57-letni Muratbek Ketebajew razem z żoną, opozycyjną dziennikarką Iriną Pietruszową, pojechali do Madrytu świętować Nowy Rok.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", na nic zdał się tzw. paszport genewski, czyli dokument wydawany uchodźcom, który Ketebajewowi wydały polskie władze. Policjanci zatrzymali dysydenta, bo za pośrednictwem Interpolu ścigają go władze Kazachstanu, oskarżając go o członkostwo w zorganizowanej grupie przestępczej, zamach na porządek publiczny i bezpieczeństwo narodowe oraz próbę obalenia ustroju. Sąd w Madrycie zadecydował o tymczasowym aresztowaniu. Kazachstan ma teraz 40 dni na przedstawienie umotywowanych zarzutów.
Więcej: wyborcza.pl>>>