Takie zarzuty rozporządzeniu ministra postawił prokurator generalny (sygn. akt U 9/13). Jego wątpliwości podzielają Krajowa Rada Sądownictwa oraz środowisko sędziów.

Andrzej Seremet zakwestionował zakres imperium ministra w lipcu ubiegłego roku.We wniosku do TK zarzucił, że rozporządzenie ministra sprawiedliwości narusza wartości konstytucyjne, w tym zasadę trójpodziału władz i demokratycznego państwa prawnego. Chodzi o par. 20 rozporządzenia w sprawie nadzoru administracyjnego nad działalnością administracyjną sądów powszechnych (Dz.U. z 2013 r. poz. 69). Zgodnie z nim minister sprawiedliwości może żądać – w uzasadnionych przypadkach – od prezesa sądu apelacyjnego przedstawienia akt spraw sądowych. Także tych w toku.
Przepis obowiązuje od 1 lutego 2013 r. Ale jak dotąd szef resortu nie zdecydował się skorzystać z tego mechanizmu.


Źródło: Dziennik Gazeta Prawna