"Sąd uchylił zaskarżoną decyzję z 28 maja 2009 r. oraz poprzedzającą ją uchwałę z 18 maja 2009 r., które dotyczyły odmowy przyznania ŁKS prawa do gry w ekstraklasie w sezonie 2009/10. Oznacza to, że sprawa wraca do ponownego rozstrzygnięcia przez komisje PZPN" – przekazano w biurze informacyjnym WSA.
Warszawski sąd już po raz drugi rozstrzygał w sprawie licencji dla ŁKS. Wcześniej uczynił to 11 stycznia 2011 roku. Uznał wówczas, że wszystkie decyzje wydane przez PZPN w sprawie licencji dla ŁKS były nieważne. Z takim wyrokiem nie zgodziła się piłkarska centrala, która za pośrednictwem WSA złożyła skargę kasacyjną do NSA. Na początku października 2011 r. NSA zdecydował, że sprawa ma być ponownie rozpatrzona przez WSA w Warszawie.
Mirosław Wróblewski, prezes spółki, która zaskarżyła decyzje PZPN, powiedział PAP, że po uprawomocnieniu się środowego wyroku rozpocznie ona w sądzie cywilnym starania o wypłatę odszkodowania za niesłuszne nieudzielenie licencji na grę w ekstraklasie.
"Sąd po raz drugi przyznał nam rację w sporze z PZPN. Niestety, w tej chwili jest to wyłącznie moralne zwycięstwo. Ponowne rozpatrzenie sprawy przez związek nie naprawi już szkód, do jakich doszło w konsekwencji nieprawnych decyzji podjętych na naszą niekorzyść ponad trzy lata temu. Pozostaje więc poczekać na pisemne uzasadnienie dzisiejszego wyroku i jego uprawomocnienie. Później podejmiemy kroki zmierzające do wypłaty przez PZPN odszkodowania na rzecz spółki" - poinformował Wróblewski.
Już pod koniec maja ub. roku pełnomocnicy reprezentujący łódzką spółkę wystąpili do sądu o zapłatę przez PZPN 30 mln zł odszkodowania za "nieprzyznanie ŁKS licencji na występy w ekstraklasie w sezonie 2009/10 i degradację do 1. ligi".
"Podjęlismy wówczas taki krok, by nie dopuścić do przedawnienia roszczenia. Chcieliśmy też skłonić w ten sposób PZPN do podjęcia rozmów i zawarcia z nami ugody, której związek jednak nie chciał. W tej sytuacji będziemy się teraz domagać wypłaty pełnej kwoty odszkodowania, które uwzględnia finansowe straty spowodowane degradacją z ekstraklasy" - dodał.
Wymiar sprawiedliwości sprawą licencji dla ŁKS zajmuje się od maja 2009 r., gdy łódzki klub złożył do WSA skargę na decyzję komisji licencyjnych PZPN. Doprowadziły one do degradacji zespołu, który w rozgrywkach ekstraklasy zajął siódme miejsce.
Komisja licencyjna PZPN uznała, że ŁKS nie przedstawił wymaganych dokumentów finansowych i nie spełnił wymogów w zakresie infrastruktury. Komisja odwoławcza zniosła później zastrzeżenia dot. stadionu, ale potwierdziła, że klub nie przedłożył w wymaganym terminie wiarygodnych dokumentów finansowych. ŁKS został karnie przesunięty do niższej klasy, a jego miejsce zajęła Cracovia, która zakończyła rozgrywki ekstraklasy na miejscu spadkowym.
ŁKS złożył skargę do WSA, a ten - na wniosek PZPN - skierował do Trybunału Konstytucyjnego pytanie prawne dotyczące "sądowo-administracyjnej kontroli orzeczeń polskiego związku sportowego w sprawie udzielania licencji na dany sezon rozgrywkowy".
Trybunał uznał, że klubowi sportowemu przysługuje prawo skargi do WSA i "nie może być ono oceniane jako ingerencja w sferę wolności związków sportowych".
Sprawa wróciła więc do WSA w Warszawie, który 11 stycznia 2011 r. stwierdził nieważność decyzji wydanych przez komisje licencyjne obu instancji. Zdaniem WSA komisje PZPN nie stosowały przepisów postępowania administracyjnego. Nie można było m.in. ustalić, kto podpisał się pod decyzją komisji licencyjnej pierwszej instancji, a decyzja komisji odwoławczej nie zawierała - według WSA - "stanu faktycznego sprawy".
Dodatkowo, zdaniem sądu, podpisał się pod nią tylko przewodniczący komisji (Zbigniew Lewicki - przyp. PAP), a powinni to zrobić również inni jej członkowie. Decyzje wydane przez komisje obu instancji WSA uznał za "rażącą obrazę przepisów". Z taką interpretacją nie zgodził się PZPN, który stał na stanowisku, że wszystkie decyzje w sprawie ŁKS "zostały wydane zgodnie z Podręcznikiem Licencyjnym UEFA", dlatego za pośrednictwem WSA złożył skargę kasacyjną do NSA.
Odmowa przyznania ŁKS prawa do gry w ekstraklasie na sezon 2009/10 doprowadziła m.in. do zmian własnościowych w klubie. Spółka prowadząca piłkarską drużynę kilka miesięcy po przesunięciu do 1. ligi, ratując się przed bankructwem, przekazała sekcję piłkarską nowemu podmiotowi, który przejął też na siebie spłatę finansowych zobowiązań wobec członków PZPN.
Stara spółka znalazła się poza strukturami PZPN i zmieniła nazwę na KSŁ. Kontynuowała jednak przed sądem postępowanie przeciwko komisjom licencyjnym związku, wygrywając dwukrotnie sprawy w WSA. Sąd ma teraz dwa tygodnie na przesłanie uzasadnienia środowego wyroku, który uprawomocni się 30 dni po otrzymaniu przez strony uzasadnienia. PZPN może jeszcze złożyć skargę kasacyjną do NSA, która jednak nie wstrzyma możliwości ubiegania się przez KSŁ o odszkodowanie.