- To już postanowione - deklaruje Bogumił Zygmont, adwokat Andrzeja Dołeckiego. - Na pewno złożymy w sądzie taki wniosek. Nie zrobiliśmy tego do tej pory jedynie ze względów proceduralnych - mówi.
Andrzej Dołecki, szef stowarzyszenia Wolne Konopie, został zatrzymany przez policję 1 maja ub.r. Dzień wcześniej funkcjonariusze z wydziału antynarkotykowego komendy stołecznej u dwóch plantatorów marihuany znaleźli kilkaset krzewów konopi. Obaj mężczyźni stwierdzili, że sprzedawali narkotyk Andrzejowi Dołeckiemu. W listopadzie 2011 r. Dołecki miał kupić od Łukasza W. 2 kg suszu konopnego za 6 tys. zł, a od Grzegorza T. kilogram suszu za 4 tys.
Przez blisko 11 miesięcy prokuratura w Pruszkowie próbowała zweryfikować te opowieści. Nie znalazła jednak żadnych innych dowodów poza wyjaśnieniami plantatorów. Ostatecznie uznała, że to za mało, by oskarżyć Dołeckiego.
Więcej: Gazeta Stołeczna>>>