udostępnia swoje zbiory prasowe tzw. odbiorcom końcowym, oferując im dostęp do swoich archiwów prasowych. Odbiorcy końcowi, za pośrednictwem portalu pozwanego, posługując się nadanym im przez pozwanego indywidulanym loginem i hasłem, uzyskują dostęp do przeglądów prasy przygotowanych przez pozwanego oraz kopieartykułów prasowych w całości lub we fragmentach, w tym artykułów opublikowanych w dzienniku powoda.

Z uzasadnienia Sądu Okręgowego w Poznaniu wynika, że w toku postępowania pozwany podnosił, że „w ramach swojej działalności tworzy i udostępnia indywidulanie i niepublicznie, własne, chronione prawem autorskim, pracownicze, dziennikarskie utwory prasowe w nazwanej ustawowo rodzajowej i gatunkowej postaci agencyjnych serwisów informacyjnych przeglądów prasy (mediów)”. Pozwany podnosił także, iż „nawet jeśli dokonuje zwielokrotnień materiałów prasowych, do których autorskie prawo majątkowe reprezentuje powód, to takie działanie mieści się w licencji ustawowej uregulowanej w art. 28 ust. 2 przepisie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.” Pozwany twierdził, że „sporządzane przez niego przeglądy prasy stanowią własne, autorskie, dokumentalistyczne wybory materiałów prasowych, tworzone przez zatrudnionych przez pozwanego dziennikarzy, nie są jedynie wynikiem zautomatyzowanego procesu odbywającego się bez udziału człowieka. Są one zawsze twórczym, autorskim wyborem materiałów prasowych, z różnych, licznych źródeł pierwotnych, dokonywanym przez wyspecjalizowanego dziennikarza. Układ, zestawienie i forma prezentacji ma twórczy charakter. Stanowią one samoistny informacyjny gatunek twórczości dziennikarskiej. Tworzone i udostępniane są w oparciu o dyspozycję przepisów art. 25 ust. 1 pkt. 3 w zw. z art. 29 ust. 1, art. 28 pkt 2 oraz art. 30 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.”


W toku postępowania pozwany nie zakwestionował, iż dziennik, jako publikacja periodyczna oraz poszczególne artykuły prasowe w niej opublikowane, będące przedmiotem postępowania, stanowią utwory w rozumieniu prawa autorskiego. Podnosił jedynie, że błędne jest rozumowanie powoda, „aby wszystkie materiały prasowe, stanowiące części składowe publikacji periodycznych uznać za niezależne utwory w rozumieniu w/w ustawy. Taki status może posiadać jedynie pewna, trudna lub nawet niemożliwa do określenia ich część”.


W swoim rozstrzygnięciu Sąd Okręgowy w Poznaniu przyjął, iż w sprawie bezspornym było, że powód jest wydawcą dziennika, oraz że dziennik ten jest publikacją periodyczną w rozumieniu art. 11 PrAut. W konsekwencji Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał, że powód jako wydawca gazety jest pierwotnie uprawnionym z tytułu autorskich praw majątkowych do poszczególnych wydań gazety jako całości, dzięki czemu w tym zakresie powodowi przysługuje legitymacja czynna w postępowaniu.

Sąd jednak uznał, że powód nie wykazał, aby przysługiwały mu majątkowe prawa autorskie do wszystkich artykułów prasowych przedłożonych do sprawy, ponieważ mógł je nabyć wyłącznie w sposób wtórny, w drodze umowy zawartej z twórcą, w stosunku do artykułów prasowych będących utworami. Sąd wskazał w dalszej części uzasadnienia komentowanego orzeczenia, iż „analiza materiału dowodowego prowadzi do wniosku, iż powód nabył majątkowe prawa autorskie do materiałów prasowych opublikowanych w dzienniku”, które materiały prasowe wymienione zostały przez Sąd w uzasadnieniu. Rozwijając to stwierdzenie Sąd w dalszej części uzasadnienia stwierdził, że „nie każdy przejaw literackiej działalności twórczej może być przedmiotem prawa autorskiego, lecz tylko taki, który cechuje się indywidulanym charakterem”, a ustalenie, czy dzieło cechuje się indywidualnym charakterem pozwalającym na uznanie go za utwór objęty ochroną autorską, wymaga wiadomości specjalnych, co jest logicznie sprzeczne z wcześniejszym ustaleniem Sądu. Doprowadziło to Sąd Okręgowy w Poznaniu do wniosku, że dla ustalenia autorskiego statusu dzieła powinien być przeprowadzony dowód z opinii biegłego.Zdaniem Sądu Okręgowego w Poznaniu, biorąc pod uwagę zasady rozkładu ciężaru dowodu wynikające z art. 6 kodeksu cywilnego, to na powodzie ciążył obowiązek wykazania, że artykuły prasowe objęte postępowaniem cechował indywidulany charakter w stopniu uzasadniającym objęcie ich ochroną autorską, a powód nie wystąpił o przeprowadzenie takiego dowodu z opinii biegłego, a zatem powództwo zdaniem Sądu Okręgowego w Poznaniu należało oddalić.

W moim przekonaniu przytoczona teza wyroku jest błędna. Niewątpliwie najbardziej doniosła i wymagająca komentarza w pierwszej kolejności jest kwestia niezbędności powołania dowodu z biegłego, celem wykazania, że przedmiot, do którego odnosi się spór, jest utworem objętym ochroną na gruncie PrAut. Podzielenie przytoczonej tezy Sądu, zakłada, że w każdym procesie dotyczącym prawa autorskiego żądający ochrony powinien wykazać, że przedmiotem ochrony jest utwór i dowód ten powinien być przeprowadzony w oparciu o ekspertyzę biegłego, a do złożenia takiego wniosku powód, jako jednostka działająca profesjonalnie, jest obowiązany, pod rygorem nieudowodnienia okoliczności istotnej w sprawie, od której zależy ocena stanu prawnego sprawy. Jest to zatem teza idąca niezwykle daleko. Jej realizacja byłaby w stanie zablokować dochodzenie przed sądem roszczeń o naruszenie prawa autorskiego.


Przedmiotem dowodu w sprawach cywilnych są istotne dla dokonywanej oceny prawnej sporne w sprawie fakty. Granice dowodu, jego ciężar i skutki nie przeprowadzenia dowodu określa art. 6 kodeksu cywilnego. Nie wymagają dowodu okoliczności bezsporne lub których istnienie wynika w przepisów prawa (np. z domniemania faktycznego) lub których wykazanie w oparciu o inaczej ujęte przesłanki wynika z przepisów modyfikujących ogólną zasadę art. 6 KC (a więc wynikające z domniemania prawnego lub określonego charakteru prawnego (np. z przepisów iuris cogentis lub iuris dispositivi).

Rozpatrując więc w sprawie zagadnienia istotne z punktu widzenia komentowanego orzeczenia należy w szczególności mieć na względzie brzmienie art. 1 ust. 1 PrAut, według którego „Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).” Przedmiotem prawa autorskiego są w szczególności utwory wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi (literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne oraz programy komputerowe) (art. 1 ust. 2 pkt 1 PrAut).

Tak szerokie ujęcie utworu, jako przedmiotu ochrony prawa autorskiego, a jednocześnie wyraźne niewyczerpujące wymienienie w art. 1 ust. 2 PrAut rodzajów utworów objętych ochroną autorską, przesądza o traktowaniu tych wymienionych rodzajów twórczości, w tym rodzajów twórczości dziennikarskiej, jako objętych ochroną. Ma to istotne znaczenie, także dla przedmiotowego zakresu ciężaru dowodu. Konstatacja ta ma mianowicie znaczenie dla oceny, kiedy dochodzący ochrony obowiązany jest do wykazania twórczego, o indywidulanym charakterze (oryginalnego) charakteru dobra, który chce traktować jako utwór w świetle obowiązku dowodowego wynikającego z art. 6 kodeksu cywilnego. Jeżeli bowiem Sąd w wyroku dokonuje kwalifikacji dobra, jako należnego dla rodzaju wymienionego w ustawie jako jeden z rodzajów utworów, to w ocenie tego charakteru jako utworu jest związany przepisem bezwzględnym ustawy, a zatem ocena ta nie wymaga dowodu. Generalnie zresztą, niezależnie od tego, jeżeli dane dobro zostało zakwalifikowane jako określony gatunek dziennikarski, to daje to a minori ad maius podstawę do wniosku, że jest przedmiotem ochrony prawa autorskiego. Wydaje się, (ujmując sprawę ogólnie), że powód twierdzący, iż przedmiot, do którego odnosi zarzut naruszenia jego praw, jest utworem, powinien okoliczność tą jedynie uprawdopodobnić, a dowód w tym zakresie jest niezbędny wówczas, gdy druga strona taką ocenę kwestionuje.

Moim zdaniem decydujące w komentowanym przypadku jest, iż sprawozdania o aktualnych wydarzeniach, aktualne artykuły na tematy polityczne, gospodarcze lub religijne, aktualne wypowiedzi i fotografie reporterskie, wyciągi ze sprawozdań i artykułów, przeglądy publikacji i inne rodzaje twórczości dziennikarskiej, stanowią expressis verbis wymienione w art. 25 ust. 1-3 PrAut rodzaje przedmiotów ochrony prawa autorskiego, co przesądza ich autorski charakter.
Jestem zdania, że należy zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 29 października 1997 roku (sygnatura akt I ACa 477/97)[2], że brak ochrony autorskiej może mieć miejsce gdy oryginalny charakter budzi wątpliwości i nie dotyczy sytuacji gdy istnieją intuicyjne podstawy do przyjęcia oryginalnego charakteru. Sąd ten stwierdził: „W każdym przypadku budzącym wątpliwości, tj. wtedy, gdy indywidualność badanego wytworu intelektu nie jest intuicyjnie oczywista, zachodzi konieczność odwołania się do ocen wartościujących. W ocenach tych należy kierować się dyrektywą nakazującą uwzględnić aksjologiczne uzasadnienie norm prawa autorskiego, jak i właściwości wytworów intelektualnych poddanych ocenom wartościującym.”

Uważam to stanowisko za trafne, z jednym zastrzeżeniem, że taka ocena nie zostanie zakwestionowana przez drugą stronę. Jeżeli zakwestionowanie takie nastąpi, przeprowadzenie dowodu jest niezbędne. Teza ta pozostaje jednak w rozbieżności ze stanowiskiem przedstawionym w komentowanym wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu[3], co do tego, czy sporne w rozpatrywanej przez Sąd sprawie artykuły prasowe opublikowane w dzienniku podlegają ochronie prawa autorskiego. Sąd ten, jak wskazałam wyżej, odwołał się do stanowiska Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 17 grudnia 2002 roku (sygnatura akt I ACa 254/02)[4] uznając, że na gruncie naszego prawa autorskiego „brak jest podstaw do formułowania domniemania twórczego i indywidualnego charakteru dzieła”. Ocena taka, według Sądu Apelacyjnego w Łodzi, może nastąpić dopiero po stwierdzeniu, że „dzieło zostało samodzielnie stworzone przez jakąś osobę uważającą się za twórcę, a ponadto, że cechuje się indywidualnym charakterem”. Stwierdzenie to obejmuje dwie odrębne tezy.

Nie powinno budzić wątpliwości, że obowiązująca ustawa nie zawiera domniemania prawnego twórczego i indywidualnego charakteru. Przecież generalnie, do przyjęcia domniemania prawnego niezbędne jest oparcie takiej oceny o przepis ustawy ustanawiającej dane domniemanie, jako określoną modyfikację ogólnej zasady ciężaru dowodu nakazującej wyprowadzanie określonych wniosków faktycznych lub prawnych z zaistnienia wskazanych w przepisie statuującym domniemanie prawne przesłanek, stanowiących podstawę danego domniemania. Z kolei nie ma podstaw do twierdzenia, że dzieło powinno być stworzone przez osobę uważającą się za jego twórcę. Świadomość tworzenia, zamiar stworzenia utworu, nie są przesłanką ochrony autorskiej. Do powstania utworu dojść może i bez świadomości lub woli tworzenia utworu. Decydujące znaczenie ma obiektywny charakter rezultatu.

Osobną kwestią jest spełnienie wymogu twórczości (oryginalności) i indywidualnego charakteru, a w szczególności relacji pomiędzy twórczym charakterem rezultatu działalności człowieka, ustalonym w jakiejkolwiek postaci i jego indywidualnym, a więc nowym charakterem. Moim zdaniem wymóg indywidualności ma znacznie wtórne. Wynika z twórczego charakteru rezultatu.

Indywidualność nie może być rozumiana jako nowość absolutna. Chodzi tu wprawdzie o sytuacje zupełnie wyjątkowe, ale nie można wykluczyć, że poszczególne elementy twórcze osobno powstających utworów będą tożsame lub bardzo zbliżone, stanowiąc rezultat samodzielnego procesu tworzenia, nieopartego o przejęcie cech wcześniej stworzonego utworu. Stwierdzenie to jest konsekwencją szerokiego ujęcia w obowiązującej ustawie przesłanki twórczego charakteru, znajdującego wyraz w wyraźnym sformułowaniu art. 1 ust.1 PrAut, stanowiącego, że przedmiotem ochrony jest „każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci”. Przesądza to objęcie ochroną także twórczych przejawów w rozmiarze nieznacznym.

Ujęcie to, będące rezultatem kontynuowania międzywojennej koncepcji w tym zakresie, ma szczególne znaczenie w świetle współczesnego stanu techniki i rozwoju stosunków społeczno-gospodarczych. Ochrona autorska we współczesnych stosunkach społeczno-gospodarczych coraz bardziej oddala się od postrzegania utworu jako dobra podlegającego ocenom estetycznym, a więc jako przede wszystkim utworu artystycznego i pełni współcześnie niepomiernie większą rolę, niż to niegdyś miało miejsce. Wystarczy wskazać na ważne dziedziny tych stosunków, takie jak reklama, wzornictwo przemysłowe, twórczość naukowa, twórczość techniczna, zwłaszcza w zakresie projektowania różnorakich dóbr, informatyka. Posługują się one różnymi formami ustalania osobistych wizji, dobrami, które muszą być chronione nie tylko w zakresie rozwiązań o charakterze technicznym, ale w których rozwiązania techniczne wymagają nadania im określonej formy, umożliwiającej ich percepcję (np. w postaci przedstawień w formie szkiców, projektów, rysunków, fotografii, modeli) lub nadanie im określonej formy stanowiącej odrębną wartość gospodarczą. Na tle postępu w tym zakresie i pojawiania się coraz nowych możliwości w zakresie doboru, ujęcia, przedstawiania i wyrażania określonych treści, na znaczeniu przybiera rozróżnienie pomiędzy tym co dany utwór przedstawia (w szczególności w zakresie treści technicznych lub informacyjnych), od tego jak zostaje to ustalone, umożliwiając odbiorcy zapoznanie się z treścią, która w utworze jest przedstawiana, i która pozostaje odrębnym dobrem, w szczególności chronionym na gruncie własności przemysłowej, dóbr osobistych lub stanowiąc ogólnie dostępną wartość, np. relacjonując informację określonej treści, tzn. o określonym zjawisku lub zdarzeniu. Wspomniany postęp obejmuje w szczególności sferę informacji. Jeszcze niedawno obszar działalności banalnej był postrzegany jako znacznie szerszy. Pewne tego relikty zachowały się i w obowiązującym prawie autorskim, takie jak np. proste informacje prasowe (art. 4 pkt 4 PrAut). Rozwój form społecznej komunikacji powoduje, że pojęcie to staje się coraz bardziej nieczytelne, jeśli idzie o relacje z pojęciem utworu.

Egzegeza tego pojęcia prowadzi do wniosku, że chodzi tu o relację o fakcie nie noszące znamion oryginalnego ujęcia, niespełniające wymogów twórczości i indywidualności w doborze, ujęciu, wyrażeniu i przedstawieniu. Tyle tylko, że ocena taka jest łatwa do opisu in abstracto, trudna, jeśli nie niemożliwa w ukazaniu w konkretnym przypadku. Użyte przez twórcę środki wyrazu wyrażają treść, która może być banalna. Omawiane wyłączenie niegdyś miało na celu ustanowienie dostępu do informacji, a więc dostępu do wiedzy o fakcie będącym przedmiotem relacji. Prawo autorskie nie chroni dostępu do wiedzy (informacji), a jedynie określone ujęcie tej informacji, dzięki któremu i za pośrednictwem którego, można powziąć o nim wiedzę. Teoretycznie można sobie wyobrazić ujęcie informacji w sposób „prosty”, czyli niemający znamion osobistego ujęcia. Rzecz jednak w tym, że chodzi tu o sytuacje zupełnie wyjątkowe. We współczesnych relacjach znaczenie ochrony „nieznacznych” przejawów twórczego charakteru ma znaczenie marginalne. Rozwój form działalności naukowej, informacyjnej, przemysłowej, handlowej, przesunął ciężar doniosłości twórczej działalności. Pisanie w sposób prosty, zwarty, obliczony na określony efekt, łatwość dotarcia do odbiorcy, wpływający na jego percepcję i określone skojarzenia będące celem autora utworu, a coraz częściej zamawiającego powstanie utworu, współcześnie odgrywają trudną do przeceniania rolę, jako środek społecznej komunikacji lub oddziaływania na odbiorcę. Faktem jest, że ocena twórczego charakteru często wymaga specjalistycznej wiedzy. Wiedzy merytorycznej w danej dziedzinie wymaga zwłaszcza dostrzeżenie różnic lub wartości wywołujących pożądane postawy adresatów (konsumentów) utworu. Minimalne różnice w projektach, dostrzegalne dla znawców, intuicyjnie jedynie odbierane przez użytkowników, powodują istotne równice w ich odbiorze i znaczeniu gospodarczym lub społeczno-kulturalnym, stając się jednak coraz częściej wartością narażoną na zawłaszczenie.

Moim zdaniem istotne znaczenie ma wymienienie w ustawie szeregu gatunków, w omawianym zakresie, twórczości dziennikarskiej w art. 25 PrAut. Każdy z tych gatunków expressis verbis zakwalifikowany został przez ustawodawcę jako utwór. Jeżeli więc mamy do czynienia z jego wykorzystaniem, to jest to z istoty omawianej sytuacji rozpowszechnianiem utworu. I nie chodzi tu o domniemanie twórczego charakteru, ale o skutki określonej kwalifikacji pod kątem przynależności do danego gatunku. Brak ochrony musiałby zatem polegać na korzystaniu z utworu w zakresie objętym tzw. dozwolonym użytkiem. Dowód w tym zakresie obciąża jednak tego, kto korzystając z cudzego utworu, twierdzi, że jego określone działanie mieści się w granicach dozwolonego użytku.
Niewątpliwie teza Sądu Okręgowego w Poznaniu, że ustalenie (ocena) indywidualnego charakteru wymaga wiadomości specjalnych i taka ocena powinna być dokonana przez biegłego, jest trafna w sytuacjach wymagających takiej wiedzy, tzn. kiedy ocena taka nie jest oczywista w świetle doświadczenia życiowego. Nie dotyczy to przypadków gatunkowo przynależnych do rodzajów uznanych w ustawie jako utwory. W odniesieniu do nich to zarzucający brak oryginalności i indywidualności musi fakt taki udowodnić, odwołując się do dowodu z opinii biegłego.

Z uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu jak wskazywałam powyżej wynika, że w sprawie brak było sporu, co do tego, że przedmiot sporu ma charakter artykułów prasowych. Przesądza to, moim zdaniem, o jego ochronie na podstawie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Taka kategoria dóbr jaką są artykuły prasowe, została wymieniona expressis verbis w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych jako przedmiot ochrony, wobec czego jej charakter, jako utworu, jest przesądzony ustawowo[5].

Trudne jest do przyjęcia, że w każdym wypadku powoływania się na ochronę autorską należy
udowodnić, że dobro rodzajowo należące do rodzajów utworów wymienionych w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jako przedmioty ochrony na jej podstawie, stanowi utwór, a jego oryginalny charakter ma być wykazywany przy odwołaniu się do opinii biegłego. Taka wykładnia jest sprzeczna z przepisem wymieniającym rodzaje przedmiotów ochrony autorskiej i uniemożliwiałaby dochodzenie ochrony, stanowiąc zbędne i bezpodstawne obciążanie dochodzącego ochrony.

Z uzasadnienia komentowanego orzeczenia Sądu Okręgowego w Poznaniu wynika, że pozwany nie kwestionował, a zatem bezspornym było, iż przedmiotem sporu są artykuły prasowe, nie kwestionował także, że są one przedmiotem prawa autorskiego, wskazał natomiast, iż nabył do wszystkich artykułów będących przedmiotem sporu prawa majątkowe autorskie. Jego prawa, jako do utworu zbiorowego wynikały z wzmianki o wydawcy prasowym na egzemplarzach tego utworu i art. 11 PrAut.

Pozwany podnosił, że nie wszystkie części składowe publikacji periodycznej uznać można za utwory w rozumieniu prawa autorskiego. Zapewne. Jednak odróżnić należy to stwierdzenie jako ogólny zarzut, od odniesienia go do konkretnych elementów, które w konsekwencji mogłyby być przedmiotem swobodnego korzystania przez pozwanego, obalając twierdzenia powoda o jego legitymacji czynnej. Z uzasadnienia komentowanego orzeczenia Sądu Okręgowego w Poznaniu wynika, iż pozwany nie prowadził postępowania dowodowego, które z części składowych publikacji periodycznej wskazywałoby, że wykorzystane przez niego konkretne elementy nie stanowią utworów w rozumieniu PrAut. Twierdził natomiast, że swoje uprawnienia do korzystania ze spornych artykułów prasowych wywodzi z licencji ustawowej wynikającej z art. art. 25 ust. 1 pkt. 3, art. 28 pkt 2, art. 29 ust. 1 oraz z art. 30 PrAut, przy czym brak po stronie pozwanego dowodów na okoliczność spełnienia warunków korzystania z licencji ustawowych na które powołuje się pozwany, pozwany pozostawił do wykazania powodowi. Wymienione przez pozwanego przepisy odnoszą swój skutek do ściśle w nich określonych zakresach korzystania z poszczególnych gatunków dziennikarskich i rozszerzająca wykładnia tych przepisów, jako z istoty stanowiących przepisy szczególne, nie może mieć miejsca. Biorąc pod uwagę obowiązki dowodowe wynikające z art. 6 kodeksu cywilnego, pozwany jako strona twierdząca, iż korzysta z części publikacji periodycznej nie objętej ochroną autorską powinien przeprowadzić dowód wykazujący, które z elementów są wyłączone z ochrony autorskiej, a w zakresie tego twierdzenia o korzystaniu, że dotyczyło ono elementów nietwórczych artykułów prasowych. Dowód na powyższą okoliczność oraz że podjęte przezeń korzystanie mieści się w dozwolonym w danym przepisie użytku zakresie, obciążą pozwanego.

W przypadku postępowań, których przedmiotem jest dochodzenie ochrony majątkowych praw autorskich niezbędne jest wykazanie w sposób wyżej omówiony, że dobro, względem którego dochodzona jest ochrona, stanowi przedmiot prawa autorskiego. Powyższa kwalifikacja ma charakter ustalenia faktycznego. W konsekwencji, jeżeli charakter przedmiotu jako utworu nie jest sporny, na stronie chcącej korzystać z utworu spoczywa ciężar udowodnienia, że oznaczone korzystanie jest objęte swobodnym użytkiem. Z drugiej strony, korzystanie z cudzego utworu w zakresie objętym dozwolonym użytkiem wymaga wykazania spełnienia ustawowych przesłanek decydujących o zakwalifikowaniu danego dobra jako wolnego w danym zakresie.

Ustalenie, czy dane dobro ma charakter utworu w rozumieniu prawa autorskiego nie może wynikać z woli stron, lecz ze stanu faktycznego. W przypadku gdy twórczy charakter dobra jest kwestionowany, przeprowadzenie dowodu przez dochodzącego ochrony następuje według art. 6 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Należy tu uwzględnić, że art. 228 § 1 kodeksu postępowania cywilnego oraz art. 230 tego kodeksu, dopuszczają pominięcie dowodu w przypadku faktów powszechnie znanych lub przyznanych w toku postępowania przez stronę przeciwną, jeśli przyznanie nie budzi wątpliwości. W konsekwencji w okolicznościach gdy nie ma sporu co do tego, że obiekt będący przedmiotem sporu jest przedmiotem prawa autorskiego, lub gdy w toku postępowania nastąpiło uznanie przez pozwanego, iż obiekt jest utworem w rozumieniu prawa autorskiego, prowadzenie dowodu w powyższym zakresie nie jest konieczne. Konieczności przeprowadzenia dowodu, że dobro jest utworem nie będzie również na gruncie art. 231 kodeksu postępowania cywilnego w okolicznościach zastosowania domniemania faktycznego.

Konieczności przeprowadzenia dowodu w zakresie stwierdzenia, czy przedmiot sporu stanowi utwór w rozumieniu prawa autorskiego nie należy utożsamiać z koniecznością przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego, która jest jedynie jednym z możliwych środków dowodowych. Zgodnie z art. 278 § 1 kodeksu postępowania cywilnego z dowodu w postaci opinii biegłego korzysta się w okolicznościach wymagających wiadomości specjalnych i jest to dowód o charakterze fakultatywnym. Opinia biegłego będzie zatem wymagana w przypadku konieczności sięgnięcia w konkretnym przypadku do specjalistycznej wiedzy oraz jedynie odnośnie faktów. Trafnie zostało to ujęte w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 11 stycznia 2005 roku (sygnatura akt I ACa 154/04)[6] w tezie, że „pojęcie wiadomości specjalnych nie obejmuje wiedzy dotyczącej treści obowiązującego prawa i reguł jego tłumaczenia.”

Na koniec należy odnieść się do podstaw prawnych wskazanych przez pozwanego, a mianowicie do art. 25 ust.1 pkt 3, art. 28 pkt 2, 29 ust. 21 i art. 30 PrAut.

Treść tych przepisów musi być analizowana odrębnie, w odniesieniu do każdej z tych podstaw w odniesieniu do uregulowanego w niej zakresu korzystania z cudzego utworu.

Art.25 ust. 1 pkt 3 PrAut dotyczy sporządzania i rozpowszechniania w prasie przeglądów, a więc określonych gatunkowo opracowań wcześniej rozpowszechnianych utworów.
Art. 28 dotyczy sporządzania egzemplarzy utworów w celu uzupełniania własnych zasobów utworowych, ale tylko bibliotek i szkół, a ponadto w celu ochrony lub zachowania w nich własnych zbiorów.

Art. 29 ust. 1 PrAut odnosi się do cytatów, a więc sytuacji szczególnej, polegającej na przytoczeniu w utworze cudzego drobnego utworu lub drobnych fragmentów takiego utworu, w zakresie i celu uzasadnionego wyjaśnianiem, analizą krytyczną nauczaniem lub prawami gatunku. Nie daje on zatem podstawy do rozpowszechniania utworów w sposób samoistny.

Wreszcie art. 30 PrAut adresowany jest do podmiotów o ściśle określonej charakterystyce, która, w wypadku działania na jego podstawie powinna być wykazana.

Żaden z tych przepisów nie może być wykładany rozszerzająco. Była już o tym mowa.

Autorka, dr Joanna Błeszyńska-Wysocka, jest radcą prawnym i adiunktem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

Orzeczenie dostępne jest w programie LEX i na stronie internetowej www.LEX.pl.

Przypisy:

  • [1] Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z dnia 29 października 2014 roku, Sygnatura akt IX GC 699/12, niepublikowany.
  • [2] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 29 października 1997 roku, sygnatura akt I ACa 477/97 opublikowany w LEX nr 533708
  • [3] Wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z 29 października 2014 roku, sygnatura akt IX GC 699/12
  • [4] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 17 grudnia 2002 roku, sygnatura akt I ACa 254/02, powołany w komentowanym wyrokuSądu Okręgowego w Poznaniu z 29 października 2014 roku, sygnatura akt IX GC 699/12,oraz publikowane w LEX nr 535064
  • [5] Art. 25 PrAut
  • [6] wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 11 stycznia 2005 roku sygnatura akt I ACa 154/04 opublikowany w LEX nr 5672213