Czytaj: TSUE: zawieszenie przepisów ustawy o SN - z mocą wsteczną >>

Trybunału Sprawiedliwości podjął w październiku decyzję o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym. Jednak nie była to decyzja ostateczna. W listopadzie w Luksemburgu odbyła się rozprawa w tej kwestii, na której Polska i KE przedstawiły swoje argumenty w sprawie. Komisja Europejska przekonywała, że niezbędne jest zawieszenie przepisów do czasu wydania ostatecznego wyroku, a przedstawiciele polskiego rządu argumentowali, że nie ma do tego przesłanek.

W poniedziałek Trybunał poinformował, że uwzględnił złożony przez Komisję Europejską wniosek o zastosowanie środków tymczasowych, co oznacza że zapadła ostateczna decyzja w tej sprawie. 

Są powody do zabezpieczenia

Trybunał przypomniał w postanowieniu, że środki tymczasowe mogą być zarządzone jedynie wtedy, gdy zostanie wykazane, że ich zastosowanie jest prawnie i faktycznie uzasadnione oraz że mają one pilny charakter. Chodzi o to, że ich zarządzenie i wykonanie przed ostatecznym rozstrzygnięciem sprawy jest konieczne, by uniknąć poważnej i nieodwracalnej szkody dla interesów UE. - Przedstawione przez Komisję argumenty nie wydają się prima facie (na pierwszy rzut oka) pozbawione poważnych podstaw, a zatem nie można wykluczyć, że sporne przepisy prawa krajowego naruszają zasady nieusuwalności sędziów i niezawisłości sędziowskiej - podkreślił TSUE.

Zdaniem Trybunału, z powodu stosowania spornych przepisów niezależność Sądu Najwyższego może nie być zagwarantowana do czasu ogłoszenia ostatecznego wyroku, co sprawia, że "możliwe jest wystąpienie poważnej szkody z punktu widzenia porządku prawnego Unii". TSUE stwierdził też, że w przypadku stosowania spornych przepisów niezależność Sądu Najwyższego "nie może być zagwarantowana". To z kolei powoduje możliwość nadwątlenia zaufania państw członkowskich i ich sądów do polskiego systemu sądowniczego.