Skargi na brak decyzji w sprawie emerytur i rent byłych funkcjonariuszy państwa totalitarnego trafiają także do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
 

Czytaj też>> Po dezubekizacji gigantyczne zatory w Sądzie Okręgowym w Warszawie

- Do tej pory wpłynęło siedem skarg na bezczynność lub przewlekłe prowadzenie postępowania przez ministra spraw wewnętrznych i administracji dotyczących decyzji w sprawie zaopatrzenia emerytalnego funkcjonariuszy - podaje Jakub Janicki z biura informacyjnego tego sądu.

W dwóch sprawach sąd wydał dwa różne, sprzeczne ze sobą orzeczenia, a pozostałe sprawy aktualnie nie zostały zakończone.
W postanowieniu z 25 października 2017 r. sąd odrzucił wniesioną skargę uznając, że sąd administracyjny nie jest właściwy do jej rozpoznania ( sygnatura akt II SAB/Wa 201/17). Sprawozdawcą w tej sprawie był sędzia Przemysław Szustakiewicz.

Natomiast w drugiej sprawie z 27 października 2017 r. sąd zobowiązał organ do rozpatrzenia wniosku skarżącego oraz  stwierdził, że bezczynność miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa. Co więcej - sąd nałożył na ministra karę 200 zł. Sędzią sprawozdawca był Janusz Walawski ( sygnatura akt II SAB/Wa 202/17) .
W grudniu nie odnotowano wpływu skarg kasacyjnych od wydanych orzeczeń. Orzeczenia te nie są także na dzień dzisiejszy prawomocnie zakończone.
- Tym samym na obecnym etapie nie jest możliwe jednoznaczne udzielnie odpowiedzi na pytanie, czy sąd administracyjny jest sądem właściwym do rozpoznawania skarg wynikających z wprowadzenia ustawy dezubekizacyjnej - dodaje Janicki.
Jak informował w mediach minister Mariusz Błaszczak 39 tys. osób jest objętych ustawą dezubekizacyjną.  Natomiast oszczędności dla budżetu państwa w wyniku przeprowadzenia tej ustawy wyniosą pół miliarda złotych - potwierdził min.  Błaszczak