Jak przypomina "Gazeta Wyborcza", 6 lutego tego roku prezenter Radia Jard został zwyzywany obcego mężczyznę. Agresor szedł za prezenterem i gdy ten otwierał drzwi do klatki swojego bloku, uderzył go pięścią w twarz. 11 lutego zatrzymano 24-letniego Tomasza G.
Zatrzymany się nie przyznał, ale podane przez niego alibi się nie zgadza.
Oskarżony dopuścił się tego czynu w warunkach recydywy. W 2007 roku był karany za pobicie ze spowodowaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, karę więzienia odsiedział w okresie od czerwca 2009 do października 2011 roku. Niczego go to nie nauczyło. W lipcu 2008 roku białostocki sąd skazał go za bijatykę w warunkach recydywy na rok pozbawienia wolności, ale tym razem w zawieszeniu na 3 lata. Korzystał więc z wolności tak, jak potrafił - bijąc ludzi, w tym akurat przypadku za odmienny wygląd. Teraz grozi mu kara do pięciu lat więzienia, zajmie się nim Sąd Okręgowy w Białymstoku do którego Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ skierowała akt oskarżenia.
Więcej: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok>>>