Sejm pracuje właśnie nad zmianą, która ma uregulować zasady współpracy z Prokuraturą Europejską.  Poseł Marek Ast z PiS zwrócił uwagę, że obecnie Prokuratura Europejska i polskie organy dochodzeniowe nie mają możliwości podejmowania wspólnych działań. Prokuratura unijna jest organem Unii Europejskich, a Polska ma umowy w tym zakresie dochodzeniowym z innymi członkami Unii.

Jednak pośpiesznie do Kodeksu dodano przepisy dotyczące powoływania dyrektorów i wicedyrektorów oraz kierowników biur. Nowelizacja Kodeksu postępowania karnego i Prawa o prokuraturze  przewidują powołanie i odwołanie dyrektora i zastępcy dyrektora departamentu lub biura Prokuratora Krajowego oraz naczelnika Wydziału Spraw Wewnętrznych do wyłącznej kompetencji Prokuratora Krajowego.

Czytaj też: Niezależność prokuratora - komentarz praktyczny >>>

 

 

Obecnie obowiązujące przepisy stanowią, że Prokuratora Krajowego oraz pozostałych zastępców Prokuratora Generalnego powołuje spośród prokuratorów Prokuratury Krajowej i odwołuje z pełnienia tych funkcji Prezes Rady Ministrów na wniosek Prokuratora Generalnego. A odwołuje ich i powołuje po uzyskaniu opinii Prezydenta RP.

Uboczny czy ukryty cel zmiany

Celem - jak uzasadniają projektodawcy jest umożliwienie polskiej prokuraturze ścisłej współpracy z Prokuraturą Europejską.

To zabezpieczenie na wypadek zmiany rządu - uważają posłowie opozycji. I dodają, że chodzi o zabetonowanie "ziobrowskiej prokuratury", aby zapewnić wpływ ministrowi Zbigniewowi Ziobro na obsadę kadrową po zmianie rządu.

- Od sześciu lat Ministerstwo Sprawiedliwości karmi społeczeństwo tezą, że Prokuratura to on.  I dano mu realne narzędzia wpływu na prokuratorów. Ponadto współpraca z PE Polsce nie jest potrzebna, co więcej zagraża polskiej suwerenności i naraża nas na utratę autonomii - dodał poseł Myrcha . - I okazuje się, że PG nie musi mieć wpływu na politykę kadrową w Prokuraturze. A to jest sprzeczne z tym, co minister sprawiedliwości mówił od lat.

Czytaj też: Oceny kwalifikacyjne pracowników sądów i prokuratury >>>

Wpływ na politykę kadrową

Posłanka klubu Lewicy Katarzyna Ueberhan krytycznie oceniła proponowane przepisy. Pytała, czy są naprawdę potrzebne i czy nie jest to sposób na "okopanie się na prokuratorskich stołkach?". Złożyła przy tym wniosek o odrzucenie ustawy w całości, gdyż trzeba by poszukać prawdziwych intencji i skutków wprowadzania proponowanej nowelizacji.

Sekretarz stanu w MS Marcin Warchoł wyjaśniał posłom, że rozwiązania te są potrzebne, bo chronią interesy finansowe Unii Europejskiej. A rząd nie planuje rozdzielenia funkcji ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Dzięki temu minister sprawiedliwości ma mandat konstytucyjny, który odpowiada za bezpieczeństwo państwa: politycznie i realizuje prawa przez wytyczne i zalecenia.

- Prokurator Generalny nie może nawet mianować swoich zastępców i nie ma wpływu na politykę kadrową - zapewniał prof. Warchoł.