W skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wchodzą tzw. neosędziowie, czyli sędziowie powołani do SN przy udziale neoKRS.  

Kompetencja Izby Kontroli

Prezes Izby prof. Joanna Lemańska przypomniała, że zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym stwierdzenie ważności wyborów należy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.  I uchwałą jest podejmowana w składzie całej Izby. 

- Umocowanie konstytucyjne organów RP nie są  i nie mogą być regulowane prawem Unii Europejskiej - powiedziała prof. Lemańska. - W utrwalonym orzecznictwie TK podkreśla się, że ani art. 90 ust. 1 ani art.91 Konstytucji nie mogą stanowić podstawy do przekazania organizacji międzynarodowej ani organowi międzynarodowemu kompetencji w tym zakresie. Takich wyroków jest kilka, choćby wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 19 maja 2005 ( K 18/04) - dodała prezes.

Ponadto w świetle Traktatu o Unii Europejskiej nie ulega wątpliwości, że podstawowe struktury konstytucyjne państw znajdują się poza zakresem prawa Unii Europejskiej. Umocowanie izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw publicznych Sądu Najwyższego w przedmiocie ważności wyborów do Sejmu i Senatu nie jest przedmiotem wykładni Trybunału Sprawiedliwości UE - wskazała prezes Lemańska.  

Według Izby Kontroli stwierdzenie ważności wyborów znajduje się poza zakresem art.6 ( prawo do sądu) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. 

Tym samym prezes Lemańska odniosła się do ostatniego wyroku TSUE z 21 grudnia 2023 r. , którzy orzekł, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem w rozumieniu ustawy, gdyż zasiadają w niej wadliwie powołani sędziowie. TSUE 21 grudnia ub.r. uznał w sprawie pytań skierowanych do niego przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej SN, że są one niedopuszczalne. Pytania "nie pochodzą od organu mającego status niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy, jak wymaga tego prawo Unii.

Ponadto wyjaśnienia prezes Lemańskiej pośrednio odnosiły się do wyroków strasburskich np. Wałęsa przeciwko Polsce z 23 listopada 2023 r.

Czytaj więcej: Izba Kontroli SN wadliwie powołana...
Ze zdaniem Izby Kontroli zgodził się także zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand. 

Rekordowa frekwencja

Jak podkreśliła Izba Kontroli, ostatnie  wybory te cechowała rekordowo wysoka frekwencja wyniosła 74,38 proc. uprawnionych do głosowania. Wniesiono 1177 protestów, ale zasadnych było tylko 14. Żaden z nich ani wszystkie razem nie dają podstaw do stwierdzenia nieważności wyborów - ogłosiła prezes Lemańska. Te protesty dotyczyły np. braku w Centralnym Rejestrze Wyborców nazwiska danej osoby, niedołączenia do spisu wyborców zaświadczenia o oddaniu głosu poza miejscem zamieszkania i brak stempli na kartach oraz nieopieczętowanie urn.

Wiele protestów wnoszonych do Sądu Najwyższego oskarżało media o popełnienie przestępstwa polegającego na „złamaniu ciszy wyborczej poprzez powszechną publikację sondaży wyborczych przeprowadzonych w dniu głosowania przed jego zakończeniem”. Wnoszący protesty wskazywali, że w szeregu okręgów wyborczych nie zakończono głosowań do godziny 21:00, kiedy to zarówno w telewizji publicznej, jak i innych telewizjach oraz na licznych portalach internetowych zostały opublikowane wstępne wyniki głosowania. Zdaniem wnoszących protest „skala zjawiska była masowa”.

Z tymi twierdzeniami nie zgodziła się Izba Kontroli, uznając, ze były to wypadki incydentalne, które nie miały wpływu na wynik wyborów. 


Ogłoszenie wstępnych wyników

Wnoszący protesty zarzucają również przeprowadzenie wyborów 16 października 2023 r., a więc poza terminem zarządzonym przez Prezydenta RP.

Tego rodzaju protesty wyborcze Izba Kontroli Nadzwyczajnej pozostawia bez dalszego biegu (postanowienie z 14 grudnia 2023 r., sygn. I NSW 1074/23, I NSW 1212/23). Sąd Najwyższy stwierdził, że sformułowane w taki sposób protesty są wadliwe konstrukcyjnie, co powoduje, że Sąd nie może go rozpatrzyć.

Czytaj: Procedura wnoszenia protestów wyborczych

Zdanie odrębne do uzasadnienia uchwały zgłosił sędzia Paweł Czubik. Dotyczyło ono kwestii wydawania zaświadczeń o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania. Wskazał, że jego zdaniem w kontekście uchwały powinny być zasugerowane pewne wnioski odnoszące się do modyfikacji prawa w tym zakresie na przyszłość.

Dlaczego rekordowa  frekwencja?

Przeprowadzone na zlecenie Fundacji Batorego badania oraz analizy pokazują, że jednym z kluczowych czynników, który wywołał tę mobilizację wyborców, była intensywna, używająca wysoce perswazyjnych argumentów i złożona z wielu elementów „multikampania” profrekwencyjna zorganizowana wysiłkiem wielu organizacji społecznych.

Bezprecedensowa była nie tylko frekwencja w październikowych wyborach parlamentarnych, ale też to, jak bardzo myliła się większość sondaży, przewidując frekwencję niższą niż faktyczna o około 7 do 15 punktów procentowych - zauważają eksperci Fundacji.

- Przyczyny mobilizacji wyborczej, którą zaobserwowaliśmy w ostatnich tygodniach kampanii, są niewątpliwie złożone. Jednak mówiąc o nich wszystkich respondenci badania zleconego przez Fundację Batorego byli także zdania, że duża liczba kampanii i działań profrekwencyjnych widocznych przede wszystkim w Internecie zbudowała wrażenie, że wybory są bardzo ważne i że wszyscy powinni wziąć w nich udział. Wytworzyła się niejako nowa norma społeczna: „trzeba iść oddać swój głos”, gdyż głos oddany w wyborach naprawdę coś znaczy i może wiele zmienić - komentują eksperci Fundacji Batorego.

Rzeczywiście, multikampania profrekwencyjna, na którą składało się przynajmniej 27 kampanii prowadzonych przez różne organizacje społeczne, była podczas tej kampanii wyborczej wyjątkowo szeroko zakrojona i intensywna. - Ich przebieg szczegółowo analizujemy w raporcie. Badania ilościowe pokazują na przykład, że osoba uprawniona do głosowania zetknęła się średnio co najmniej 13 razy z komunikatem którejś z reklam profrekwencyjnych. Ponad połowa Polek i Polaków zauważyła kampanie profrekwencyjne. Prawie dwie trzecie respondentów jest zdania, że przyczyniły się one do ich decyzji o wzięciu udziału w tegorocznych wyborach - podkreślają eksperci.

Uchwała z 11 stycznia 2024 r., sygnatura akt I NSW 1237/23

 

Nowość