W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Sałajewski twierdzi, że wskutek tych opinii na studia prawnicze wybierało się i wciąż wybiera bardzo dużo młodych ludzi, dużo też dostawało i dostaje się na aplikację. - Często dopiero w momencie, gdy dokonali już ogromnego wysiłku inwestycyjnego, przychodzi im się spotkać z rzeczywistym rynkiem, na którym dzisiaj bynajmniej nie ma tortu. Trudno nawet o cukierki. To jest zła strona popularności zawodu, dostrzegana zresztą ostatnio również przez media - mówi. Wiecej>>>