Problem wyniknął w związku ze sprawą Ewy K., która nabyła w drodze spadku spółdzielcze własnościowe prawo do 56 metrowego mieszkania po Jadwidze H. Spadkobierczyni zwróciła się do urzędu skarbowego o zastosowanie ulgi podatkowej w związku ze sprawowaniem opieki nad zmarłą, zgodnie z umową o opiekę. W ocenie organu podatkowego umowa nie spełniła jednak wymogów uprawniających do skorzystania z ulgi wskazanej w kwestionowanym przepisie. Dlatego, że nie wliczono jej do umowy dwuletniego okresu sprawowania opieki nad krewną, sprzed nowelizacji. Tę pierwsza umowę poświadczyła w urzędzie cywilnym, te drugą – u notariusza, lecz Jadwiga H. zmarła przed końcem dwuletniego terminu drugiej umowy.
Art. 16 ust. 1 pkt. 3 ustawy o podatku od spadków i darowizn w brzmieniu obowiązującym do  1 stycznia 2007 r., stanowił, że w przypadku nabycia spadku w postaci spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego przez osobę z III grupy podatkowej, sprawującej przez minimum 2 lata opiekę nad spadkodawcą na podstawie umowy zawartej z nim przed organem gminy, spadkobierca mógł nie wliczać do podstawy opodatkowania jego wartości do 110 m2 powierzchni użytkowej danego lokalu. Nowelizacja ustawy wprowadziła zmiany wymagań co do formy zawarcia umowy o sprawowanie opieki. Od tego czasu podpisy pod umową mają zostać poświadczone notarialnie.

Pominięcie czy zaniechanie
Kwestionowana nowelizacja wskazała, że do sytuacji sprzed nowelizacji stosuje się przepisy w znowelizowanym brzmieniu. Zdaniem sędzi Nadziei Kaczmarczyk-Gawędy z WSA w Szczecinie to spowodowało, że spadkobierczyni straciła prawo do ulgi, której zastosowania miała prawo oczekiwać. A zatem regulacja jest sprzeczna z zasadą demokratycznego państwa prawnego i interesów w toku. - Sąd nie może zastępować ustawodawcy i dopatrywać się w przepisach treści, których tam nie ma  - podkreślała sędzia Kaczmarczyk-Gawęda. - Nie mogliśmy uchylić decyzji Izby Skarbowej.
Przedstawiciel Marszałka Sejmu Marek Wikiński twierdził, że Sejm popełnił ewidentny błąd i nie dostrzegł braku przepisów przejściowych w przedłożeniu rządowym z listopada 2006 roku.- Racjonalny ustawodawca nie przewidział problemu podatników – tłumaczył poseł Wikiński. I wnosił o uznanie przepisu za niekonstytucyjny.
Prokurator Wacław Michrowski był podobnego zdania, z tym, że uważał on, że nastąpiło pominięcie ustawodawcze. Brak przepisów przejściowych w ustawie o spadkach i darowiznach powoduje, że są one niekonstytucyjne.

TK: przepis niekonstytucyjny
Zdaniem Trybunału nastąpiło naruszenie art.2 Konstytucji, który mówi o zasadzie państwa prawnego. Ustawodawca kształtując nowe regulacje podatkowe musi uwzględniać to, że podatnik - zakładając stabilność wcześniejszych przepisów - zaplanował pewne posunięcia ekonomiczne, a różne jego interesy znajdują się w toku.  - Nie można oczywiście przypisywać ochronie tych interesów charakteru absolutnego, bo zmienność prawa jest elementem, z którym muszą się liczyć obywatele – wyjaśniał sędzia Marek Kotlinowski. - W tych jednak sytuacjach, w których przepisy prawa wyznaczały pewien horyzont czasowy dla zaplanowania i przeprowadzenia określonego przedsięwzięcia finansowego czy gospodarczego, nie można zmieniać "reguł gry" przed upływem wyznaczonego terminu.