Jak donosi TVN24, pewnemu obywatelowi ukradziono dowód osobisty. Niedługo po tym złodziej, posługując się dokumentem i podrabiając podpis poszkodowanego, kupił w salonie dwa telefony. Na każdy telefon wystawiona była oddzielna umowa. Oszust nie płacił rachunków za rozmowy, a dług wkrótce trafił do komornika. Właściciel dowodu, którego próbowano obciążyć tym długiem, złożył dwa wnioski o wstrzymanie egzekucji komorniczych. Jeden rozpatrywał sąd w Warszawie, drugi - sąd w Gdańsku. Sądy, choć pracowały nad takimi samymi sprawami, wydały zupełnie różne wyroki. W Warszawie egzekucję wstrzymano, natomiast gdański sąd stwierdził, że jest ona uzasadniona.