Spadkobiercy byłych właścicieli nieruchomości położonej między al. Sobieskiego a ul. Powsińską w Warszawie wystąpili o uchylenie decyzji ówczesnego prezydium Rady Narodowej z 1971 r.
Czytaj też>> SN: pełne odszkodowanie za grunt zabrany dekretem Bieruta
Odszkodowanie dotyczyło części działki
Decyzją tą przyznano Piotrowi i Helenie W. odszkodowanie za wywłaszczenie, które dokonało się po wojnie na mocy tzw. dekretu Bieruta. Działka obejmowała jeden hektar i 7 tys. metrów, a odszkodowanie wyliczono na 52 tys. zł. Połowa tego odszkodowania należała się żonie zmarłego Piotra W. - Helenie W., a reszta pozostałym spadkobiercom, nie nazwanym z imienia i nazwiska.
Nieruchomość przeszła na rzecz skarbu państwa i została zagospodarowana na inwestycje miejskie ( 5 tys. metrów), zaś 874 m - to obszar przejęty po 1958 roku, za który właściciele nie otrzymali żadnej rekompensaty. Inwestor miał wypłacić pieniądze, ale tego nie zrobił.
Ewa K. i pozostali spadkobiercy zwrócili się do ministra infrastruktury i rozwoju o unieważnienie decyzji odszkodowawczej z powodu naruszenia przesłanek zawartych w ustawie z 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości. A zwłaszcza
chodziło o to, że numery nieruchomości nie zgadzały się z załączoną do decyzji mapą, decyzje wydano bez rozprawy, nie wymieniono nazwisk spadkobierców, a opinie rzeczoznawców nie obejmowały całości terenu.
Odmowa stwierdzenia nieważności decyzji
Minister infrastruktury w marcu 2014 r. odmówił stwierdzenia nieważności decyzji z 1971 r. , gdyż nie naruszała ona rażąco obowiązującego prawa.
Spadkobiercy jednak złożyli skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, twierdząc że rażący jest m.in. brak opinii biegłych co do wartości całego obszaru nieruchomości.
WSA uchylił decyzję ministra i decyzję z 1971 roku. Sędzia Dariusz Pirogowicz stwierdził, że minister uchylił się od oceny, czy w sprawie są dokumenty świadczące o tym, że rozprawa odbyła się. Rozprawa jest bowiem elementem obligatoryjnym przy decyzjach odszkodowawczych. Z akt nie wynika, aby taka rozprawa miała miejsce. Co więcej - decyzja z 1971 r. nie może się ostać, gdyż błędnie w niej ustalono powierzchnię terenu, za który należało się odszkodowanie.
Jak podkreślił sędzia Pirogowicz doszło zatem w tej sprawie do rażącego naruszenia art. 21 ustawy z 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości. Zgodnie z tymi przepisami odszkodowanie wypłacało się na podstawie wyników rozprawy po wysłuchaniu na niej opinii biegłych powołanych przez prezydium rady narodowej.
Natomiast brak nazwisk spadkobierców w decyzji nie jest naruszeniem rażącym, gdyż w tym czasie postępowanie spadkowe po Piotrze W. jeszcze się nie odbyło.
Sygnatura akt I SA/Wa 2539/14, wyrok z 16 lutego 2015 r.