W przypadku upadłych mamy do czynienia z funkcjonowaniem upadłego w dwóch światach. Z jednej strony - upadły i daleko idące skutki dotyczące spraw majątkowych, a z drugiej - konsument, człowiek funkcjonujący w rodzinie, w relacjach zawodowych, w społeczeństwie mający trudności z normalnym funkcjonowaniem - opisuje sytuację syndyk i psycholog Piotr Paweł Wydrzyński. Upadły konsument nie może założyć rachunku bankowego, posiadać kart kredytowych, samodzielnie rozliczyć się z zakładem energetycznym, gazownią, operatorem telekomunikacyjnym, z uzyskaniem świadczeń z funduszu alimentacyjnego, spotyka się często piętnującymi reakcjami ze strony innych ludzi. Dochodzą do tego problemy małżeńskie, rozpad rodziny i zaburzenia psychiczne, poczucie upokorzenia i porażki.
Ze wszystkimi tymi problemami musi zmierzyć się syndyk. A postrzegany jest jako ten, który zabiera pieniądze i rzeczy i bez jego udziału nie da się podjąć pieniędzy z banku lub rozmawiać z zakładem energetycznym, żeby jego pracownicy nie demontowali licznika u dłużnika. Poza tym syndyk niekiedy pełni rolę powiernika, gdyż zdarza się, że dłużnik ukrywa problemy przed rodziną.
Po uprawomocnieniu się planu spłaty wierzycieli, umocowanie syndyka wygasa i teoretycznie dalszy los postępowania jest poza nim. Ale upadły nadal boryka się z problemami dnia codziennego. Może spotkać się np. z kolejnym wszczęciem przez następnego wierzyciela postepowania o zapłatę i egzekucję, więc syndyk wtedy pełni rolę doradcy restrukturyzacyjnego. Jak twierdzi Piotr Wydrzyński - "wspieramy upadłego nie tylko w kwestiach prawnych, ale również w zakresie zarządzenia finansami osobistymi, a w szczególności zarządzania budżetem domowym.
Jak dodaje Wydrzycki, aby upadły mógł działać bez pomocy syndyka niezbędna jest umiejętność radzenia sobie ze stresem. A stres nie może być zwalczany zakupami ponad miarę możliwości finansowych.
Źródło: referat "Upadłość konsumencka" przygotowany na szkolenie organizowane przez SSP "Iustitia" z 10 listopada 2015 r.
Dowiedz się więcej z książki | |
Prawo upadłościowe i naprawcze. Komentarz
|