Głównym zadaniem noweli zainicjowanej przez Ministerstwo Gospodarki jest przeciwdziałanie opóźnieniom w płatnościach w transakcjach handlowych oraz wprowadzenie ujednoliconego mechanizmu naliczania odsetek w obrocie cywilnoprawnym.

W wywiadzie udzielonym PAP w październiku ówczesny wiceminister gospodarki, a obecnie wiceminister rozwoju Mariusz Haładyj tłumaczył, że nowelizacja ustawy o terminach zapłaty została przeprowadzona w związku z problemem zatorów płatniczych. "Może ona w przyszłości przynieść istotne skutki społeczne i gospodarcze. Wprowadziła bowiem jednolity i logiczny system ustalania wysokości odsetek od zaległości" - podkreślił.

Najważniejsze zmiany to między innymi wprowadzenie mechanizmu obliczania odsetek za opóźnienie w obrocie profesjonalnym, nowy mechanizm naliczania odsetek ustawowych z Kodeksu cywilnego oraz zróżnicowanie wysokości tych odsetek. Nowe przepisy wprowadzają również zmiany w zakresie naliczania odsetek maksymalnych, które stanowić będą dwukrotność odpowiednio – odsetek ustawowych (kapitałowych) lub odsetek ustawowych za opóźnienie.

Zgodnie z nowelizacją relacja między odsetkami kapitałowymi i za opóźnienie zostanie ustalona na stałym poziomie - odsetki za opóźnienie będą wyższe od odsetek kapitałowych.

Identyczna relacja zostanie zachowana między odsetkami maksymalnymi kapitałowymi a maksymalnymi za opóźnienie. Tym samym zaakcentowana zostanie funkcja sankcyjna odsetek za opóźnienie. Ponadto również odsetki ustawowe za opóźnienie w zapłacie w obrocie profesjonalnym będą wyższe niż w obrocie konsumenckim, co ma wzmocnić pożądane postawy płatnicze w obrocie gospodarczym.

W razie wzrostu stóp procentowych, ustalanych przez Radę Polityki Pieniężnej, wzrost poziomu odsetek maksymalnych będzie zbliżony do wzrostu stóp rynkowych.

Haładyj wyjaśnił, że "symulacje wskazują, że przy dzisiejszym systemie stopa zadłużenia gwałtownie wzrośnie, gdy wzrosną stopy procentowe". "Przy zastosowaniu nowego algorytmu ten wzrost zadłużenia jest bardzo stonowany, dzięki czemu nie trzeba się będzie głowić, za rok za dwa, co zrobić z zadłużeniem, które kilkukrotnie skoczyłoby do góry, gdyby nie ta zmiana prawa" - zaznaczył Haładyj. (PAP)

zab/ son/